Dary Anioła: Miasto kości

The Mortal Instruments: City of Bones
2013
6,5 95 tys. ocen
6,5 10 1 94603
4,2 9 krytyków
Dary Anioła: Miasto kości
powrót do forum filmu Dary Anioła: Miasto kości

OBAWY

ocenił(a) film na 7

Ponieważ pojawiły się komentarze, że trylogia stanie się ,,The Twilight Saga”, i ja postanowaiłam
się na ten temat wypowiedziec..
Ogólnie bardzo bym nie chciała, żeby ten film stał się ZMIERZECHEM.. O cholera, boję sie tego.
Oby nie. Jezeli Dary Aniola odniosą ogromny sukces, aż do obrzydzenia, to ludzi zacznie to
wkurzac, tak jak w przypadku Zmierzchu. Zaczną się nabijac i będa traktowac to powierzchownie, a
tego naparwde nie chce. A co wy na ten temat myślicie?

pimpek12

Nie rozumiem twoich obaw. Zmierzch został znienawidzony, bo książki i filmy są wyjątkowo głupie i złe, a stały się wielkimi hitami. W przypadku Darów jest inaczej, bo książka jest naprawdę dobra. Film też najprawdopodobniej będzie dobry, biorąc pod uwagę to, iż we wrześniu zaczynają zdjęcia do drugiej części. I tak znajdą się tacy, którzy będą "hejcić" chociaż nie znają dobrze tematu. Nie jesteśmy tego w stanie uniknąć :)

ocenił(a) film na 7
kasia275

Też nie lubię Zmierzchu, ale ludzie zaczynaja Miasto Kości do niego porównywac co mnie wkurza. Książkę czytalam i była genialna, film też zapowiada sie świetnie. Tylko martwią mnie nastolatki, które pójdą na ten film i będą widziały tylko miłośc Jace i Craly. Moja koleżanka uwielbia zmierzch i siłą mnie zaciągnęła do kina na Przed Śiwtem cz 1. i ciągle slyszłam rozmawy dziewczyniewczyn, które kąpletnie nie skupiały się na fabule tylko na Edwardzie - ,,Jaki on śliczny i piękny'', ale może rzeczywiście masz rację, nie ma się co marwtic na zapas. :)

ocenił(a) film na 7
pimpek12

Clary*

ocenił(a) film na 7
pimpek12

teraz chyba kazda produkcja w fantastycznym klimacie ,osadzona we wspolczesnych czasach bedzie porownywana do "Zmierzchu" :) ale kazdy ma swoje zdanie i gust,wiec po co sie martwic cudza opinia:)

pimpek12

Kocham "Miasto Kości" i lubiłam sagę "Zmierzch" dopóki nie wyszły filmy.
Ogólnie nienawidzę jak zabierają się za tworzenie filmów na podstawie książek, nigdy im to nie wychodzi a do tego ludzie przestają lubić książki i źle się do nich nastawiają bo kiedy film jest do dupy, to książka zapewne też : /
Mam obawy co do ekranizacji "Miasta kości" ale nie dotyczą one tylko tego, że ludzie zaczną je porównywać do Zmierzchu lecz to, że już patrząc na zwiastun czy zdjęcia ten film jest bardzo niedopracowany. Lubie czepiać się szczegółów, bo mimo wszystko są bardzo ważne kiedy czyta się książkę. Ogólnie postacie są źle dobrane a najbardziej widać to na Isabelle Lightwood, która jest przedstawiona jako bardzo atrakcyjna, wysoka i pewną siebie kobieta, a aktorka wybrana do jej roli nie wygląda ani na pewną siebie, ani na atrakcyjną (jest po prostu ładna) i jeszcze jest niższa od Clary o głowie ! Nie wspomnę o Jace, złotym chłopcu, któremu dowalili niebieskie oczy ale to już są szczegóły o które jak już mówiłam wcześniej lubię się czepiać.
Jedyne co podoba mi się w całym filmie to postać Magnusa Bane. : )

ocenił(a) film na 6
TamakiKumara

Co masz na myśli pisząc "ten film jest bardzo niedopracowany"? A co do oczu Jace'a to w filmie mają być złote.

