PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644432}

Czas na miłość

About Time
2013
7,6 204 tys. ocen
7,6 10 1 204477
7,0 53 krytyków
Czas na miłość
powrót do forum filmu Czas na miłość

Ogólnie film wart polecenia, ale w scenariuszu są pewne luki. Np nie rozumiem czemu Tim nie
mógł się po urodzeniu trzeciego dziecka przenosić do tyłu by widywać się z ojcem. Przeniósł się
razem z nim do dzieciństwa Tima i nic się nie stało. Nawet kiedy przypadkiem zmienił płeć
swojego dziecka bez problemu udało mu się to odkręcić. Dlatego tego nie kupuje. Dziwne jest też
to, że bohater musi odkrywać zmiany jakich udało mu się dokonać, skoro jego siostra po
powrocie od razu wiedziała że jest żoną Jaya. Na dodatek przy powrotach widzimy migawki tego
co się wydarzyło, więc Tim też powinien wiedzieć o zmianach. Mimo wszystko film bardoz mi się
podobał, a te drobne błędy go nie psują.

ocenił(a) film na 8
Curt90

To wcale nie są błędy. Po pierwsze Tim przeniósł się z ojcem do dzieciństwa pod warunkiem, ze nic "nie narozrabiają". Nie mógł jednak przenieść się przed narodzinami dziecka, gdyż "zmieniał przeszłość a tym czasem oddalał albo przybliżał moment zapłodnienia ("inny plemnik w każdej sekundzie") ;) A jeśli chodzi o siostrę Tima to uważam, że ona nie mogła się nagle dowiedzieć z obserwacji otoczenia z kim jest teraz, kogo obecnie kocha itd. Bo chodzi o to, że przenosząc się do przeszłości np Tim zapytał tatę czy wcześniej przeprowadzali te rozmowę na temat raka. Z tego wynika, że przejście do przeszłości miało być płynne i niezauważalne dla otoczenia ;D Siostra Tima po prostu przejęła uczucia, które powinna odczuwać gdyby była akurat z Rorym ;) Hah, tak mi się wydaje. Mam nadzieje, ze mnie zrozumiałeś. Może jednak ktoś zinterpretował to inaczej?

ocenił(a) film na 8
odrobina_ironii

Przenosiny w czasy dzieciństwa również mogły oddalić lub przybliżyć moment zapłodnienia, dokładnie w taki sam sposób jak "odwiedziny" u ojca w przeszłości. A nawet gdyby coś takie odwiedziny zmieniły, to można to odkręcić w taki sam sposób jak zrobił to próbując naprawić życie siostry.

ocenił(a) film na 1
Curt90

Jeśli to takie proste, to dlaczego na początku filmu nie odkręcił pomocy przy spektaklu teatralnym, żeby nie przegapić poznania Mary. Totalna niekonsekwencja.

ocenił(a) film na 8
trotwood

Chciał jednocześnie pomóc przyjacielowi i poznać Mary. Znalazł sposób na pogodzenie obu tych spraw :)

ocenił(a) film na 9
Curt90

,,Nawet kiedy przypadkiem zmienił płeć swojego dziecka bez problemu udało mu się to odkręcić."


Według mnie, udało mu się odkręcić to w taki sposób, że cofnął się do czasu kiedy powiedział siostrze o przenoszeniu się w czasie, tym samym nie przeniósł się z nią i cofnął wszystkie zmiany z nią związane. Więc wszystko było po staremu, dlatego i dziecko ponownie było to samo.

ocenił(a) film na 8
niehubert

Zgadzam się. Ale czy ja mówiłem co innego? ;)

ocenił(a) film na 9
Curt90

Napisałem post, zanim Ty napisałeś o tym samym :P.

niehubert

Wydaje mi się, że to jest jednak odrobinę co innego... Pewne rzeczy łatwiej zmienić, czy też "odkręcić", inne trudniej. Nie wiem, czy uda mi się wyjaśnić co mam na myśli, ale spróbuję.

