Doskonale pasujesz jako obiekt badań nad wpływem propagandy i manipulacji oddziałującej na masy. Jeśli zastanowić się jaką rolę mogą odgrywać dzisiejsze media społecznościowe w tworzeniu globalnej świadomości można by przypuszczać, że tobie podsyłane są wyłącznie algorytmy TVN-u i gazety wyborczej.

Akurat Gazeta Wyborcza jest moim wyborem sprzed boomu mediów społecznościowych. Mogłabym się odgryźć oczywiście, ale po co? Widzę, że film ci się podobał. To może tak o filmie?

Widziałem niegdyś Twoje wypowiedzi nacechowane światopoglądem, którego osobiście nie toleruję. Gazetę Wyborczą czytali niegdyś moi rodzice, mało kto pamięta ale na początku lat 90-tych było to medium bardzo antykomunistyczne w swoim przekazie. Dziś jest z kolei odwrotnością tego czym było na początku przemiany, nacechowane antypolską propagandą, pogardą wobec Polaków, kościoła i polskiej historii. Michnik - niegdyś prominentny członek SMP - później farbowany antykomunista (którym okazał się dopiero po konflikcie z partią) zawsze podążał po jedynej słusznej linii wytyczonej przez czerwonych towarzyszy, czego kwintesencją były wiernopoddańcze słowa dla Kiszczaka i słynne już "odpieprz się pan od generała". Później chciał stawiać pomniki temuż "człowiekowi honoru", który był uosobieniem zła przez jakie wycierpiał nasz kraj w latach okupacji sowieckiej.

Tak się teraz zastanawiam - po co ja Ci to wszystko piszę. Pewnie i tak nie będę w stanie przekonać Cię do swoich racji, które wydają się przecież oczywiste. Rękoma m.in. Michnika i wpływom GW stworzono alternatywną wersję rzeczywistości, w której atakuje się wszelkimi sposobami wszystko to, co bliskie sercu patrioty. Za autorytety stawia się z kolei osoby pokroju Grossa, Baumana i Jaruzelskiego, aborcję nazywa się dobrem a Polaków przedstawia jako żydożerców. Kiedyś wszedłem sobie na forum GW żeby przeczytać wywiad niejakiego "Koguta", którego książkę dostałem w prezencie od mamy - nawróconego narkomana. Jak zobaczyłem sekcję komentarzy pod spodem tego artykułu to mi włosy dęba na głowie stanęły. Takiej fali nienawiści, zła, frustracji i obelg pod adresem wierzących i owego koguta nie spotkałem na żadnym innym forum, nawet najbardziej betonowo-prawicowym. Z jednej strony byłem zły a z drugiej uświadomiłem sobie, że jest to po prostu medium przesiąknięte nienawiścią, gdzie - niezależnie od wyznawanego światopoglądu - jest epicentrum zła. A dla kogoś wierzącego - po prostu siedlisko szatana. Ale nie o tym miało być, tylko o filmie. Piszę, żeby zostawić to pod Twoją rozwagę, bo jednak na moją zaczepkę potrafiłaś odpowiedzieć w pełni kulturalnie, przecząc jednocześnie wizerunkowi przeciętnego czytelnika owego medium, którego opinię mogłem sobie przez lata wyrobić.

Co do samej treści filmu. Jak pewnie zauważyłaś - można go interpretować na różne sposoby - niezależnie od wyznawanej ideologii czy światopoglądu. Świat się polaryzuje, doskonale widać to po przykładzie Stanów, Europy czy choćby naszej pięknej ale jednocześnie podzielonej Polski. To w kontekście tego bardziej cywilizowanego świata. W tym mniej cywilizowanym jest znacznie gorzej. Tam podziały i kłótnie są najczęściej rozwiązywane w sposób siłowy, czasem zbrojny. Media społecznościowe zaczęły odgrywać w tym wszystkim znaczącą rolę, podsycając konflikty i niejednokrotnie je generując. Najbardziej 'spodobał' mi się kontrast sprowadzony do tego biednego filipińskiego moderatora pracującego poprzez sieć firm outsourcingowych których powiązany ze sobą łańcuch prowadzi wprost do dzisiejszych molochów internetowych takich jak Facebook czy Twitter. Decyzje zapadają na górze, któryś z dyrektorów (być może nawet sam Zuckerberg) zarządza moderację treści zamieszczanych przez użytkowników, zatrudniają do tego firmę, która zatrudnia następną a następna kolejną i kolejną i jeszcze jedną. A na samiutkim końcu siedzi ten biedny filipińczyk, który po krótkim przeszkoleniu podejmuje (często w ułamku sekundy) decyzję czy dana treść może pozostać na portalu czy należy ją usunąć. Jak się okazuje decyzję która może nawet zadecydować o czyimś życiu jak w przypadku mniejszości islamskiej Rahjinga w Birmie. Ta swego rodzaju surrealistyczna rzeczywistość staje się faktem. Serial "Czarne Lustro" powoli wchodzi w realne życie.

I tu moje pytanie do Ciebie. Nie uważasz że zestawienie konstytucji (nomen-omen uchwalonej półlegalnie a napisanej przez prominentnych komunistycznych działaczy) z tym co wyżej opisałem naprawdę jest w tej sytuacji zasadne? Konstytucji o której większość z tzw. opozycji dowiedziała się po dojściu PiS-u do władzy a której zapisów - śmiem twierdzić - nie znał nikt wcześniej?

Jestem pełna podziwu dla tego, ile czasu poświęciłeś, żeby mi odpowiedzieć. Naprawdę doceniam. No cóż, różnimy się w poglądach. I nie ma tym nic złego. Warto rozmawiać. Być może główna różnica między nami polega na tym, że jestem osobą niewierzącą. Chciałabym Ci odpisać więcej, ale właśnie lecę na American Film Festival. Pozdrawiam.

W takim razie życzę wielu udanych seansów i niezapomnianych, kinowych wrażeń. Jak już wrócisz z festiwalu i znajdziesz dłuższą chwilę na dyskusję to jestem do dyspozycji.

Dziękuję i chętnie