Nie mogę doczekać się filmu, aczkolwiek po zwiastunach już widzę kilka niezgodności. Zastanawiam się na przykład, co tam robi miotacz ognia?
Czytałem 4 tomy, teraz zaczynam od nowa- więc mam to na świeżo. Ale spójrzmy prawdzie w oczy- nie ma filmu doskonałego, w 100% zgodnego z książką. Dajmy na to książkę "Eragon". Jest moją ulubioną, a ekranizacja? Oprócz imion nie ma żadnej zgodności... no, może jeszcze miejsca wydarzeń -,-
Eragon jest przykładem na to jak można spartolić naprawdę fajną historię. Film jest po prostu idiotyczny. Ani razu nie mogłam go obejrzeć do końca. Jeszcze do tego ten dubbing...Boże przecież to nie są postaci z Disney Chanel.
Ja obejrzałem całego. A tak w ogóle, to film widziałem wcześniej niż przeczytałem książkę. Był nawet fajny, jednak gdy przeczytałem książkę i obejrzałem film drugi raz to prawie się rozpłakałem :D
Co do "Eragona" to podpisuje sie rekami i nogami pod tym, co napisala Ellen88. Tu juz nie chodzi o roznice, ale ogolnie o wykonanie - bajeczka dla dzieci z tak kiepskim dubbingiem jak to tylko u nas mozliwe. A tak w ogole Dary Aniola licza 5 tomow, a nie 4 na obecna chwile, wiec byc moze Ci brakuje jednego, albo sie pomyliles ;-)
No to jeszcze "Miasto Zagubionych Dusz" przeczytaj ;-) Aha, i przypominam o innej serii "Diabelskie maszyny", ktore lacza sie z "darami..." ;-)
Tak, dziś w bibliotece powiedziałem bibliotekarce żeby resztę dokupiła- jak tylko się dowiedziała o następnych tomach to poszła od razu zamawiać. W "Zagubionych" stało się coś bardzo ważnego? Bo nie mogę się doczekać ;D
Cos waznego? Na pewno istotnego dla ostatniej czesci. Nie moge spoilerowac, wiec raczej nic nie napisze, ale powiem tylko, ze tu Sebastian pokazuje sie od nieco innej strony, poza tym mamy dalsze losy Aleca-Magnusa, Isabelle-Simona, Maii-Jordana, no i jest kilka istotnych zdarzen.
A to zalezy co lubisz czytac ;-) Jesli lubisz fantastyke, to wybor jest ogrooomny, ale moge Ci polecic ksiazke "Zelazny ciern" Caitlin Kittredge. Podobala mi sie nie tylko ze wzgledu na fabule, ale tez za klimat calkowicie steampunkowy.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/93447/zelazny-ciern
Poza tym zawsze bede polceca serie typu: Igrzyska smierci, Diabelskie maszyny (prequel Darow Aniola), Eragona, Nevermore. To wszystko jest tak znane, ze chyba nie ma nawet potrzeby wyjasniac, o czym jest ;-)
Jeśli czytasz fantastykę, to ja mogę polecić Malazańską Księgę Poległych, jeśli nie czytałeś jeszcze. Cykl fantasy, który od przeczytania jest dla mnie w topie książek fantasy ( zresztą polecam tę serię każdemu, bo uważam, że jest naprawdę genialna i zasługuje na rozgłos).
A ja mogę polecić od siebie "Akademie Wampirów", "Dom nocy", "Dotyk ciemności" jeśli jeszcze tych książek nie czytałaś. Ach i po AW jest dalsza seria łącząca się z nią "Kroniki Krwi" ;)
"Dom nocy"??? Naprawde Ci sie to na tyle podobalo, by komus to polceca? Wybacz moje zdziwienie, ale mnie "Naznaczona" zgorszyla na tyle, ze w zyciu bym komus nie polecala tej serii. Poza tym autorki maja naprawde chwilami porypane pomysly w swiecie wampirow. I to nie tylko moje zdanie, ale wszystkich moich znajomych, ktorzy sie zetkneli z ta ksiazka. Teraz tylko obmyslam jak sie jej pozbyc...