użytkownik usunięty
pimpek12

Na dziesięć opinii, iż Miasto Kości to ciekawy film, pojawią się na pewno 2 opinie że to kolejna postzmierzchowa produkcja. Ignorancja niektórych nie zna granic, skoro są i tacy, co powiedzą, że Igrzyska smierci to również kolejny Zmierzch :-p Jak słusznie zauważyła Ipetla - teraz każdy film fantastyczny będzie kojarzony ze Zmierzchem. Nie wiem, co można na to poradzić, może po prostu brońmy Darów Anioła tak, by zaznczyć róznicę miedzy jednm a drugim. A na pocieszenie dodam, że jesli zrobią jeszcze z conajmniej dwa nastepne filmy, czyli Miasto popiołów i Miasto szkła, to chyba każdy prędzej czy później zauważy, że świat Nocnych Łowców to coś kompletnie innego ;-) Mnie osobiście świat Podziemia przypomina świat czarodziei z Harry'ego Pottera - chronienie świata, nas, zwykłych ludzi przed złem, własna Instytucja i hierarchia - Clave, różne rodzaje mieszkańców Podziemia, broń, Valentine chcący rewolucji w świecie Nocnych Łowców, walka polityczna itd. Trzeba być ślepym, zeby doszukiwać się tu nawiązań do Zmierzchu :-D

Były porównania Igrzysk do Zmierzchu, były, spotkałam się z takimi komentarzami. Czysty absurd i kompletna ignorancja. Trudno się spodziewać, by w przypadku Darów nie pojawiły się takie opinie, ale co poradzić - głupota ludzka jest wieczna. Zawsze znajda się tacy, co wypowiadają się na temat, o którym nie mają zielonego pojęcia.
Ja wierzę, mimo wszystko, że filmy okażą się naprawdę udane, ponieważ książka to świetny materiał na film : akcja, humor, interesujący bohaterowie. Czego chcieć więcej?

użytkownik usunięty
Pani_Zima_1989

Cóż, nie jestem zachwycona Miastem Kości (filmem), ale wierzę, że kolejne części to zmienią, np. "Harry Potter" rozkręcał się z każdą kolejną częścią, by przy końcu powalić na kolana, więc może teraz będzie tak samo ;-) Ale co do porównania "Igrzysk" do "Zmierzchu" to... no nie wiem, co powiedziec... Wciąz nie mogę uwierzyć, że można być tak głupim :-D Dobra strona jest taka, że przynajmniej mamy polewkę z takich ludzi :-D

ocenił(a) film na 5
pimpek12


Obawiam się, że niestety będzie trzeba się z takimi porównaniami spotkać. Szczerze, skończył się zmierzch, igrzyska jeszcze trwają - "nastolatki" ( mówię o tych co łykają każdą książkę/film jak leci bo rynek marketingowy dobrze im to sprzedał) potrzebują nowej historii miłosnej żeby mieć co przeżywać w swoim życiu. Bo czy chcecie czy nie obecne kino zawsze zamienia jakąś ciekawą historię o różnych wątkach w film o niesamowitej miłości ,tylko czekać jak na plakatach do kolejnych części tego filmu znów zobaczymy ten "boski" napis - pt" miłość jest silniejsza niż śmierć" albo "miłość jest wieczna". Jakby innych wartości na świcie nie było tylko ta niesamowita „miłość bohaterów”. Ach! Jeszcze najlepiej „zakazana”. Do samej tematyki miłości nic nie mam ale, ile można tylko to, tak bardzo w filmie eksponować.

