Ja wręcz uwielbiam "Diabelskie Maszyny" nawet bardziej niż "Dary Anioła" . Jakby była ekranizacja, to byłoby super! Ja w roli Tessy ... jakoś nie mam konkretnej aktorki. Ale w roli Willa , za każdym razem widzę Douglas Booth.
Czytałaś "Mechaniczną Księżniczke"? Podobno jest najlepszą częścią ze wszystkich z trylogii;D

"Czytałam" to za duże słowo, po prostu fragmentami czytałam po angielsku tak, aby ogarnąć fabułę i zakończenie. Ale muszę przyznac, że zaskakująca książka! Nie wiem, czy mozna się było spodziewać takiej końcówki ;-) Myślę, ze zarówno fanki Willa jak i Jema będą usatysfakcjonowane :-) Ale i tak smutno mi, że to już koniec :( Może Cassie pociągnie wątek Tessy i ? w "Dark Artificies" - najnowszej serii ;-)

Z KIM TESSA BĘDZIE ZARĘCZONA ?

to pytanie jest podchwytliwe...

Czemu nie? :D (może Wessa w filmie mniej by mnie irytowała ;)) Astrid Bergès-Frisbey jako Tessa, Aaron Johnson jako Will i Anthony Neely jako Jem. Oczywiście wiem, ze oni nie zagrają tych postaci, ale akurat te twarze bardzo mi odpowiadają ;) Cassie kiedyś pisała, że film umiejscowiony w XIX wieku jest bardzo kosztowny. Jeżeli Miasto Kości i Popiołów odniosą sukces, powstanie również film na podstawie Diabelskich Maszyn. Z tego co wiem Sony kupiło już prawa do ekranizacji ;)

Na Willa nadawałby się też Nicholas Hoult (moim zdaniem) :-) Cassandra ma rację, co do tego że film byłby kosztowny, w końcu kostiumy i cała scenografia to nie byle co. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wykupiono prawa do ekranizacji! To znaczy, moja pierwsza reakcja to było "Hurra!!!", a zaraz potem "A co jesli to nie wypali? Albo znów nie będę zadowolona z obsady?". Sama pamiętasz pewnie, jaka byłam negatywnie nastawiona do filmu "Miasto Kości" i Jaimiego... Nie wiem,czy wiele się zmieniło, ale na pewno już przestałam gniewnie wojować z osobami zadowolonymi z filmu i jakos się z tym wszystkim pogodziłam ;-)
Ale póki co wyobrażam sobie to wszystko po swojemu i marzę, że film byłby tak samo swietny jak książki ;-)

Co do Jema <3 <3 <3 to popieram ;)

Jak się dowiedziałam, że ktoś tam już wykupił prawa do ekranizacji i bardzo powoli zaczynają ruszać ze wstępnym scenariuszem to siedziałam na tumblrze przez godzinę, szukając swojej "dream cast". I w zasadzie ciężko było, bo niektóre postacie są tak charakterystyczne, że za nic nie można znaleźć tego właściwego aktora. W sumie mam propozycje na większą część obsady, ale nie chcę się rozpisywać na cholera wie ile, więc napiszę tylko trójkę głównych bohaterów c:
Tessa - Astrid Berges-Frisbey jest idealna, jeżeli chodzi o wygląd, ale niestety pochodzi z Francji albo Hiszpanii (teraz to już w sumie nie wiem, ale na pewno płynnie mówi po francusku) i jej angielski jest na dobrym poziomie, ale czy wystarczającym, żeby zagrać dziewczynę która całe życie przesiedziała w Nowym Jorku? Chociaż, przez te kilka lat dzielących nas od ekranizacji, która nie jest jeszcze pewna, może Astrid rozwinie skrzydła, pokaże się w jakiejś większej produkcji, poprawi angielski...who knows. Jeżeli nie Astrid to może Kaya Scodelario :>
Will - No tu mam chyba najwięcej kandydatów. Też uważam, że Nicholas Hoult byłby dobrym Willem, ma świetne oczy i jest przystojny, a jakby go odpowiednio ucharakteryzować mógłby naprawdę baaardzo dobrze odzwierciedlać Willa z mojej głowy. Na drugim miejscu jest Aaron Johnson, który w odpowiedniej fryzurze (bo oczywiście widać różnice między Aaronem z "Pokoju na czacie" i tym samym facetem w "Annie Karerinie" c:) wygląda świetnie i jest dobrym aktorem, nie mam mu nic do zarzucenia. I w sumie z Douglasa Bootha też byłabym zadowolona, bo jak możemy zobaczyć w "wielkich nadziejach" w stroju wieczorowym wygląda po prostu omnomnomonjfhfbhj ♥
no i w końcu Jem. Ojj, trudno było wyszperać kogoś dobrego, ale koniec końców,stwierdziłam, że Ezra Miller jest okej, jest dobrym aktorem, ma odpowiednie rysy twarzy, tylko jakby był trochę"delikatniejszy"... No nic! Ideałów nie ma :D
W sumie, jak DiabelskieMaszyny kiedykolwiek będą ekranizowane, nie mam zamiaru zwracać jakiejświelkiej uwagi na aktorów,tylko będę fangirlować i cieszyć się jak cholera,że ktoś wyłożył kasę na moją ukochaną (bardziej ukochaną od Darów) trylogię ♥ Nawet jak ten film okazałby się gniotem, to i tak pewnie obejrzałabym go przynajmniej dwa razy i przynajmniej trochę się jarała.

