Jaki Paździoch? Masz na myśli tego starszego faceta z fragmentu "Wiesz co masz zrobić"? Wybacz, nie mogę skojarzyć teraz kogo innego możnaby porównać do Paździocha.. Chociaż i jemu daleko...
To Hodge. Można powiedzieć, że to pewnego rodzaju nauczyciel w instytucie... To on nauczył wielu rzeczy Jace'a, Aleca i Isabelle. Przekazał też trochę znaczących informacji zdezorientowanej Clarze (jeju, jak odmienia się to imię?) Poza tym pomagał przy leczeniu... Niestety więcej chyba nie mogę Ci powiedzieć by nie spojlerować.
Chodzi mi o książkę i film. Najpierw Zmierzch, potem Intruz, teraz to. Wszystko według jednego szablonu. Nastolatka, nieświadoma własnego, ogromnego potencjału (wampirzyca/neofitka silniejsza niż wszystkie wampiry świata razem wzięte, ziemianka o psychice silniejszej niźli się wszystkim kosmitom śniło, łowczyni demonów, która uratuje świat). Desperacko marząca o miłości wszechczasów i doznająca jej w najmniej oczekiwanym momencie, na tle zatrważających wydarzeń - globalnej wojny sił światła i ciemności. I tylko jej odwaga i poświęcenie ( wynikające z owej megatotalnej - tylko nastolatki tak potrafią - miłości właśnie) są wstanie przechylić szalę zwycięstwa na stronę jasnej strony mocy ( o-0! ). Trudno mi zrozumieć, jak można trzy razy z rzędu dać się złapać na takiego paździerza. Może mi ktoś sensownie wytłumaczyć ten szczyt naiwnej fascynacji???