... jak zrobić film o rekinie bez rekina. Fatalne ujęcia, komputerowo wygenerowany rekin niczym wyjęty z Avataru. A próbujące uratować rozbitków stado delfinów jawi się niemal jak mityczny jednorożec. Nie rozumiem tylko, dlaczego Michael Madsen wziął udział w tej koszmarnej produkcji, czyżby tak cienko było u niego z kasą?
U mnie 2,5 - nie 2 tylko dzięki wyjętej z kosmicznego tyłka scenie walki delfinów z rekinem oraz jednej z moich ukochanych: Julianie DeStefano, która umila mi już kolejny totalny crap, którym kaleczę i tak kiepskie oczy.
A Michael Madsen już od wielu lat nie zagrał w niczym dobrym ani chyba nawet przeciętnym, więc Jego udział w tym filmie to obecnie standard.