ZSRR, gdzie zarabiało się 20 dolarów miesięcznie, a rusek kupuje za tysiące dolarów kokę którą... sprzeda... u siebie... z zyskiem? Co innego jakby narkotyki były produkowane w ZSRR właśnie (kraj trzeciego świata, korupcja, może nawet władza byłaby w to zamieszana by 'zepsuć' Zachód). Tak nie ma to wielkiego sensu, ale poza tym film jak najbardziej.