Osobiście Miasto Kości przestało mnie "bawić" po 2 cz. książki i nie potrafię przeboleć kontynuacji ale każdy ma swoje gusta i guściki jedynie trzymam kciuki za igrzyska, które po niezbyt dobrej części pierwszej mogą wyjść na prostą dzięki reżyserce F.Lawrencea - wierzę w tego pana, poczekamy zobaczymy. Co do Miasta Kości - nie pójdę do kina to na pewno, bo po prostu mnie to nie kręci ale życzę miłośnikom tej historii żeby dostali coś lepszego niż zmierzch i byli zadowoleni ;)

ocenił(a) film na 7
calays

Co do tej ''miłości'' to masz absolutną rację! Lepiej bym tego nie ujęła. Niektóre nastolatki, które wybiorą sie na tą ekranizacje bedą widziec tylko ją i nic innego. Własnie to mnie martwi.. A wypowiadając słowo 'napis' pojawia się kolejny czasem nieprzyjemny temat... Chyba bym się załamała gdyby wyszło np. coś takiego ,,Ich miłość jest zakazana, ale wieczna i silniejsza niż śmierć'' - wszystko w jednym! Choc już nie spisujmy wszystkiego na straty, w każdym razie zobaczy sie. ;)

calays

Nie tylko nastolatki lubią wątki miłosne,nie tylko one chcą "przeżywać historie miłosne". To cecha charakterystyczna dla wszystkich kobiet...no może większości więc takie ironiczne wypowiedzi są zbędne. Nastolatki to te złe? Sama nią albo jesteś albo po prostu już masz to za sobą więc sama przeżywałaś wszystko związane z tym wiekiem...więc po co te ironiczne wstawki zwłaszcza,że w IŚ wątek miłosny nie jest tak eksponowany,jest dodatkiem a na pewno nie jest tak banalny jak w zmierzchu.

ocenił(a) film na 5
panienka_2

Spekulujemy tu o filmie jak przedstawi się fabułę, a nie o książce gdzie wszyscy wiedzą, że ich miłość nie jest , aż tak eksponowana i , że jak to ujęłaś jest dodatkiem nie banalnym ( jak dla mnie ta miłość w ogóle nie jest jakaś szczególna, jest męcząca czytałam tę książkę dla innych fajnych wątków ale to są gusta i moja znajomość innych książek/produkcji dlatego różnym ludziom się podoba, innym nie lub nie mają zdania, każdy myśli sobie jak chce i ma do tego prawo, wolność upodobań. ) Czy jestem nastolatką ? To zależy czy rozpatrujemy to pytanie w kwestiach mojej mentalności czy faktycznego wieku i tego w jakim przedziale mój wiek się kwalifikuje. Jeżeli to miało byś w jakiś sposób złośliwe, nie wiem cokolwiek, to takie „teksty” nie robią na mnie wrażenia. Nie mam zamiaru się teraz „reklamować” pt. nie jestem nastolatką bo skończyłam tyle i tyle lat … i coś tam… błagam, nie zrobię czegoś takiego. Czy przeżywałam takie rzeczy? Och całym sercem nadal to robię i szczerze przyznaje się najbardziej co w życiu przeżywałam, płakałam, miałam parę dni kryzysu gdy zginął Gollum, tak Gollum , do końca wierzyłam że może wygra w nim „ta dobra strona” , albo zmieni go wpływ Froda i Sama gdy widzi ich przyjaźń, poświęcenie …za dużo do opowiadania… no i jeszcze Pokuta, chcecie poczuć nowe doznania wiążące się z miłością … ten film wypala dziurę w duszy.

Wracając do tematu ;) Mam wrażenie, że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi ;). Nastolatki i przeżywanie miłości - zapewnie myślisz , że chodzi ogólnie o nastolatki, w tamtym zdaniu argumentowałam wypowiedz dlaczego są spore szanse, że miasto kości stanie się zmierzchem – przez „nastolatki” dlatego ujęłam to w cudzysłów, aby nie traktować tego dosłownie. Każdy z nas ma prawo być w „fikcyjnym związku z bohaterem literackim”. Ale nie chodziło mi o to, że przeżywanie miłości jest zarezerwowane dla tych „ nastolatek” tylko ,że ich przeżywanie historii miłosnych w filmie angażowanie się w to powoduje nacisk na to że w filmach uwydatniają takie sprawy a , nie inne występujące w fabule. I teraz żeby znów nie było składnia zażaleń , są osoby młode, nastolatki , kobiety , i faceci (żeby nie było dyskryminacji) , które / którzy podczas czytania tworzą osobistą wieź z bohaterami i relacjami miedzy nimi, i to staje się takie „ich” , a nie jak „druga grupa” zaczyna tym żyć, brakuje im czegoś , nie wiem w życiu i sprawy fikcyjne przenoszą do rzeczywistości , nie chce nikogo obrazić ale chyba każdy umie dostrzec granicę miedzy zafascynowaniem a fascynacją. Przyznam się uwielbiam Austen, i jestem zafascynowana jej książkami a gdy widzę na ekranie Matthew Macfadyena czyli pana Darcy podnosi mi się ciśnienie ale nie marze o tym że spotkam go rzeczywistości albo będę umawiać się z tym aktorem . Ja nie mówię każdy z nas ma swoje obsesje w życiu ale przez takie grupy doświadczamy tego, że wytwórnie filmowe zwracają uwagę na nich a nie na ludzi którzy oczekują dobrej ekranizacji książki z wątkami na które czekają a zamiast tego dostają czasem jeden, ten jedyny , który według „znawców” liczy się najbardziej – miłość bohaterów.

