Hej, ludzie, jakie nadzieje wiążecie z tą ekranizacją? Podobają wam się aktorzy, zwiastun itp.?
Ja osobiście mam duże zastrzeżenia do obsady (tak, wiem, dużo osób na to narzeka, niestety nie jestem wyjątkiem);
1. Lily Collins - już do niej przywykłam, więc nie będę się rozpisywać, lecz pierwsze wrażenie; "To ma być ta zbyt chuda, zbyt niska, zbyt ruda i zbyt piegowata Clary?". Nie oglądałam jednak żadnego filmu z udziałem Lily, więc nie potrafię ocenić jej aktorstwa. W trailerze wypada okej.
2. Jaime Campbell - gdzie, och gdzie, jest Alex Pettyfer?! Przecież Alex jest jak mówiący, chodzący Jace, wyjęty żywcem z okładki "Miasta Kości" + jest całkiem dobrym aktorem. Campbella widziałam tyko w sadze "Zmierzch", gdzie miał może z osiem kwestii, więc znowu: nie mam pojęcia, jak poradzi sobie z tak rozwiniętą, złożoną, skomplikowaną postacią, jaką jest Jace.
3. Jemima West - w zwiastunie dużo jej nie ma, więc nie zdążyłam się przyjrzeć, jak ta dziewczyna wygląda w czarnych włosach i skórzanych ciuszkach Isabelle, aczkolwiek myślę, że całkiem w porządku.
4. Robert Sheehan - ooooo, jak najbardziej na plus! Moja ulubiona postać z dwóch pierwszych sezonów "Misfts", wręcz genialne wykreował tam swoją postać płytkiego, myślącego tylko o seksie idioty. Nie wyobrażałam sobie Simona w kręconych włosach, ale teraz sądzę, że nawet pasuje.
Co do trailera; widzę, że spooro wątków pozmieniali, oby nie za dużo. Lewitująca Jocelyn? Isabelle z miotaczem ognia...?
Zwiastun sam w sobie przedstawia się dobrze, jednak jest trochę przekombinowany. Lepiej by było, gdyby scenarzyści bardziej trzymali się książki, która przecież jest absolutnie g e n i a l n a i nie wymaga poprawek.
Mam tylko nadzieję, że nie zepsują tak bardzo wyczekiwanej ekranizacji mojej ukochanej serii. Nieważne, jak im to wyjdzie, "Dary Anioła" zawsze będą miały specjalne miejsce w moim sercu. Może po obejrzeniu filmu więcej osób przeczyta tą serię, chociażby z czystej ciekawości? Zawsze uważałam, że "Dary Anioła" nie zostały należycie docenionie.
Gdzie, och gdzie, jest Alex Pettyfer?! Przecież Alex jest jak mówiący, chodzący Jace, wyjęty żywcem z okładki "Miasta Kości" (rly?) + jest całkiem koszmarnie drewnianym aktorem. - Pozwoliłam sobie na parafrazę twoich słów :)
Z poprawkami/zmianami w filmie, nie chodzi o to, że muszą poprawić to co jest w książce, bo jest złe. Chodzi o to, że nie da się w scenariuszu umieścić całej książki. To jest po prostu NIEMOŻLIWE. Muszą ucinać wątki, skracać je czy zmieniać tak, aby postronny widz wiedział o co chodzi. Gdyby mieli robić wszystkie sceny z książki wyszedłby 8 godzinny film. Twórcy muszą się zmieścić w pewnym limicie czasowym. Trzeba się na to przygotować. W kinie (prawdopodobnie) zobaczymy inną wersję Miasta kości niż jest w książce. Cassie była na planie i wszystko jej się podobało. Ona wie jak działa produkcja filmu. Mówiła, że fani będą zadowoleni z końcowego efektu. Trzeba się nie spinać i popatrzeć na film jak na osobne dzieło :)
Film został nakręcony, więc dyskusja na temat obsady powinna być zakończona.
Odpowiadając na twoje pytania. Tak wszystko jest zajeb*ste.
2. Jaime Campbell - gdzie, och gdzie, jest Alex Pettyfer?! Przecież Alex jest jak mówiący, chodzący Jace, wyjęty żywcem z okładki "Miasta Kości" + jest całkiem dobrym aktorem. Campbella widziałam tyko w sadze "Zmierzch", gdzie miał może z osiem kwestii, więc znowu: nie mam pojęcia, jak poradzi sobie z tak rozwiniętą, złożoną, skomplikowaną postacią, jaką jest Jace.
