Film mial predyspozycje, ktorych nie wykorzystal, ale z wywiadu z tworca mozna sie dowiedziec, ze wlasnie taki byl zamiar. Nie rozumiem zbytnio takiej lini obrony, skoro za chwile ten sam tworca skarzy sie przed kamera na totalna klape finansowa, ktora odniosl po premierze, ze film w ogole nie przypadl do gustu ludziom tam, gdzie byl wyswietlany i jak szybko sie pojawil, tak szybko zniknal w nicosci i nie pomogl tutaj nawet fajny plakat promocyjny. Zupelnie inne losy spotkaly The Child z 1977, ktory mial podobne warunki powstawania przy minimalnym budzecie, jednak ku uciesze tworcow odniosl niezamierzony, spory sukces kasowy.