Każdy ma swoje gusta :) mnie się osobiście podobało, ale że czytałam to dawno temu będąc jeszcze dziewczynką to może miałam skrzywiony gust. Na pewno kiedyś wrócę do tej serii i spojrzę na nią pod innym kątem ;) Poza tym mojej przyjaciółce też sie podobała ta seria, więc jej może też się spodoba. Ach! I zapomniałabym o drugiej najcudowniejszej serii po DA "Georginia Kincaid"-> to tak nawiasem wtrącając.
Ech, no coz, masz racje, ze kazdy ma swoj gust - tego nie kwestionuje. Po prostu jestem tak uprzedzona (wyjatkowo) do tej serii, ze wole ja odradzac ;-) A tak jeszcze zapytam, skoro mam okazje - jesli przebrnelas przez wszystkie czesci Zoey to moglabys mi tylko powiedziec, czy bedzie z tym swoim Erikiem?
Eric to zamierzchla przeszlosc.Ja osobiscie lubie te serie.Jak do tej pory przeczytalam chyba 5 czesci ale mialam spora przerwe i do dalszych jeszcze nie zajrzalam.Akcja zaczyna sie rozkrecac dopiero od drugiej czesci jest duzo momentow ktore zaskakuja i nie pomyslalabys o tym przy pierwszej czesci.Jedyne czego nie trawie to zwiazki uczuciowe glownej bohaterki jednym slowem zrobili z niej delikatnie mowiac ladacznice.
Tak z ciekawosci co cie tak odstreczylo od tej ksiazki?
Ja to prawdopodobnie zawsze bede winic polskie tlumaczenie mimo iz nie czytalam tego po polsku :P
Hmm... Glowna bohaterka byla nawet spoko, raczej sie jej nie czepiam, ale pamietam to jak sie dostala juz do tego Domu nocy i na przyklad bedac na stolowce cos tam bylo o tym, ze oni maja specjalna diete, by nie utyc, gdyz wampiry musza byc atrakcyjne, by przyciagac ofiary - no myslalam, ze padne ze smiechu! xD Poza tym bylo tam tez sporo wulgaryzmow, ktore niby spotykamy na kazdym kroku w zyciu, ale jednak w tej ksiazce mnie razily. To tyle, co moge wymienic na obecna chwile, wiecej nie pamietam, bo czytalam to ponad 3 lata temu, ale i tak chce sie tej ksiaki pozbyc z poli, bo mi miejsce tylko zajmuje.
Hej, a co masz na mysli, ze z glownej bohaterki zrobili ladacznice? To znaczy doslownie rozumiem, ale serio autorki az tak przeholowaly?
Najpierw szlajala sie z Erickiem potem przespala sie z Lorenem a Eric ich przylapal.Pozniej pojawil sie jej byly chlopak Heath i w miedzy czasie nowy chlopak Stark gdzie pozniej nie mogla sie zdecydowac ktorego kocha a tak wogole to zdecydowala ze kocha obu.
Przyznam ze "Marked" byla najslabsza z ksiazek ale w drugiej czesci akcja zaczyna nabierac tepa i robi sie coraz ciekawiej.Przeczytanie pierwszej ksiazki zajelo mi dosc dlugo ale jak siegnelam po druga to zaczelam coraz bardziej wsiakac w cala historie.Wulgaryzmy po angielsku az tak nie raza polskie prawdopodobnie brzmia gorzej.
Hmm... No dobra, leza u mnie w bibliotece te ksiazki t je wypozycze. Glownie dlatego, ze jak juz zaczynam czytac jakas serie to wypadaloby ja dokonczyc. A skoro mowisz, ze Naznaczona najslabsza to daje mi to nadzieje na lepsza kontynuacje.
Mowisz, ze potem sie Heath pojawia? Ha ha, pamietam tego pijaczyne xD
Warto sie przekonac samemu czy ci sie dalej spodoba a jezeli chodzi o Heatha to bedzie sie dzialo ;P
Ja również! Tak sobie myślę komu mogę dać Naznaczoną. Sama dostałam ją jako prezent. Chociaż i tak chciałam ją kupić, bo polecała mi koleżanka... Niestety do gustu mi nie przypadła.... Stanowczo zbyt prymitywnie napisana (możliwe, że wina tłumaczenia). Pomysł również oklepany, a fabuła dosyć drętwa.... kwestia gustu. Mnie się nie podoba :D
A jeżeli chodzi o książkę którą mogę polecić, to Nigdziebądź - genialna. Jest to trochę inny rodzaj fantastyki, ale na prawdę na mnie zrobiła spore wrażenie. :P
Teraz czytam "Akademia Mroku", trylogia. Też inny rodzaj fantastyki, książka w miarę dobra.
