Z pewnością nie panna Collins. Irytowała mnie. Z sentymentu wybiorę chyba filmowego Jace'a ;)
Bower ma fajny głos, jest przystojny. No i oczywiście Jonathan Rhys Meyers!
Ogólnie jednak film średni, mocno średni...
Bardzo mnie zaskoczył Jamie, spodziewałam się czegoś dużo gorszego, bo od początku mi się nie podobał jego wygląd i nie był moim wymarzonym Jacem, ale po obejrzeniu wszystko się zmieniło. Zagrał świetnie, chociaż wolałabym, żeby był bardziej arogancki i bezczelny, jak w książce. On i Jonathan najlepiej zagrali, Lily też spoko jak dla mnie, bo z niej też nie byłam zadowolona, a tu proszę, proszę. Dodała Clary trochę charakteru, bo w ksiązce była mi totalnie obojętna, a w filmie mi się podobała ;)
Mi też Jamie bardzo się podobał. Długo broniłam go: To jest Jace. I nim był. Nie zawiodłam się
A poza tym fajnie się spisał Kevin ;) Jest aktorem kameleonem jak dla mnie i go uwielbiam. Nie wyobrażam sobie od początku innego Aleka niż on. Może jestem trochę subiektywna ze względu na sentyment do tego aktora, ale on bardzo mi się wrył w pamięć i jego wyróżniam :)