czy jeżeli w książce/filmie jest połączenie takie jak młodzież/fantasty to musi być od razu podobne do zmierzchu?
Gratulacje wygrałeś internet za oryginalność.
Nie wszystko można porównać do Zmierzchu. A już na pewno nie Dary.
Idź na forum Pięknych Istot albo W pierścieniu ognia albo Intruza i napisz, że to następca Zmierzchu. Może poczujesz się spełniony, Pozdrawiam.
To w ogóle nie jest podobne do "Zmierzchu"..
Książka jest wspaniała i mam nadzieję, że nie zepsują filmu.. !
proponuję przeczytać najpierw książkę, a potem oceniać coś po trailerze. wtf w ogóle
Tak chce zrobić, nie oceniam tego filmu, tylko mówie że z tego co o nim wiem, jest podobny do zmierzchu.
w ogóle nie podobne do zmierzchu! Zupełnie inna tematyka. Mam nadzieje że film mnie nie zawiedzie bo książki wspaniałe :-) pozd
No ale jak by nie patrzeć to tez fantastyka ;-) Motyw wampirów też się pojawia (Simon jako szczur, he he), ale fakt tematyka inna. Tyle że to i tak nie zmienia postaci rzeczy, że młodzieżówka, ech...
To nie jest jak Zmierzch. Moim zdaniem jest 100 razy lepsze. Jeśli lubisz młodzieżowe fantasy to polubisz Dary.
Zmierzch niestety rzuca negatywny cień na wszystkie książki Young Adults. Ludzie nawet nie wiedzą o co chodzi w danej książce i zaczynają ją krytykować, co jest irytujące, dlatego tak zawzięcie odgradzamy się od Zmierzchu.
Mdli mnie już od tego że każdy film który jest w głównej mierze skierowany do młodzieży, ma wątek fantasy i miłosny jest od razu porównywany do Zmierzchu.
Taka nastała moda. Kiedyś robili filmy romantyczne o licealistach. Teraz to nie wystarczy. Po co kolejny raz oglądać nastolatków w liceum? Miła odmiana zaczarowany świat, akcja tajemnica i miłość :)
Moim zdaniem najpierw należy przeczytać książkę, dopiero później komentować film, bo może się okazać, że niesłusznie zarzucamy czemuś "szmirowatość" tylko na podstawie źle nakręconego filmu.
Nikomu nic nie narzucam, kuzwa! Napisałem tylko jaka było moja pierwsza myśl po zobaczeniu zwiastuna, nie jestem debilem żeby oceniać coś o czym nie mam zielonego pojęcia, tak btw jak nazywa się książka?
Ja też nikomu nic nie zarzucam - nie mówię o konkretnej osobie, tylko o wszystkich osobach, książkach i ekranizacjach (bez bulwersu ;) )
Cassandra Clare - seria "Dary Anioła" :
I. Miasto Kości
II. Miasto Popiołów
III. Miasto Szkła
IV. Miasto Upadłych Aniołów
V. Miasto Zagubionych Dusz (pr. 28.11.2012)
VI. Miasto Rajskiego Ognia (pr. 2013)
Jeżeli Ci się spodoba to prequelem "Darów" są "Diabelskie Maszyny":
I. Mechaniczny Anioł
II. Mechaniczny Książę
III. Mechaniczna Księżniczka (pr. 05.2013)
W 2015 roku (wg wikipedii) ma wyjść kolejna seria tej autorki o Nocnych Łowcach - "The Dark Artifices"
Miłej lektury :)
no ale właśnie to zrobiłeś i na dodatek wykazałeś ignorancję nawet nie znając tytułu książki, na której podstawie powstaje film. Jak film dla nastolatków, to od razu "Zmierzch"? ;_;
Ale właśnie tego nie rozumiem- jak możesz coś oceniać nie mając najmniejszego pojęcia o historii i po oglądnięciu tylko zwiastunu który, no cóż... dla laika zbyt wiele nie mówi
A gdzie ja to ocenilem?
Napisalem tylko ze po zobaczeniu zwiastuna skojarzyl mi sie ze Zmierzchem i pomyslalem ze bedzie tym czym teraz jest zmierzch.
Jak juz napisalem wczesniej, nie czytalem ksiazki wiec sie o niej nie wypowiadam.
A jak ktos chce mi jeszcze zarzucic to ze jestem ignorantem to niech nie spodziewa sie ze odpisze.
Ksiazki juz zdobylem, przeczytam je, zobacze film i wtedy sie wypowiem, ale sam fakt ze jest dziewczyna ktora jest rozdarta pomiedzy 2 mezczyznami, przypomina troche zmierzch, to samo sie tyczy igrzysk.
Tyle, wiec mozecie przestac sie rzucac, napisalem tylko co pomyslalem po zobaczeniu zwiastuna, a nie ocenilem ani filmu, ani ksiazki.
