Czytałam książkę i od razu się w niej zakochałam. Po filmie nie oczekiwałam zbyt wiele, dlatego nie do końca się rozczarowałam.
Myślę, że do osób, które czytały książkę ten film nie koniecznie do końca przemówi.
Czytałam niektóre opinie i nie zgadzam się z tym, że film nie nawiązywał do książki. Według mnie wręcz przeciwnie - fakt sceny były idiotycznie według mnie oczywiście pomieszane i nie trzymały się do końca "kupy". Był to dla mnie duży minus, ale nie tak duży jak to, że reżyser spieprzył film dla osób, które NIE CZYTAŁY książki.
Nie wiem jak Wy, ale jestem miłośniczką wszelkiego rodzaju filmów tak jak i książek. I wiecie co widziałam przed ostatnie 30 minut filmu?
Scena kiedy Clary podczas walki rysuje na dłoni runę i nagle demony nieruchomieją, a ona i reszta przechodzą między nimi, wyginając się tak, żeby żadnego nie dotknąć. Co ja widziałam wtedy zamiast widzieć film, który oglądam? - LARA CROFT, MATRIX itp.
Ogólnie sceny walki końcowej - widziałam masę innych filmów i miałam wrażenie, że ktoś je po prostu zerżną.
I moja ulubiona scena, na samym, samym końcu:
Clary wchodzi do swojego zniszczonego domu, rysuje runę i macha dłonią - bach - naprawia wszystko co jest zniszczone - HARRY POTTER I KSIĄŻĘ PÓŁKRWI kiedy Dumbledore z Harrym idą do Slughorna. Wypisz wymaluj.
Co do aktorów, wg mnie jedyną dobrze dobraną aktorką jest matka Clary, Luke i Bane.
Jace'a wyobrażałam sobie jako chłopaka naprawdę, naprawdę przystojnego, a tu baaaam. Dla mnie Jamie jest okropny. Ale o gustach się nie dyskutuje.
To, co z filmu najbardziej polecam to soundtrack. Muzyka naprawdę super :)
Zazwyczaj nie piszę tego typu postów, ale nie mogłam się powstrzymać, bo pierwszy raz oglądając film, na który długo czekałam, widziałam masę innych filmów.
Moim zdaniem,film był dobry. Jestem fanką książek,przeczytałam wszystkie 5 bardzo szybko. Ale niestety, scenariusz został napisany tak,aby zrobić z tego filmu komerchę. Powinnam wyjść z sali kinowej zachwycona. Po pierwsze: kompletnie nie rozumiem,dlaczego zrobili z tego kolejną historię romantyczną opierającą sie na schematach typu: trójkąt,wampir,wilkołak + nowość! Nocny Łowca!
Dalej: Oczekiwałam większej ilości czasu poświęconego imprezie u Magnusa. Tak nie może być,przecież po co Jocelyn miałaby ukrywać przed Clary przez 16 lat takie ważne sprawy? Na pewno nie po to,żeby irytująca nastolatka wbiła znikąd do Bane'a a on jej wszystko wyśpiewał. To po to było to całe usuwanie pamieci? Zeby wszystko jej streścił w 2 minutach?
"Clary wchodzi do swojego zniszczonego domu, rysuje runę i macha dłonią - bach - naprawia wszystko co jest zniszczone - HARRY POTTER I KSIĄŻĘ PÓŁKRWI kiedy Dumbledore z Harrym idą do Slughorna. Wypisz wymaluj." Dokładnie to samo pomyśłałam. Serio? Z tego co wiem,runy które potrafi tworzyć Clary są bradzo ważną cześcią historii, i przez dłuższy czas uczy sie ich używać poprawnie. Ale na litość boską! Do sprzątania mieszkania? Kto pisał ten scenariusz?
Jest jeszcze dużo spraw,które mi nie pasowały ale nie będę się o tym rozpisywać. Skupmy się na pozytywach :)
* Bardzo dobra obsada. Jace,Alec,Simon,Valentine,Magnus. Zagrali tak dobrze,że aż chciałam ich wszystkich ucałować ;)
* irytujący Jace - wspaniałe teksty,sposób chodzenia,pewność siebie. PO prostu cud-miód :D
* genialny Simon! Robert spisał się znakomicie, dużo szczegółów z książki,wręcz nieważnych ale dla prawdziwych fanów jak wisienki na torcie,np. wszyscy wiemy,że Simon jest bardzo dobrze wychowany i jest w dobrych stosunkach z matką Clary,więc nie zabrakło zwrotów grzecznościowych,mądrości- jednym słowem,same specjalności Simona! :3
* ciekawe stroje Nocnych Łowców,a Instytut? Identyczny z moimi wyobrażeniami! Monumentalny,stary-po prostu boski :)
Zabrakło mi tylko kota. Ci,co czytali książki wiedzą o czym mówię :D
Kot ma podobno być w Mieście Popiołów ;) Jak dla mnie film był genialny! Zmiany w sumie wyszły na dobre sens książki został zachowany . Znam książke na pamięć i gdyby wszystko było po kolei i idealnie to byłoby dla mnie troche nudne bo wiedziałam co zaraz zrobią czy powiedzą ;) A co do szczególików to od razu rzuciło mi się w oczy że Jace powinien być leworęczny a w filmie rysował sobie runy prawa reką ;)
Tak mi również brakowało kota, ale i szczura, w którego Simon został przemieniony. Ogólnie się z Tobą zgadzam i co do imprezy u Magnusa w 100%, w ogóle postać Magnusa została pominięta w filmie, jednak mam duże zastrzeżenia co do obsady. Ale masz rację Instytut dokładnie tak samo sobie wyobrażałam.
Jest za dużo niestety minusów, chociażby Clary, która nagle widzi już wszystko od tak jak za dotknięciem magicznej różdżki, pocałunek, który ściskał mnie w żołądku i na który tak długo czekałam, w filmie okazał się po prostu romansidłem, nie mówiąc o zakochaniu się Jacea w Clary, gapienie się na nią itp. - tu nie było jego iskry, która była w książce. No i śnieg na końcu!! Noszz kur*** to mnie już powaliło na kolana.
Anonimowa M. --> Zgadzam się, że to, że sceny były nie po kolei trochę film upiększyło, ale końcówka jest po prostu okropna.
Oczywiście to tylko moje zdanie :)