śmiać mi się chce, jeśli uważasz pettyfera za dobrego aktora, to błagam, wyjdź i nie wracaj. Nie rób wstydu ludziom ;_;
Między "całkiem dobrym" a "dobrym" jest drobna różnica ; ) Gra aktorska Pettyfera nie powala na kolana, nie zagrał właściwie w żadnym ambitnym filmie, o ile dobrze sobie przypominam główną rolę dostał tylko w "Jestem numerem 4", gdzie nie mógł wiele pokazać. Pamiętam tylko, że podobała mi się jego gra w "Wild Child", film ten jednak oglądałam kilka lat temu i może jednak trochę wyolbrzymiłam jego zdolności.
Ale nie trzeba od razu na mnie naskakiwać, przyznaję się do błędu, przesadziłam, nie proszę się jednak o kłótnie.
Muszę zobaczyć jak Alex zagrał w Magic Mike .... ლ(ಢ. ౪ ಢ ლ) ,wtedy ocenię go ostatecznie ... chociaż uważam, że tak naprawdę gra jak kłoda ... to i tak trzeba się o tym przekonać i obejrzeć ten film.
Jamie jest ok, ale widziałam go tylko w ,,Demoniczny Golibrodzie", a tam grał raczej prawiczka...
Zgadzam się z nanaja328. Pettyfer nadaje się do grania słodkiego chłopca u boku gwiazd Disney Channel. Natomiast Jaime Campbell dużo lepiej pasuje do roli chłodnego, zamkniętego Jack'a. Gdyby Alex grał główną rolę, to w kinie nie byłoby fanów książki, oczekujących na ukazanie się odwzorowania 'Miasta Kości' , tylko fanki urody Pettyfer'a i piszczące na jego widok na 'dużym' ekranie.
W zasadzie mi obsada pasuje, może poza Lily i Jamie'em. Niby są okej, ale coś mi w nich nie gra. Kevin i Jemima są w porządku, mam nadzieję, że dadzą radę.
Szczególnie jestem zadowolona z wyboru Robbie'ego, Godfrey'a, Leny i Aidana. Są cudowni ♥
+ No, Pettyfer w sumie wyglądał jak Jace (i dalej by wyglądał, gdyby przestał się kreować na dużo starszego, niż w rzeczywistości jest - w końcu jest jakieś 2 lata młodszy od Jamie'ego), ale jako aktor nie prezentuje się zbyt dobrze i nie wiem, czy podołałby takiej postaci, jaką jest Jace. A Jamie jest dużo lepszym aktorem niż Alex i chociażby z tego względu powinniśmy się cieszyć, że zobaczymy w Darach jego, a nie Pettyfera. Tym bardziej, że porównując np. do Mitcha Hewera (który podobno też był brany pod uwagę, ale pewności nie mam - bądź co bądź pojawiał się w wielu fanartach swego czasu) naprawdę prezentuje się lepiej jako Wayland/Morgernstern/Lightwood/Herondale - dalej nie jestem pewna,jakim nazwiskiem w sumie powinno się go nazywać XD
Cassie pisze na swoim tumblru "Jace Lightwood więc chyba tak możemy go nazywać ;)
Ja obsadę uwielbiam, serio wielbię tych aktorów ;)
Wszyscy piszą o Alexie Pettyferze, a mi on do Jace'a nie pasuje totalnie. Jest taki trochę, no jakby to ująć, za słodki? Wiem, wszyscy kochamy postać Jace'a i myślimy że on taki właśnie jest, ale takim widzi go Clary - jako wrażliwego i czułego chłopaka. Ale nie zapominajmy, że jest on również sarkastyczny i z poczuciem humoru, a kimś takim właśnie jest Jamie Campbell Bower. Jamie łączy te wszystkie cechy i to jest naprawdę fajne. Pozwólcie, że zacytuję Lily "Wszedł do pokoju i to było to, to był Jace". Jeszcze lepszy jest fakt, że Jamie i Lily są parę co jest po prostu asgfhgdmsaghdfmfhsjswjhf *___* My Jamily feels!
Lily - TAK, TAK, TAK, TAK, 100 razy TAK! Właśnie tak ją sobie wyobrażałam czytając książkę. Do tego oglądałam z nią parę filmów i stwierdzam, że jest dobra jako aktorka.
Robert Sheehan - uwielbiam go, jest cudowny do tej roli ;) W "Misfits" był po prostu genialny!