1. Załóżmy, że Tim "odkręcił" problem zmiany dziecka na inne po interwencji z siostrą, poprzez "niepowiedzenie" jej o podróżach w czasie. (szkoda tylko, że zabrakło sceny, która by to jakoś tłumaczyła)
2. Jeżeli powyższe jest prawdą, to mamy tu zmianę czynnika, który wywołał wcześniejszą zmianę niepożądaną, w konsekwencji czego zmiany niepożądanej nie ma.

Kiedy teraz o tym myślę, jest to moim zdaniem jedyne sensowne wyjaśnienie tego problemu. Gdyby bowiem cofał się znów do tego nieszczęsnego przyjęcia i próbował naprawiać sytuację, jednak doprowadzając siostrę do związku z facetem przed którym wcześniej chciał ją chronić, mogłoby z tego wyjść coś jeszcze innego, a już na pewno niemożliwy byłby powrót do sytuacji sprzed zmiany. Dlatego właśnie to była jedyna zmiana, której Tim dokonał i która okazała się możliwa do odwrócenia. Ponieważ cofając się w czasie "zlikwidował" podróż w czasie, która do niej doprowadziła.

Co do cofania się do dzieciństwa, to wydaje mi się, że to jest tak jak z wszystkimi innymi podróżami w czasie - niosą ryzyko, że zmieni się wszystko. Ale jeżeli na przykład cofam się do dnia, który np: przebimbałam przed komputerem i tym razem zamiast tego przeczytam sobie książkę, to jest szansa, że po powrocie do teraźniejszości nie okaże się, że z tego powodu siedzę w więzieniu za zabicie prezydenta, prawda? Wydaje mi się, że Tim i jego ojciec wracali do dni, kiedy nie robili niczego szczególnego, co miałoby znaczący wpływ na ich życiowe decyzje albo na losy świata, aby spędzić ten czas razem, grając w ping ponga, albo rozmawiając. Może mieli taki jeden dzień, do którego nieustannie wracali? Tak czy inaczej byli razem w czterech ścianach domu. Tylko oni dwaj. Dlatego spacer po plaży stanowił poważne ryzyko. Wydaje mi się, że powroty, takie jak te (nie licząc spaceru po plaży) nie powinny zmienić dziecka, które ma się urodzić, ale kto wie? Raz, ze spacerem się udało, ale niekoniecznie uda się znów, a strata dziecka, które się już poznało i pokochało to zbyt wielkie ryzyko, by je podejmować po to tylko, żeby pogawędzić z tatą.

Mam nadzieję, że mój wywód nie okazał się zbyt skomplikowany i chaotyczny, i że rozumiecie co mam na myśli.
Pozdrawiam

ghania

Kurde właśnie ta scena z dzieckiem była jedyną niezrozumiałą dla mnie i z całą rodziną zachodziliśmy w głowę jakim cudem to dziecko było czarne, a tu jednak po chwili z powrotem jest to rude... Że też nikt z nas na to nie wpadł... :D także rzeczywiście, szkoda, że nie pokazali tego w filmie i nie wyjaśnili... no ale na szczęście jest forum, na którym ktoś ogarnięty wszystko wytłumaczy :)
Dzięki @sQQbaniec i @ghania :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
Curt90

Miałem w 100% identyczne spostrzeżenia po obejrzeniu filmu. Tylko dla mnie to nie są "pewne luki", ale zbrodnie, które dyskwalifikują film. Nie lubię, jak scenarzysta robi ze mnie idiotę.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
trotwood

Po prostu te luki mają wymuszać emocje, bo scenarzysta nie umiał ich wywołać w logiczny sposób. Taki tani chwyt.

ocenił(a) film na 5
redbullik

Odnoszę wrażenie, że cały scenariusz tego filmu to "tani chwyt"