widziałam przed chwilą info, że pracują porządnie nad scenariuszem :D
książki nie czytałam, ale może się zmobiluzje :D

Koniecznie, ta trylogia jest świetna, szczególnie pod względem bohaterów, którzy są świetnie skonstruowani, ale niektórym może się nie podobać lekko pogmatwany trójkąt miłosny (który ja osobiście uwielbiam, bo jest totalnie nieprzewidywalny i wpędzający w małą rozpacz ccccccc:

i przepraszam za to, że moje wypowiedzi są pozbawione sensu i składni, ale nie umiem poprawnie wypowiadać się o książkach, którymi tak się jaram, mea culpa c:

Ja na Willa chciałabym Joshue Anthony'ego Branda. Nie jest aktorem, ale tak wyobrażałam sobie Willa jak czytałam "Diabelskie Maszyny" :)

Brand jest okropnie przystojny, ale na moje oko wygląda na Willa tylko na kilku zdjęciach. Z charakteryzacją dałby radę, ale to dalej tylko zwykły bloger i wątpię, czy dałby radę udźwignąć rolę takiej postaci jak William. Jego rolę możemy spokojnie odłożyć na półkę z marzeniami niemożliwymi do spełnienia :)
Moja przyjaciółka jest także zachwycona Danielem Sharmanem i jest on jej jedynym, słusznym Willem i w sumie, ja też nie narzekałabym, gdyby to był on. Co prawda widziałam go w roli jednego z braci Lightwood (Daniel jako Gideon, a Max Iron w roli Gabriela , tak właśnie wygląda moje szczęście c: ), ale zawsze można coś tam mu pozmieniać z włosami i zrobić z niego całkowicie innego człowieka. Jednak dalej najbardziej stawiam na Aarona albo Nicholasa :)

Ooo też jestem za Ironsem na Gabriela! :D

A mi Daniel Sharman pasowalby na Gabriela :)

Dziękuję za spoiler...

A tak w ogóle, to kocham tę trylogię aż tak bardzo, że teraz tak wstępnie mam mieszane uczucia, bardzo mieszane, ale jak na razie jestem na nie... Skoro to mają być ci sami ludzie, co od Miasta Kości, to muszę poczekać na ten film, żeby stwierdzić. Bo co jak co, Jamie np, mi się nie podoba nadal, i uważam, ze jest beznadziejny z wyglądu, aktor też z niego niegenialny. Ale jeśli sprosta tej roli i będzie widać, że naprawdę można im ufać w kwestii obsady, a wszystko inne też będzie na plus, to wtedy będę na tak. :D

Ps. Ja tam uwielbiam filmy kostiumowe. :3

Noo, "Diabelskie maszyny" także ujrzą światło dzienne jako film. Jest o tym artykuł na Paranormalbooks ;)

A ja czytałam, że Cassandra mówiła ze Diabelskie Maszyny doczekają się ekranizacji jako serial, po zakończeniu prac nad 2 lub 3 częścią Miasta Kości.
Każdy mówi co innego. :D

Różne ploty po internecie pływają, a to z reguły przez to, jak są tłumaczone :). Pożyjemy zobaczymy. Ja jestem ciekawa wszystkich ekranizacji powieści Cassandry :)

Nie ma co ukrywac, że Diabelskie Maszyny wydaja się ciekawsze, chocby przez epoke, w jakiej sa umiejscowione. Wydaja mi się ciekawszym materiałem na produkcję filmowa. Przy czym, gdyby miał byc to serial to najlepiej, by zrobili go Brytyjczycy. Serio, nikt tak jak oni nie kręci kostiumowych seriali. A najlepiej by była to produkcja HBO i BBC czyli amerykańsko-brytyjska. Moim zdaniem zgraliby sie idealnie.

Jaa też <3
Osobiście wolę Dary Anioła , ale na Diabelskie Maszyny też czekam :D

Metropholis - masz rację. Brytyjczycy sprostaliby zadaniu, biorąc pod uwagę kostiumy i efekty. I nawet pasowałoby, gdyby co niektórzy mówili z akcentem :). Serial/film na pewno nie byłby tani, bo kostiumowe produkcje oznaczają o wiele większy nakład pieniężny. Póki co, skupiam się na "Mieście Popiołów", które ma za jakiś czas wyjść. Gdy zaczną pojawiać się oficjalne fakty, co do obsady i zdjęć, chyba będę musiała odświeżyć serię Diabelskich Maszyn, tak jak to zrobiłam z Trylogią Czasu :)