Och , zdecydowanie ''Nigdziebądz'' to książka godna polecenia. Mnie rozwaliła na łopatki. To dodam jeszcze swoje trzy grosze - polecam wszystko co wyszło spod pióra Brandona Sandersona - cały cykl ''Z mgły zrodzony'' jest genialny. Ach no i jeszcze ''Elantris'' również Sandersona - miazga. Moja ulubiona książka. Co do ''Domu Nocy'' jest to zdecydowanie saga łatwa w odbiorze , mózgu używać nie trzeba , przeczytałam do ''Przeznaczonej'' bo żywcem nie miałam nic innego do roboty i przyznam rację przedmówczynią , że pierwszy tom jest zdecydowanie słabiutki , ale potem jest coraz lepiej. Od piątego tomu jest już naprawdę ok , wiec jak komuś się nudzi to może spróbować się w to wczytać ale trzeba dużo dobrej woli
Byłem dziś znowu w bibliotece, wziąłem 3 Assasins Creed, 4 książki Trudi Canavan, i Najstarszego Paoliniego.
Łącznie jakieś 4000 stron.
też nie mogłam się się doczekać na swoją kolej (ahhh te biblioteki i pojedyncze egzemplarze), więc po prostu kupiłam piąty tom :D powiem tylko tyle, zwłaszcza po średnim czwartym... WOW ;) chyba wyzionę ducha nim szósty wyjdzie :(
W mnie są dwa egzemplarze i oczywiście zawsze wypożyczone. Żeby złapać jakąś książkę którą chce przeczytać to musiałabym chyba w tej bibliotece zamieszkać. xd
u mnie na szczęście są rezerwacje... więc w końcu bym się doczekała (choć np., kiedy chciałam przeczytać Trafny wybór J.K.Rowling, byłam siódma w kolejce;)), ale na tą jedną książkę czekać nie mogłam ;)
Zgadzam się i dodaję, że Clary dostała znak od swojej mamy przez sen w drugiej części, a jest moment w zwiastunie, gdzie pokazuje ten znak. Mimo to i tak odliczam dni do premiery *.*
mnie trochę wkurzyło, że to Jace zabił to coś w domu Clary bo to, że ona to zabiła miało wskazywać na jej niezwykłość, ale no wiecie: rycerz na śnieżnobiałym koniu itp. rozumiem, rozumiem ;D Wydaje mi się, że chcą przyciągnąć publikę wielkim zakończeniem bo z tego co pamiętam to książka skończyła się dość spokojnie...
dokładnie! dla mnie perfekcyjne było jej spostrzeżenie w trzeciej części, że nie może się poddawać, bo on traktuje i zawsze ją traktował jak równą sobie, a nie dziewczynkę, która położy się u jego boku i będzie cierpieć <mówię ogólnikami, żeby nie było spoilerów>.
w książce zaimponowała wszystkim jak zabiła potworka i przyjęła leczącą stelę.
żeby nie wyreżyserowali tego jak "Zmierzch" bo książka mi się podobała a film... z niego melancholik a z niej laska która nie potrafi sama o siebie zadbać. Błagam tylko niech pokażą prawdziwego Jace'a i Clary bo nie wytrzymam z tymi przesłodzonymi romansami! Niech się dzieje! xD półtora miesiąca... ale to poleciało :) dobrze, że kręcą następne części już teraz ;]
teksty Jace'a, teksty Jace'a i teksty Isabelle.
Tego NIE MOŻE zabraknąć w tym filmie.