ocenił(a) film na 9
pimpek12

Film w żadnym wypadku nie przypomina Zmierzchu, jest zupełnie inny i zdecydowanie lepszy, dużo w nim akcji, dużo potworów i zero nudy.

kropka30

rozumiem że już widziałaś skoro tak wszystkich zapewniasz???

Porównań do zmierzchu nie uniknie żadna nowa produkcja skierowana do młodej widowni jeszcze przez długie lata - jedynym pocieszeniem może być dla fanów informacja, że przy drugiej części już tak nie będzie (przynajmniej nie na takim poziomie)

z ekranizacjami już tak jest że rzadko dorównują książkom i często zaczynają żyć własnym życiem, jaki będzie ten film? dowiemy się za 3 tygodnie jak wejdzie do kin, wtedy będzie można rozprawiać o udanej/nieudanej ekranizacji, przedstawionych wątkach i podobieństwie do czegoś.

pimpek12

Ja też bym tego bardzo nie chciała.."Dary Anioła" to naprawdę dobre książki, a historia w niej pokazana jest o wiele lepsza i bardziej dopracowana od Zmierzchu. Dlatego rozumiem cię i też mam obawy..

pimpek12

hmm a ja powiem Wam tak. Mam gdzieś to, że ktoś tam będzie się nabijać, hejtować, porównywać, że na sali trzynastolatki będą wzdychać na widok półnagiego Jace'a (no dobra, możliwe, że ja też ;p). Ja po prostu będę się cieszyć filmem i każdą sceną i tym, że rozumiem z tego tyle ile rozumiem (po przeczytaniu każdej książki po milion razy bo są genialne). Wyluzujcie trochę, po co się martwić innymi?

pimpek12

Bo to będzie tak samo słaby film jak zmierzch z tym,że nie będzie tam grać znienawidzona przez wszystkich Kristen Stewart i być może będzie zjeżdżany mniej niż saga zmierzch. Dlaczego słaby? Już tłumaczę. Fabuła nie porywa,jest mdła i w żadnym razie nie jest oryginalna. Znów mamy do czynienia z wampirami,demonami,znów pojawia się mdły wątek rozdarcia uczuciowego - kogo wybrać...znowu mamy do czynienia z bohaterką niczym nie wyróżniają się,która odkrywa w sobie dary i staje się obiektem obserwacji w tym przypadku demonów. Historia bardzo podobna do zmierzchu i wielu innych powieści tego gatunku. Dlatego jest porównywany do zmierzchu - wampiry,badziewny wątek miłosny odwzorowany z innych książek, bohaterka z początku niczym się nie wyróżniająca. Ja wam życzę miłego oglądania,ale film nie uniknie porównania do zmierzchu...niestety.

panienka_2

O_O Wampiry nie są głównym wątkiem Darów. Clary nie jest rozdarta między Simonem, a Jace'am. Kocha Jace'a, a Simon ma przecież Izzy. Obie mają inne zdolności, jeżeli można to tak nazwać. Clary nie jest obserwowana przez żadne demony. Wszystkie książki YA mają podobny schemat - z tym mogę się zgodzić. Reszta jest kompletnie różna. Zmierzch opiera się na wątku miłosnym, a Dary opierają się na walce dobra ze złem.

panienka_2

I tak to jest, jak się dobrze nie wie o czym mówi. Nie wiem, czy czytałaś Dary Anioła i to więcej niż jedną część.

