Dalajlama pocałował chłopca w usta, po czym poprosił go o possanie swojego języka... co dyskredytuje WSZYSTKO, co kiedykolwiek i ktokolwiek etycznego o tym facecie napisał.
Trzeba znać zwyczaje tybetanskie. Pokazywanie języka w Tybecie nie ma żadnego seksualnego poddekstu a "ssij mój język" to zabawa dorosłych z dziećmi polegająca na całowaniu. Pocałuj moje oczka, pocaluj moj nosek... na koniec mówi sie, że dostałeś ode mnie już wszystko więc zostało ci tylko zjedzenie języka :) ( w formie zabawy jest to wszystko). Nie chce mi się załączyć link, bo bym załączyła ( ale wystarczy wpisać słowa kluczowe i przeczytać jak eksperci tłumaczą oburzenie swietoszkowatych oraz ludzi , którzy własne fobie i lęki ( duza ilość nadużyć seksulanych przez księży w Polsce) przekładają na to zwyczajne tybetanskie zachowanie).
to ze nie jestes wyznawczynia zadnej religii w ogole Cie nie usprawiedliwia, jesli wypowiadasz sie na jakis temat warto miec o nim chociaz jakies pojecie,a dyskredytujesz to Ty siebie sama w pojeciu wyedukowania bo powiedznie trafilas kula w plot uzylas totalnie niepoprawnie i jest ono w tym kontekscie kompletnie bez sensu, uzywa sie go wtedy jak ktos nie trafil w sedno sprawy czy powiedzial cos nie na temat gdzie tutaj nie ma mowy o tym bo de monic wyjasnila Ci to bardzo przystepnie
Dziękuję za obszerne pouczenia. Weź sobie je facet wszystkie wsadź tam skąd wyszły. Mdli mnie już od tych mądrali internetowych, tych intelektualistów z Koziej Wólki, tych tłumaczy wikipedii, i nudzących się bezrobotnych przed kompem, oraz wielbicieci PDFów . Nie pozdrawiam,