Co do filmu mam mieszane uczucia.
Po pierwsze: Nie mogę wiele zarzucić stronie technicznej i artystycznej filmu. Klimatyczna muzyka. Poprawnie opowiedziana historia. Niezły scenariusz, dobra reżyseria, znakomite aktorstwo.
No i emocje...
Przyczepić mogę się do przesłania filmu.
Z jednej strony film w bardzo konkretny sposób pokazuje zło systemu, w którym żyjemy. Systemu, który utrudnia porządnym ludziom zarobienie pieniędzy, utrzymanie rodziny etc. A zarazem sprzyja powstawaniu mętów społecznych jakim jest Gerard. I jak w praktyce system wspiera takich cwaniaków. Zmuszając tym samym do rozwiązywania spraw samodzielnie.
Z drugiej strony film usprawiedliwia zbrodnię. Nie wiem jak było w rzeczywistości, ale w tym filmie Gerard jest pokazany jako autentyczny kawał skurwysyna.
Z tym, że jest on taki z punktu widzenia bohaterów. A tak naprawdę nijak on nie wyglądał na gangstera. To typowy drobny cwaniaczek. Wynajął kilku gości, którzy niedawno wyszli z więzienia i zgrywał się na szefa ulicy. A bohaterowie - jak powiedział Tadek - dali się prowadzić na smyczy.
Bo co takiego zrobił Gerard? Nic wielkiego. Pokazał nóż, który każdy może kupić i powiedzieć, że zabito nim człowieka. Rozmawiał z rodziną dłużników...
W początkowej części filmu nawet się z gościem identyfikowałem bo - co by nie mówić - facet upominał się o swoje. Stefan poprosił go o pomoc. Facet się zaoferował, naprodukował, a starzy znajomi go olali.
No i co miał chłop zrobić? Przecież prosił kulturalnie. Upominał się jak u kogo dobrego... No, ale w końcu stracił bidulka cierpliwość.
Fakt, przesadził później. Ale dostał za to karę. Tak samo bohaterowie dostali karę za to co zrobili.
Powtarzam: Nie wiem jak było w rzeczywistości, ale bohaterów filmu nie oceniałbym ani tak jednostronnie jak zrobił to system, ani tak jednostronnie jak robią to widzowie.
Myślę że powinieneś obejrzeć film raz jeszcze bo uciekło Ci sedno sprawy- tak naprawdę facet nie znał żadnego właściciela kopalni, nie poniósł żadnych kosztów, wymuszanie fikcyjnych długów to był jego sposób na życie, niszczył ludziom świat i z tego jadł. Zauważ że już jak ledwo poznał Tadka to od razu wciągnął go w ten sam schemat (tym razem z pomocą samochodu ale na tych samych zasadach- zmyślony dług i 1000 dolarów za dzień zwłoki)
Zauważyłem że dużo ludzi nie zrozumiało o co chodziło, nie wiem dlaczego , ja oglądałem przed chwilą pierwszy raz, nie wiedziałem wcześniej nic o filmie i takie istotne szczegóły mi nie umknęły
A ja tam twierdzę że Adam i Stefan postąpili słusznie i powinni być za coś takiego usprawiedliwieni. Bo skoro policja nie chce pomóc, to trzeba reagować samemu, a jedyny sposób na pozbycie się takiego Gerarda... głupio to zabrzmi ale to UTYLIZACJA. Bo jeśli by go np. pobili i zastraszyli, to by taki Gerard zebrał kilku żuli, każdy po kosie w ręku i by mieli główni bohaterowie jeszcze bardziej przesrane. A jak ja bym był sędzią który każe Adama Stefana i Tadka to bym im jeszcze nagrodę dał za zwalczanie terroryzmu, a obcięcie głów i wrzucenie do rzeki można prosto wytłumaczyć - to żadne zwyrodnialstwo, byli w szoku i tyle!
Między innym w Twojej wypowiedzi pojawia się poparcie dla głównych bohaterów. Ale czy naprawdę byłbyś w stanie zabić? Nie wiem, jak zachowałabym się w takiej sytuacji, ale zbrodnia nie byłaby dla mnie rzeczą tak osobistą. Zauważ, że nie jest ona rozwiązaniem sprawy- istnieje problem sumienia, którego człowiek nie jest w stanie zagłuszyć.
