jak dla mnie film tendencyjny. Wielcy i sprytni Amerykanie grali Rosjan aż milo. Przeciętny Amerykanin może czuć się dumny że ma taki sprawny super wywiad. Oczywiści szpiedzy USA w Rosji działają wyłącznie z pobudek ideologicznych. No i jeden głównych bohaterów skazany za szpiegostwo - nota bene podobny do Putina. Film trzyma w napięciu ale kiedy emocje opadną to okazuje się że to kolejny James Bond. Wg mnie Oskary przyznane politycznie