W zasadzie przywykłem już do tego, że portal Filmweb redagowany jest przez półanalfabetów, niemniej każdy kolejny przykład tego "zjawiska" budzi mój niesmak i wprawia w zażenowanie. Przykładem takim jest również redakcyjna recenzja "Czasu zemsty", pióra Witolda Koniecznego, w której roi się nie tylko od banałów ale i od nieporadności jezykowych oraz trywialnych błędów gramatycznych. M.in. spotykamy w niej takie oto sformułowanie jak "poziomem dorównując do równie udanego...", choć powszechnie wiadomo, że dorównuje się "czemuś", a nie "do czegoś" (równać można do czegoś). Kolejna "perełka" gramatyczna pana Koniecznego to "mógł dawać popis swoimi niesamowitym umiejętnościom", choć poprawnie daje się popis "czegoś", a nie "czemuś" i sformułowanie powinno brzmieć: dawać popis swoich umiejętności. Że o tzw. literówkach (np. dzięki DEFEKTOWNYM scenom) już nie wspomnę.
Jednocześnie ta sama redakcja (w osobach konkretnych przedstawicieli) wznosi się na szczyty pryncypialności odrzucając często zgłaszane do serwisu wiadomości czy poprawki jako niedostatecznie udokumentowane lub mało wiarygodne, pomimo podania nie budzących wątpliwości źródeł. Znany mi jest np. przypadek kiedy redakcja odrzuciła informacje dotyczące pewnej, nie żyjacej już lecz dość znanej swego czasu, aktorki, zgłoszone w portalu przez ... jej córkę.
No, coż, tak to już zwykle bywa, że niekompetencję próbuje się kompensować zadufaniem i tupetem.