Od tygodnia zakochuję się na nowo w Darach, postanowiłam przed premierą przeczytać przynajmniej trzy książki z serii. Nie spodziewałam się tego, myślałam, że ta faza już mi przeszła, ale obsesja się odnowiła. Wszędzie gdzie tylko mogę zabieram książkę (jestem na Mieście szkła) i czytam. Jace znowu stał się obiektem moich westchnień, mimo że mam już te 19 lat i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. A jednak... jejku, mówię jak na kozetce. Chodzie mi o to, że, ludzie, nie mówcie o tym filmie koleżankom, które nie czytały książki. Strasznie się boję, że kiedyś podejdzie do mnie jakaś dziewczyna i zapyta, czy widziałam ten fajny film... polecą głowy. Uwielbiam Dary i Cassandrę, za to, że na nowo wprowadziła mnie do świata ogromnej fascynacji, myślałam, że po Harrym Potterze to już nie nastąpi. Być może piszę niezgodnie z tematem, ale obawiam się, że po premierze filmu to forum zostanie zalane komentarzami od pseudo fanek, które będą wylewać swoje zachwyty nad postaciami męskimi, a dokładnie jedną postacią męską. To będzie smutne, jeżeli seria zostanie przemielona przez komercyjny tłumek i powstanie z tego zmierzchowy rzyg (przepraszam za wulgarność, ale głównie to słowo przychodzi na myśl). Dlatego brońmy swojego i nie pozwólmy, żeby demoniczna obecność się rozpowszechniła. Piszę jak nawiedzona, jednak chciałam zapytać, czy wy też uważacie, że reżyserzy kręcąc film sugerowali się sukcesem Zmierzchu i kino zaleje fala śliniących się trzynastolatek, a później powstanie seria stringów z napisami "Team Jace" i "Team Simon"? Oglądając zwiastun odniosłam wrażenie, że może do tego dojść, ponieważ dużo rzeczy zostało "ulepszonych" pod publikę. Co o tym sądzicie?
Właściwie można to było przewidzieć, że dadzą nam parę dodatkowych scen z męską częścią obsady bez koszulek bądź spodni :D I powiem ci, że ja wierze, że wszyscy ci, którzy obejrzą film sięgną po książki :) Jak obejrzałam Zmierzch to nie minęło 5 minut, a już miałam książkę w łapach :D Jakby jakieś dziewczyniątka się hmm "panoszyły" to zrobimy porządek :D Kilka osób z tego forum już kojarzę :P
Też mam zamiar przeczytać od początku wszystkie części. Nie wiem jaki jest fenomen tej książki, ale mimo to, że wiem jak potoczą się losy bohaterów to dalej z ciekawością i pełnym zaangażowaniem czytam każdą część :)
Niestety tez sie tego obawiam. Wyobrazacie sobie, ze za pare miseiecy beda tutaj toczone boje o to, kto lepszy a kto gorszy z meskich bohaterow i kto na kogo zasluguje? A ja w zyciu nie umialabym potepiac jakiejkolwiek postaci z DA albo DM, bo za bardzo sie zwiazalam z kazda z nich. Wiem, ze ksiazki Clare nie sa wybitne i moze sie sypnac krytyka, ze malolaty jaraja sie nowym gownem po "Zmierzchu", ale przysiegam, ze zatluke kazdego, kto powie cos zlego na Dary tylko z czystej zlosliwosci albo checi dokuczenia fanom. Albo zacznie sie slinienie na Jace'a - tylko ciekawa jestem, ktora z takich dziewczyn bedzie sie starala naprawde zrozumiec te postaci, przezywac wszystko to, co sie im przytrafia, tak jakby dotyczylo jej samej. Boze, taka wizja mnie przeraza!
Jeszcze rok temmu tez myslalam, ze moja fascynacja DA sie skonczyla, gdyz z tego wyroslam, ale gdy tuz przed premiera 5 cz. musialam sobie wszystko przypomniec, uswiadomilam sobie jaka bylam glupia xD Wszystko wrocilo na raz i to z zdwojona sila. W dodatku doszly pytania odnosnie losow bohaterow Diabelskich maszyn - kto z kim, kim jest Brat Zachariasz, co laczy Jace'a z Willem, te wszystkie powiazania i to sprawilo, ze czytajac DA mozna bylo wylapac mase nowych rzeczy, ktore wczesniej nie zwrocily naszej uwagi.
