Pięcioro było w oryginalnej trylogii napisanej przez Edith Nesbit. Tu napisano, że film powstał na podstawie książki Jacqueline Wilson "Czworo dzieci i coś" - w życiu nie słyszałam nic o tej książce ani o autorce :/

Noo wlaśnie, cos mi nie pasowało w oryginale autorstwa Pani Nesbit zaczytywałem się jako młody bąk,hmm czyli to co wykdzie to pewnie jakaś nędzna podróbka

Jacqueline Wilson jest fantastyczną pisarką od lat i wydała mnóstwo książek, na polski zostało przetłumaczone kilkadziesiąt tytułów, no ale jak ktoś jest tak zacofany i żałosny że nawet jej nie zna to nic dziwnego że nie rozumie dlaczego taki tytuł.

Też dobrze pamiętam, że książka była autorstwa Edith Nesbit i dzieci było pięcioro i to białych. A tu wykręcono poprawnie politycznie historię z kolorową rodziną... Już całkiem wszystkich powaliło, niedługo dowiodą, że Kopernik i Skłodowska byli czarni...

Było ich pięcioro.
Byli rodzeństwem.
Mieli pełną rodzinę, a nie patchworkową (co ma znaczenie).
Kwestię służby itp. sobie daruję, można przenieść akcję do współczesności, to akurat nikomu nie wadzi...

Ale coś mi się widzi że książka "czworo dzieci i coś" jest czymś na kształt plagiatu z Edith Nesbith...

Jak pójdziesz do kina i obejrzysz, to będziesz wiedział dlaczego czworo :) choć nawiązanie do oryginalnej książki również jest.