ciekawa historia i dobrze opowiedziana, a wszystko to przypruszone perfekcyjnie dobraną muzyką i mrocznym, ciężkim klimatem
Perfekcyjnie dobrana muzyka ? Ten jazz tam w ogóle nie pasował.
może komuś nie pasuje jako sam gatunek do tego typu filmów, ale mi to odpowiadało, i to bardzo
Źle mnie zrozumiałeś(aś). Bardzo lubię jazz lat 20-30tych, klasykę reinharda, peryoux, L.jordana etc., ale do dokumentalizowanego horroru, pasuje jak metal na dobranockę. Muzyka w tym filmie to nieporozumienie.