Dary są niesamowite i również boje się, że zrobi się z tego drugi zmierzch. Nie wiem, czy czytaliście, ale wydawnictwo Mag wydaje Dary od początku tylko, że w oryginalnych okładkach z twardą oprawą, bodajże w sierpniu. Już to samo widać, że jest robione pod publikę. ; ) Tak nigdy nie skusili się na piękne, oryginalne okładki, tylko to polskie, dziwne badziewie... Wyobrażam sobie trzynastolatki latające z nowym wydaniem Darów, gdzie prawdziwi fani (w tym ja) zamęczają się z tymi brzydkimi...
No, ale przyznaję, że film jak na razie wygląda przyzwoicie. ;) Lubię wojowniczą Clary, ale ona przecież strój Nocnego Łowcy bodajże dopiero w 3 części założyła.
Co Wy macie z tymi okladkami... "Obrzydliwe", "okropne", "nie da sie na nie patrzec" itd. Moim zdaniem nie sa najlepsze, ale tez nie najgorsze. Gdy kupilam Miasto Kosci zaraz po premierze nie narzekalam na okladke, potem tez nie, mimo ze zachwytu nie budzily. Zreszta nie wiem, czy byliscie laskawi zauwazyc, ze ostatnio i tak sie poprawily, czego najlepszym dowodem jest Miasto Zagubioonych Dusz i Mechaniczny ksiaze. Poza tym faktycznie TMI 1-3 maja swietne oryginalne wydania, ale jesli mam byc szczera, to od 4 wzwyz juz nie moge patrzec na tych modeli.
Mechaniczny książe, czy ja wiem xd Może okładka jako okładka nie jest brzydka, ale totalnie pomieszali. Na okładce Mechanicznego KSIĘCIA dali Tessę, to ciekawe, co będzie na Księżniczce...
Mysle, ze Mechanicny ksiaze i tak stoi o wiele wyzej niz Mechaniczny aniol - na to sie dopiero nie da patrzec i jesli to jest Will ich zdaniem, to wole nie myslec, jak wyobrazaja sobie Jema. M. Ksiaze przy tym to arcydzielo ;-) W kazdym razie oby sie postarali przy ostatnim tomie.
Totalnie się zgadzam. Sama czytam właśnie po raz drugi i co rusz to odkrywam coś nowego, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi, a co po lekturze ID po prostu rzuca się w oczy. Jest wiele takich rzeczy, ale przede wszystkim rozumiem całkowicie B. Zachariasza i wydaje mi się też, że rozumiem jeszcze lepiej Magnusa. ;)
Poza tym po przeczytaniu dwóch pierwszych Kronik Bane'a zupełnie inaczej spojrzałam na śmierć Ragnora. Razem z Magnusem przeżyli wiele przygód i na pewno musiała go zaboleć jego śmierć.
Natomiast co do fanek/fanów, choć głównie fanek, to na pewno będzie tak, że po premierze pojawi się ich mnóstwo, przekonanych jaki to Jace jest cudowny i wspaniały i będą twierdzić jakie to są w nim zakochane i jak to wszystko wiedzą o DA. Podobnie było po premierze Zmierzchu czy Igrzysk Śmierci. Ale film jest tylko filmem, nastawionym na komercję i reżyser czy producenci zrobią wszystko, żeby go jak najlepiej sprzedać. Moim zdaniem film jest ładnym obrazkiem, ale bez przeczytania książki nie da się w pełni zrozumieć i wniknąć do danego świata, bo film zabiera to co najważniejsze; przemyślenia bohaterów, ich rozterki; wyjaśnienia dla czego robią to co robią. ;)
Mnie się podoba to, że znalazłam jakiś ksiązkowy świat, w którym moge się ukryć, do którego moge uciec i tam razem z bohaterami przeżywac wszystko to, co ich spotyka. Dużo czytam, ale chyba w żadna serię nie zaangażowałam się do tego stopnia, nawet w "Harry'ego Pottera". Masz tak samo?