Tam powinno być oczywiście *oczywistą. Pomyłka w słownictwie. Proponuję rozważyć ten problem nie z jednej strony i nie pod jednym kątem.
Z filmu wyraźnie wynika, że Gerard najnormalniej w świecie oszukał głównych bohaterów... Nie upominał się on o swoje (tak jak pisze założyciel tematu). Najnormalniej w świecie terroryzował i okradał ludzi i gdyby groził on mojej dziewczynie i skutecznie pozbawiał mnie dorobku mojego życia, zrobił bym dokładnie to samo co zrobił główny bohater i co zrobiło by 80% chłopa na tym świecie... Wywiózł bym go z kumplami do lasu. A Gerard sam sobie to zrobił, będąc związany i wywieziony nie oszczędził sobie głupich komentarzy i gróźb. W tym momencie mając już zupełnie dość tego koszmaru i mając nóż w ręce, moim zdaniem zabiło by go ok 50 % ludzi płci męskiej będąc w sytuacji głównego bohatera. Było by to zabójstwo w afekcie za co można dostać do 3 lat więzienia (niestety odcięcie głów oraz prawdopodobne różnice filmu od rzeczywistości nie pozwalają mi ocenić wyroku tego człowieka w realnym świecie)...
Bardzo chętnie poznałbym szczegółowo różnice między fabułą a wydarzeniami rzeczywistymi. Temat jest na tyle ważny, że wszelkie poprawki mogą tylko pogorszyć odbiór. Film jest bardzo przygnębiający i nie wiem, na ile scenarzysta się do tego przyczynił.
P.S. Czy film zawiera informację, że jest oparty na wydarzeniach autentycznych? Jakoś ominęła mnie ta informacja...
aha odcięcie głów nie jest wynikiem szoku jak to stwierdził Schackoo. Wręcz przeciwnie, jest to czynność wykonana po ustaniu szoku. Po szoku przychodzi racjonalizm. Racjonalizm nakazał głównemu bohaterowi upozorować zabójstwo tak aby policjanci myśleli, że jest to sprawa Rosjan (na poczatku filmu podczas śledztwa policjanci stwierdzają ze to Ruscy - "na mojego czuja przyjaciele ze wschodu"). Adam po prostu kiedy już zabił wiedział ze nie cofnie czasu i jedyne co może zrobić aby uchronić siebie i kumpli od więzienia to upozorować zabójstwo tak, że będzie ono wygladało jak porachunki rusków, a ponieważ no nie specjalnie już obchodziło go ciało skurwysyna który mi. groził jego dziewczynie, odciął on głowy swoim "ofiarom", aby uniknąc więzienia i chronić swój tyłek... To jest w pewnym sensie racjonalne działanie, całkowicie przemyślane a nie wynikające z szoku...
no w sumie masz racje, ale jakby policja była normalna to by nie trzeba było takich rzeczy robić - po prostu, "zaatakował" (mówię o całym incydencie) to go w obronie kropnęli. A skoro już zdecydował się na upozorowanie że to ruska mafia zabiła Gerarda, mógł się chociaż nie przyznawać bo to wiadomo że polski wymiar sprawiedliwości z takie coś dowali kilka lat
Przesłanie filmu... film jest oparty na faktach w dużej mierze. Sam masz wyciągnąć z tego jakieś przesłanie. Nie każdy film podaje nam na tacy złoty środek na życie.
"Bo co takiego zrobił Gerard? Nic wielkiego. Pokazał nóż, który każdy może kupić i powiedzieć, że zabito nim człowieka. Rozmawiał z rodziną dłużników..."
Bardzo wymowną sceną, jest ta z właścicielem sklepu z wózkami dziecięcymi, który wisiał forsę Adamowi i Stefanowi. Gerard wziął jego małe dziecko i wystawił przez okno. Jeśli to nic wielkiego...
Poza tym wielce prawdopodobne jest, że ten człowiek w końcu się złamał i oddał swój dług, ale Gerard celowo wyprosił Adama i Stefana z mieszkania. Zabrał kasę, a im powiedział, że koleś nic nie miał.
"A skoro już zdecydował się na upozorowanie że to ruska mafia zabiła Gerarda, mógł się chociaż nie przyznawać bo to wiadomo że polski wymiar sprawiedliwości z takie coś dowali kilka lat"
Jest coś takiego jak sumienie i ten film to bardzo ładnie pokazuje.