Spoko :) Tylko opis który przytacza filmweb nie jest poprawny. Clary nie jest rozdarta między Simonem a Jacem. Przeczytasz to zrozumiesz ;D
Ech, wystarczy, że człowiek zapyta jaki tytuł nosi książka, na podstawie której zrobili film, a od razu go wymyśljaa od ignorantów albo idiotów, co oceniają film przed obejrzeniem. Jak kiedyś napisałam, że chyba tego ni eobejrzę, bo nie chcę sobie psuć wizji książki z mojej głowy, to tak po mnie pojechali, że dajcie spokój. Wielka inteligencja się znalazła, kurde. No fakt, teraz większość produkcji gdzieś tam nawiązuje do "Zmierzchu", bo twórcy sugerują się sukcesem sagi. Nawet twórcy "Sali samobójców" przyyznją, że tworząc oprawę wizualną (kolor obrazu) inspirowali się "Zmierzchem".
Clary nigdy nie miała wątpliwości kogo ma wybrać..
zanim zaczniecie porównywać przeczytajcie książki.. seria książek Dary Anioła to jedna z najlepszych historii jakie kiedykolwiek przeczytałam.
Ja nie widzę w ogóle porównania między Zmierzchem a Miastem Kości. Oczywiście, według mnie to drugie 100 razy lepsze. Czytałam sagę Meyer oraz "Miasto kości" i mogę śmiało powiedzieć, że pierwsze, w porównaniu z drugim to dno. W Zmierzchu wkurzające było to, że autorka przedstawiła Edwarda jako takiego idealnego. Tak więc były dwie strony jakiś ciekawych zdarzeń a następne 10 o tym, jaki to Edward jest cudowny itp. Natomiast w "Mieście kości" tego nie ma. Tam ciekawe wydarzenia wspaniale przeplatają się z wątkiem miłosnym. I właśnie dlatego nie wyobrażam sobie nie iść na ten film.
Co Ty gadasz?! Dla mnie pierwsze 3 części były naprawdę super i starałam się nie zwracać uwagi na te ochy i achy nad Jace'm - w sumie to nie tyle ochy i achy co te opisy jego ciała - ale w "Miescie upadłych aniołów" w niektórych momentach już mnie zwracało. Rozumiem, że chłopak był przystojny i i podobał się Clary, ale te opisy jego mięśni, wspaniałych rzęs, blond włosów itd. po prostu zaczęły mnie irytować na maksa. Ile można?!! Także pod tym względem pani Clare nie jest lepsza od pani Meyer - choć pod względem warstwy językowej pani Meyer stoi u mnie wyżej, choć Cassandra stworzyła oryginalniejsza opowieść.
No to nie wiem jak ty czytałaś ten "Zmierzch", że nie zauważyłaś tego, jaka Bella jest nim zafascynowana i jak Meyer wylewa te słodkie tekściki o Edwardzie na papier... Ja porzuciłam 1 część "Zmierzchu" po przeczytaniu 100 stron.Właśnie jedyna rzecz, ktora nie podobała mi się w tych ksiązkach to to, że później zaczynała przypominać mi kiepskie romansidło. Ja mam swoje zdanie, ty swoje. Jak dla mnie książka "Miasto kości" jest lepsze od "Zmierzchu" i nie zmienię swojego zdania. Pozdrawiam.
Nie to że byłam ślepa na opisy Edwarda - w sumie to "Zmierzch" pod tym względem bije rekord - nie bez powodu zarzuca się pani Meyer marysuizm (czyli własnie takie idealizowanie postaci). W żadnej innej książce nie spotkałam chyba tego w takim nadmiarze. Co do "Miasta Kości" to naprawdę tę książkę kilka lat temu kochałam. Czytałam i czytałam, pomimo że wiedziałam, iż nie jest bezbłedna. Jednak brnąc w dalsze tomy byłam już starsza i miałam za sobą więcej przeczytanych takich powieści dla nastolatek i w 4 cz. widziałam już że jest ciągnięta na siłę choć postacie nadal tak samo ciekawe. No i chyba przy tym tomie puściły mi już nerwy przy tych opisach - wcześniej nie zwracałam na nie większej uwagi, choć raziły w oczy.
Jedno jest pewne, każdy ma swój gust i o gustach się nie dyskutuje, a prawda jest taka, że Nam (Polakom) nikt nigdy nie dogodzi, ponieważ jeśli ktoś uzna coś za wspaniałe i godne uwagi, drugi to skrytykuje i nie pozostawi na tym suchej nitki. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma swoje zdanie :) . A co do Darów Anioła, to osobiście uważam, że "Zmierzch" może się przy "Mieście Szkła" czy "Mieście Zagubionych Dusz" (wg mnie najlepsze z tych 5 cz., które do tej pory przeczytałam, zobaczymy jaka będzie z 6 cz.) po prostu schować ;)
Dobra, zostawiam temat Darów Anioła, ale co do Polaków się zgadzam - wybredni jestesmy. Albo po prostu złośliwi i musimy coś skrytykować.
