Dlaczego rządy nigdy oficjalnie nie ujawnią istnienia obcych? Jedną z odpowiedzi jest brak możliwości przewidzenia skutków takiej wiadomości. Większość religii świata ległaby w gruzach. I co wtedy? Wie ktoś?
A teraz mała dygresja. Jakieś 15 lat temu przez kilka miesięcy w bezchmurne wieczory i noce widoczna była na niebie bardzo wyraźna kometa (nie Halley'a). Bez pomocy teleskopów, czy choćby lornetki. Na palcach jednej ręki policzyłbym te znajome mi osoby, które ją same zauważyły. A wystarczyło tylko spojrzeć w niebo, ot tak, od niechcenia. Teraz, gdy czasami wspomnę o tej komecie, to najczęściej słyszę: "a ile wtedy wypiłeś?". I widzę, że około 9 na 10 osób nigdy przez te kilka miesięcy nie zadało sobie trudu, by spojrzeć wyżej niż czubek własnego nosa. Ciekawy jestem, ilu z was, oczywiście tych trochę starszych, widziało tą ciekawostkę? Ludziom lepiej jest wierzyć w słowa proboszczów, że jesteśmy pępkiem świata, niż przyjąć do wiadomości, że w naszej tylko galaktyce jest około 100 mld gwiazd, będącyc większymi czy mniejszymi słońcami. Część z tych 100 mld na pewno mają swoje układy planetarne. A ile istnieje galaktyk, a może wszechświatów? Oto wielka tajemnica wiary. Pomyślcie.
Skoro taki jesteś biegły w wierze to może podasz przykład gdzie Kościół albo Biblia jednoznacznie mówi, że jesteśmy sami albo, że Ziemia jest w samym centrum? Wiem, że modne jest teraz jechanie po wszelkich oficjalnych wyznaniach, takie religijne HWDP. Często patrzę w niebo od wielu lat i nie widziałem tej "ciekawostki" i naprawdę ale to naprawdę nie rozumiem tej "dygresji". Potem znów atak na proboszczów, no ale cóż trzeba wykrzyczeć oczywistą prawdę, że nie jesteśmy sami (bo żaden przeciętnie inteligentny temu nie zaprzeczy).
Co do filmu... Fajny, w sumie mocny, o ile to prawda....a mam nadzieję, że nie prawda... Sporo ludzi nie znających się nawzajem, ani podobnych sytuacji opisywało jednak podobne zajścia. Motyw z sową rządzi!
Przede wszystkim nie napisałem, że o "pępku świata" jest lub nie jest coś w Biblii. To jest niestety stanowisko co większych kościołów. A co do "ciekawostki" - widocznie nie patrzyłeś w ogóle w niebo, bo na pewno byś to zauważył. To mogę Ci zaręczyć. Popytaj trochę, poczytaj, to może uwierzysz (mam na myśli kometę). To, że nie jesteśmy sami, to nie jest "oczywista prawda", a jedynie wysoce prawdopodobne założenie. Wiem, że jeśli jesteś szamanem lub aktywistą rady parafialnej, to masz nadzieję, że film to nie prawda. A sowa to nie był duch święty.
Przecież w Biblii jest napisane, że Anu (Bóg) jest w niebie - tyle że Summerowie to trochę konkretniej opisali, a Annunaki (aniołowie) grzeją dupska przy jego boku, ale także odwiedzają ziemię. Gdzieś w Biblii jest nawet podobno opis statku kosmicznego. A Summerowie podali jego budowę i materiały do niej użyte.
Moim zdaniem nic by nie runęło jeśliby to okazało się prawdą. Myślę, że nie jest, ale skąd mnie to wiedzieć ...
Co do statków kosmicznych fruwających po ziemi to więcej wydarzeń przemawia za tym, że jest to uzbrojenie US Air Force, w którego budowie pomagali niemieccy naukowcy, którzy mieli wybór - pracować dla USA albo odpowiedzieć za uczestnictwo w nazizmie.