Jedynie zastrzeżenia mam do postaci Isabelle, ale zobaczymy. ;)
Zgadzam się z tobą we wszystkim, ale denerwuje mnie to że każdy narzeka na Jamiego. Ludzie gadaniem nic nie zmienicie!! Jamie gra Jace i tak po prostu jest i będzie! ;) A poza tym to nie wiedziałam że Jamie i Lily są razem ale cieszę się z tego. :)
A ja NIE TRAWIE Jamiego Od samego początku wyobrażałam sobie Jace'a jako Alexa. Obejrzałam z nim wiele filmów. Może nie gra rewelacyjnie, ale nie mówmy ,że gra jak "kłoda" . To już przesada. I nie jest słodki. Uważam ,że byłby znakomitym Jace'em. I myślę,że tak czy siak większość tak uważa. A Jamie, serio nie znoszę go. Nie wiem czemu. W zmierzchu to to taka "WIELKA " jego rola była ,że naprawdę . Dlatego on w roli Jace'a to skrzywdzenie filmu. Zresztą początkowo Alex miał mieć to rolę, z czego chyba wyszło,że ją odrzucił. Niestety.
Moja droga, Alex Pettyfer jest słabym(żeby nie powiedzieć złym) aktorem, który nie jest zbyt lubiany w branży. Jest arogancki, konfliktowy i uważa, że jest lepszy od innych. Rola Jace'a została mu zaproponowana. Jednak chciał za nią aż 10 mln dolarów. Wysoko się ceni. Na szczęście producenci nie przystali na jego idiotyczne żądania i spośród wielu aktorów wybrali Jamiego.
Rozumiem, że oceniasz go po obejrzeniu jego 30 minutowego występu w sadze "Zmierzch". Świetnie. Mam dla ciebie rozwiązanie. Zamiast iść do kina Miasto kości, wybierz się na film z Alexem. Będziesz zadowolona. Po co Jamie ma ci psuć humor.
Popieram całkowicie twoją wypowiedź. Mam już dość że wszyscy oceniają Jamiego po roli w sadze "Zmierzch", w której sumując, wystąpił może z 20 min.
Też słyszałam ostatnio o zachowaniu Alexa - musze przyznać, że jesli zrobiła się z niego taka primadonna to niech lepiej spływa ze świata filmu, póki nie nauczy się grać. Tak to kurde jest jak komuś sodówka uderza do głowy :-/
Okej,jasne to twoje zdanie. Nie potrzebuje twojego "rozwiązania".Oglądałam filmy z Alexem. A pójdę na Miasto kości ze względu na książkę, iż jest to moja ulubiona trylogia i jestem bardzo ciekawa. Sorry,ale nawet w zwiastunie mi nie pasował. Może sobie być dobrym aktorem,ale jak się już ma wyobrażenia co do tej roli,trudno od nich odbiec. Nie zmienię zdania. Serio. Nie pasuje mi i tyle. Ale trudno. Nie będę się kłócić. Każdy ma prawo się wypowiedzieć. Jasne, można podyskutować,ale po co od razu podchodzić do tego z sarkazmem,który z twojej wypowiedzi Kasiu czuć na kilometr.
Hm, nie miałam pojęcia, że Alex ceni siebie AŻ tak wysoko. W takim razie nie dziwię się, że nie zagra tej roli. Z początku myślałam, że odrzucił ją z powodu napiętego grafiku czy czegoś podobnego. Krążyły też plotki, iż nie chciał wystąpić w kolejnej (po "Wild child" i "Jestem numerem cztery") produkji dla młodzieży. Szkoda, że zaczął gwiazdorzyć, za kilka lat może mógłby się wyrobić i stać tym "całkiem dobrym" aktorem, którego jednak do obejrzenia "Magic Mike" (przerwałam film w połowie) trochę idealizowałam.
O, ciekawe masz informacje. Nie wiedziałam, że główni aktorzy są w związku. Może dzięki temu romantyczne sceny z ich udziałem (chociaż w Mieście Kości nie będzie ich znowu tak dużo) nabiorą niepowtarzalnego realizmu i klimatu. Liczę na to! ; )
PS. Mogłabyś polecić mi jakiś film z Lily C.? Chciałabym ujrzeć ją na ekranie, jednak nie mogę się zdecydować, jaką pozycję wybrać.
Ostatnio zachwyciła mnie w Królewnie Śnieżce, baaardzo polecam ten film ;D Lubię też Porwanie, ale ten film jest jednym z moich ulubionych ze względu na Taylora Lautnera :D
Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Clary i Lily Collins kompletnie nie pasuję mi do tej roli.Wolę Campbella w tej roli niż Alex Pettyfera,on po za ładną buźką nie ma nic do zaoferowania.Co prawda na początku tak właśnie wyobrażalam sobie Jace'a ,ale gdy zobaczyłam z nim "Jestem numerem cztery" od razu pomyślałam,że spaprałby ten film.Jamie natomiast też nie jest wybitnym aktorem,ale zobaczymy.Żeby tylko film był chociaż w 1/4 dobry jak książka !