Ludzie błagam dajcie spokój. Spieprzyli zmierzch przynajmniej moim zdaniem. Zgwałcili, przeżuli i wypluli wampiry i wilkołaki już do granic wytrzymałości, ale ekranizacji tej książki się zniszczyć nie da ;)
Porównywanie Darów Anioła do Sagi Zmierzch jest totalnie nie na miejscu. Ten kto założył ten temat z pewnością nie ma pojęcia o czym jest Miasto Kości i pozostałe tomy serii. Dla mnie są to jedne z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Film jak to film, zawsze odbiega od pierwowzoru ale porównanie City of Bones do Zmierzchu jest co najmniej śmieszne i bardzo krzywdzące. To prawda, że miłość jest ważnym elementem w fabule ale chodzi tu o miłość braterską, siostrzana, rodzicielską, między dwojgiem młodych ludzi i przede wszystkim oni mają o co walczyć, co chronić i za co umierać. Ufff... Zdenerwowałam się ;)
Będę robiła za adwokata diabła, ale... nie podoba mi się to, jak wszyscy naskoczyli na autora tematu za porównanie "Darów Anioła" do sagi "Zmierzch". I nie, ja wcale nie jestem fanką sagi. Ani książek, ani tym bardziej filmów (Stewart zajmuje 1 miejsce w moim rankingu najbardziej drętwych aktorek). Chodzi mi raczej o to, że Jacob mógł mieć na myśli nie treść a poziom książek i filmów. Bo przyznajmy szczerze, poziom "Zmierzchu" jest dość niski. Takie romansidło o wampirach i wilkołakach, które równie dobrze mogło wydać wydawnictwo Harlequin. "Dary Anioła" to zupełnie inna klasa. Nie twierdzę, że to arcydzieło (choć jeśli porównać ze "Zmierzchem"...), ale autorka pisze naprawdę ciekawie. Trzy pierwsze tomy przeczytałam na raz i nie mogłam się oderwać. Dla porównania, czytając pierwszy tom "zmierzchu" zasnęłam.
Tak czy inaczej, myślę, że powinniśmy uśmierzyć obawy Jacoba co do jakości książki i zachęcić do obejrzenia filmu, a nie piętnować za to, że zapytał. Choć bronić powinien się sam ;)
Czyli w streszczeniu wszystkich komentarzy Zmierzch w ogóle nie jest podobny do Darów :) Mi też nie podoba się to, że prawie wszyscy zaczęli jechać po autorze tego tematu, co lepsza podziwiam, bo w sumie to nie znam żadnego chłopaka który przeczytałby lub chociaż spojrzał na romansidło. Życzę miłego czytania :D
Ogólnie Dary Anioła nie są podobne do Zmierzchu jednak niestety ale załamałam się jak zobaczyłam kto ma odgrywać Jace'a. W dodatku odebrali Isabelle jej najbardziej charakterystyczny atut, jej długie czarne włosy... ;(
Ujmę to tak, jeśli chodzi o Jace'a to jestem dość spokojna. Bo jeśli w sadze "Zmierzch" podobały mi się jakieś kreacje aktorskie, to chyba tylko Volturi. Nie zgadzam się natomiast z tym, że Alex Pettyfer jest wymarzonym kandydatem do roi Jace'a (jak to piszą na różnych forach). Kilka lat temu, gdy grał w filmie "Alex Rider: Misja Stormbreaker" może tak, ale teraz? Zdecydowanie nie.
Isabelle... Cóż, mankamenty urody mogę wybaczyć, jeśli aktorka udźwignie rolę. Bo przecież nie wygląd w niej kochamy, prawda? Żałuję natomiast bicza, którym się posługiwała, i który (z tego co zauważyłam) został zamieniony na miotacz ognia.
Ciekawi mnie za to Magnus. Jak aktor go grający poradzi sobie z rolą. Bo to właśnie Magnusa i Aleca najbardziej lubię (po parze głównych bohaterów oczywiście). Może przez to, że jestem tak zwaną "yaoi fakną"?
"Żałuję natomiast bicza, którym się posługiwała, i który (z tego co zauważyłam) został zamieniony na miotacz ognia." Żartujesz prawda? W trailerze używała miotacza do spalenia wampirów.
http://www.cityofbonesmovie.com/wp-content/uploads/2012/12/Jamie-Campbell-Bower- TMI1.jpg
http://25.media.tumblr.com/tumblr_mdjwidiEG01rvzym2o1_500.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-s0QOOEaiyp4/UJ3Z8UanDWI/AAAAAAAAAdE/o1KpFJNj8iA/s1600/ simon+isabelle+hands.jpg
Co ma Izz na ręku?
Widziałam dwa trailery, w każdym z nich Izzy używa tego przeklętego miotacza. Zdjęć do filmu nie szukałam. Poza tym, na nich widać tylko jakąś bransoletkę, która niekoniecznie musi być biczem. Tak czy inaczej, jestem tylko człowiekiem i mam prawo do pomyłki
Kurczę, stary. Mam nadzieję, że nie. Książki też co prawda zalatywały miłostkami, ale generalnie strasznie były spoko. Zresztą po zwiastunie trudno jak na mój gust dojść do takich wniosków. Pozdrawiam!