Zi Kien jest drobnym chłopakiem, ale bardzo chciałby już wyglądać i zachowywać się jak dorosły. Chce też być niezależny. Dokładnie tak samo jak jego matka, która właśnie zaczyna się z kimś spotykać. Relacja niezbyt wylewnej kobiety i jej dorastającego syna to sinusoida emocji, rozciągających się między niemal organiczną bliskością po wzajemną niechęć. Od złośliwych przytyków po niezdarnie czułe gesty, od drobnych buntów przy kolacji po taką zazdrość, jaka możliwa jest tylko przy niezwykle mocnych relacjach.