"Gdyby film kosztował o połowę mniej pieniędzy, można by machnąć ręką i stwierdzić, że dla podtrzymania świątecznej tradycji ktoś musi nakręcić świątecznego produkcyjniaka z Mikołajem. Jednak zrobić tak do bólu przeciętny film za 250 mln dolarów to po prostu wstyd. Pozbawione radości, napędzane testosteronem, wypełnione kiepskimi żartami i efektami cyfrowymi marnotrawstwo ogromnych pieniędzy" – czytamy w recenzji filmu "Czerwona Jedynka" w serwisie Rotten Tomaotes.
[Wp pl, 18 XI 24]