Poza tym to nie tak, że czytam, by prześledzić tylko fabułę książki, ale też wczuwam się w połozenie bohaterów, staram się pojąć motywy kierujące Willem, niektóre słowa Magnusa (zazwyczaj z podtekstem nawiązujacym do jego przeszłosci). Po skończeniu "Mechanicznej Księżniczki" pomyślałam sobie, że po prostu kocham Willa, Jema i Tessę jak najlepszych przyjaciół i nic tego nie zmieni. To, co ich spotkało w ostatniej części i jakie zrobiło na mnie wrażenie (w sumie myslę, że nie tylko na mnie) jest nie do opisania.
A co do problemu pseudofanek po premierze filmu, to zastanawiam się, czy naprawdę to takie złe (mimo że mnie też drażni), bo w moim przypadku gdyby nie film Igrzyska smierci w zyciu bym nie siegneła po książkę (niby kilka lat wstecz brałam się za to, ale odpusciłam po paru stronach) i nie śledziła poczynań Katniss na arenie z zapartym tchem. Czy przez to, ze przez film sięgnęłam po ksiązkę w tym przypadku, sprawia, że nie mogę lubić tej trylogii? Cóż, jesli to komus przeszkadza, bo uważa, że prawdziwymi fanami są tylko ci, co znali to przed ekranizacją, to w porządku, nie będę się wychylać i podzielać zachwytów nad tą serią, ale to nie zmienia faktu, że naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Lepiej późno niż wcale ;-)
Też tak mam, że kompletnie wciągam się w ten świat (to tyczy się za równo książek jak i seriali - z filmami jest trochę gorzej bo z reguły są krótkie, no chyba że brać pod uwagę te kilkuczęściowe). Często dzięki temu, że wczuwam się w problemy bohaterów, mogę zapomnieć o swoich i osobiście to uwielbiam. ;)
Z wczuwaniem się też mam podobnie, nie czytam tylko dla fabuły, ale dla bohaterów i zdecydowanie wszystko rozkładam na czynniki pierwsze. Lubie czytać to samo po kilka razy i ciągle odkrywać coś nowego. Co do Willa, to osobiście lubiłam go od pierwszych stron serii, i od początku czułam, że coś w jego zachowaniu się nie zgadza. I zgadzam się, że jak dla mnie najlepszym wyjściem byłoby to, w którym Will, Tessa i Jem mogliby zostać wszyscy razem. ;) Każde z nich w jakiś sposób zostało pokrzywdzone, ale chyba tak jest lepiej. W życiu nie ma szczęśliwych zakończeń rodem z bajki (czy Zmierzchu :)). Coś zyskujemy, ale coś tracimy. to jeden z wielu powodów dla których polubiłam książki Clare. ;)
Co do fanek to nie do końca o to mi chodziło. Nie ma dla mnie różnicy, czy najpierw czytało się książkę, czy oglądało się film. Ja sama czytałam Igrzyska dopiero gdy dowiedziałam się o filmie. Ale nie oszukując się, wydaje mi się, że większość ograniczy się tylko do samego filmu, nie zawracając sobie głowy książką. I to nie tak, że jestem negatywnie do tego nastawiona, może trochę źle się wyraziłam. Po prostu sądzę, że film może coś ważnego dodać, ale czasem może coś ważnego zabrać, i dobrze jest znać obie wersje. Moje złe doświadczenie zapewne wynika właśnie z wrażeń po oglądnięciu Igrzysk. Ok to była naprawdę bardzo skrupulatna ekranizacja, ale po filmie miałam trochę wrażenie jakby obdarli Katniss z uczuć i zrobili z niej bezduszną osobę, robiącą to co leżało w jej interesie i nic poza tym, a to nie do końca tak było. :) Poza tym bardzo spłycili wątek Katniss i Peta. Nie będę się rozwodzić, bo to nie na to miejsce, chciałam podać przykład. :) Tak jak mowie czasem film dużo może zabrać. ;)
Jeżeli ktoś nie chcę czytać i ogranicza się do samego filmu, to jest jego wybór, ja nic nie mam do takich osób. ;) Czasem po prostu, i nie jestem w stanie nic na to poradzić, wkurzają mnie dziewczyny, które w nieskończonej liczbie postów, potrafią rozwodzić się na tym jaki to główny bohater jest przystojny i jak to one go kochają. ;)