Ideologii bym się tu nie doszukiwał, ale to jak główna bohaterka nagle przemieniła się w superbohaterkę było śmieszne. Żeby nie było, to film też mi się podobał, choć z tą przemianą w końcówce to przesadzili. A czepianie się silnych kobiet to norma na wielu forach. Faceci mają z tym kompleksy. Kolejne żeby nie było, też jestem facetem, ale jak czytam płacze pseudo dorosłych twardzieli, że kobieta nie może rozwalać silnych facetów, to chce mi się śmiać. Brutalna prawda jest taka, że sam mityczny Bruce Lee dostałby porządny wycisk od paru wyszkolonych przeciwników. Nawet on nie obroniłby się przed wyszkolonymi zabójcami. Są pewne granice ludzkich zdolności. Zresztą przesadziłem z tymi zabójcami. Paru przeciwników z tasakami czy maczetami by go załatwiło. W wielu filmach z facetami w roli głównej też jeden facet rozwala dziesiątki przeciwników, choć to kosmiczna bzdura. Ale twardziele są twardzi przed monitorem komputera, tak naprawdę to zwykłe cienkie bolki. Natomiast to, z czego nie chce mi się śmiać, to wrażenie, że wielu z tych twardzieli z chęcią przyłożyłoby kobiecie, żeby pokazać jak to oni są twardzi i męscy. Gdy czytam wypociny zwykłych tchórzy o miejscu kobiety, to mam ochotę takiemu przywalić, okazałoby się czy są tacy twardzi.