Lily Collins - totalnie mi nie pasuje na Clary. Za mało ruda...
Jamie Campbell Bower - to idealny Jace, może nie taki, jak go sobie wyobrażałam, ale to się zmieniło. Pettyfer, dla mnie, jest sztuczny.
Kevin Zegers - będzie świetnym Alec'iem, chociaż nie jest tak wysoki jak książkowy :) ale teraz czepiam się szczegółów :P
Robert Sheehan - idealny, taki jak sobie wyobrażałam :D
Jemima West - patrząc na najnowsze zdjęcie z planu - to cała Izzy ^^
Godfrey Gao - nie mogę na razie wiele powiedzieć, nie widać go w zwiastunie, nie ma zdjęć w charakteryzacji, ale wydaje się być idealny ^^ pokochałam go od pierwszego wejrzenia :P
Jonathan Rhys Meyers - i znowu - nie wygląda jak moje wyobrażenie Valentina, ale jest PERFEKCYJNY <3
Lena Headey - mało ruda :( ale uwielbiam ją, więc myślę, że się nie zawiedziemy :D
Aidan Turner - cudowny xD nic więcej nie trzeba mówić, bo jest świetnym wyborem.
Trochę czasu zajęło mi żeby wszystkich zaakceptować. Szczególny problem miałam z Jamiem, ale tylko do czasu gdy zobaczyłam filmik informacją kogo gra, gdzie wyglądał strasznie jace'owato :D Ogólnie zwiastun wygląda bardzo solidnie, liczę na aktorów, efekty specjalne. Wiem, że scenariusz nie będzie w stu procentach odzwierciedlał książki, ale tym rządzą się ekranizacje. Zdążyłam już przywyknąć do przeskoków w fabule i pomijania niektórych wątków. Bo prawda jest taka, że to co dobrze wygląda na papierze i w naszej wyobraźni nie zawsze da się dobrze sfilmować.
Mnie również udało się z nimi oswoić ; ) Przyrzekłam sobie tylko, że aż do premiery (kurczę, szkoda, że trzeba tyle czekać) nie będę ponownie czytać "Darów", by nie rozpalać znowu wyobraźni. To jest ten największy problem z ekranizacjami: kiedy w głowie ma się już wszystko perfekcyjnie poukładane i zwizualizowane, rzeczywistość może trochę rozczarować. Cóż, jednak decyzje już zapadły i nie będę więcej narzekać.
Trzymam kciuki za film!
Ooooo nareszcie ktoś myśli tak samo jak ja:D Ogólnie zwiastun bardzo przypadł mi do gustu. Więc mam nadzieje, że i film nie zawiedzie:D
Ej, ej, ale Alex Pettyfer przestał całkowicie pasować do Jace'a. Już o tym pisałem, ale on pasował jak miał te swoje 15-16 lat i grał Alexa Ridera. No jeszcze w Wild Child by pasował. Potem niestety dorósł i koszmarnie zbrzydł. Nie przypominam sobie żeby Jace miał wielgachnego, krzywego kulfona na środku twarzy :P Ale cóż, wygląd w końcu musiał doścignąć charakter. Teraz to jakim podlecem jest, ma wypisane na kaprawym pyszczku.
Poza tym tak jak już było wspomniane. Alex stał się dupkiem. Sodówa mu do łba uderzyła i zachowuje się tak jakby złotem sr*ł. No sorry, ale nikt nie chce pracować z kimś takim. Alex odrzuca wszystkie fajne role, bo ceni się zdecydowanie za wysoko na swoje marniutkie zdolności aktorskie. Jest chamską, rozwydrzoną, primabaleriną, która ponoć potrafi rzucać się z łapami jak coś nie pasuje.
To ja podziękuję za oglądanie kogoś takiego. Jamie choć początkowo zmroziła mnie myśl o tym, że ma zagrać Jace'a (tak gdy czytałem książki widziałem w tej roli Alexa), okazał się idealnym wyborem. Jest mimiczny, pełen życia i ruchu. Gdy mówi, mówi całą swoją osobą. Taki jest moim zdaniem Jace. Alex to kolejna woskowa figura którą postawić można obok Stewart i Pattisona (czy tam Pattinsona). Te same zdolności aktorskie i żywotność.