Według mnie to niezły film daje radę ale przede wszystkim ze względu na świetną rolę Sutherlanda. Szczerze mówiąc spodziewałem się jakiegoś filmu skupiającym się na seryjnym mordercy a film głównie toczy się wokół pary kochanków którzy postanowili pozbyć się męża tejże kobiety. Ale film ogółem niezły małe miasteczko, psychopata i cała ta intryga. Z mojej strony 6/10.
I to, że jest skupiony na żenującym imho romansie jest największą słabością tego filmu. Drewniany Bridges i jego mina kota srającego na pustyni są tu najgorsze.
Momenty były, ale w kinie lat 80 jest tyle lepszych akcyjniaków, że mam poczucie, że straciłem 1,5 godziny na ten film.