Mdly wątek rozdarcia uczuciowego - Clary nie zastanawia się kogo wybrać, ile razy można to ludziom powtarzać. Ona kocha Jace'a i jest pewna, że nikogo innego. Problem z ich miłością polega na czymś zupełnie innym, nie będę spoilerować, bo pewnie jest parę osób, któe nie czytały lub nie wiedzą, ale nie jest to oklepany temat, z pewnością.
Clary niczym się szczególnym nie wyróżnia - to prawda, ale za to reszta obsady rekompensuje to z nawiązką. Nie ma w Darach wyidealizowanych bohaterów - każdy popełnia błędy, robi coś głupiego, innym razem coś dobrego. Do tego świetne poczucie humoru i ciekawe osobowości.

Jeśli chodzi o fabułę - w Zmierzchu nie dzieje się praktycznie nic prócz wzdychania Belli do Edzia, myśleniu jaki to on jest piękny i wzajemnie. W Darach romans nie jest głównym wątkiem, nie ma ciągłych wyznań miłości, o ile pamiętam w pierwszej nie ma ich w ogóle. Jest za to akcja, jest odkrywanie prawdy o swoim pochodzeniu, są walki, są zwroty akcji.

Rzecz w tym, żeby banalny temat przedstawić w ciekawy sposób, a Cassie ma, moim zdaniem, szczególnie jedną cenną zaletę - potrafi nasycić swoje powieści prawdziwymi emocjami. Trochę książek w swoim życiu przeczytałam, i z zamiłowania i z racji swojego wykształcenia, i szczerze nie przypuszczałabym, że fantasy dla młodzieży potrafi tak mnie wciągnąć.

I na koniec takie podsumowanie - Dary są powieścią rozrywkową, raczej dla relaksu. Nie oczekiwałabym po niej głębokich refleksji filozoficznych i sądzę, że nikt, kto chce to obejrzeć, nie tego się spodziewa. Będzie akcja, będzie romans, będą też popularne ostatnio wampiry ( ale u Clare nie mają nic wspólnego z tymi Meyer), demony, itp.
Może i film okaże się słaby,( oby nie), ale zapewnianie już teraz, że będzie słaby, to przesada. Dary już na starcie mają nieporównanie więcej plusów niż Zmierzch.

Pani_Zima_1989

Zgadzam się z tobą całkowicie :) u Clare najbardziej podobało mi się to, że potrafiła ciekawie rozwinąć wątki, a przede wszystkim czymś nas zaskoczyć, co jeszcze dodawało chęci do czytania. U Meyer tego nie ma i to jest wielki błąd. U Cassie z resztą wampiry są prawdziwe, z kłami, pijące ludzką krew, pod żadnym pozorem nie przypominające tych cukierkowych ze Zmierzchu.

ocenił(a) film na 5
leonatte_16

Wszystko racja co do zmierzchu , ale nie przesadzajmy z tymi porównaniami wampirów z miasta kości do prawdziwych :) nooo niestety filmowcy ostatnio "karmią" nas albo wersją zmierzchową albo wersją gdzie wampir ma kły i bez walki psychologicznej w swojej głowie łapczywie pije krew ofiary , potem nikt nie pamięta o prawdziwych "starych" poczciwych wampirach. Ale masz rację są inne, nie cukierkowe i sprawiają wrażenie bardziej realistycznych , są w połowie drogi by być jak prawdziwy wampir.

Pani_Zima_1989

Nie chodzi mi o rzekome podobieństwo fabuły,ale o podobieństwo w pewnych elementach,które wymieniłam. To będzie tak samo słaby film...nie mam nic przeciwko filmom rozrywkowym,ale takie kino jest już dla totalnie nie wymagających osób...dlatego będzie porównywany do zmierzchu...kolejny film o pseudo bohaterach z nadprzyrodzonymi właściwościami i marnymi aktorami

panienka_2

Nie wiem czy w ogóle czytałaś te książki... i czy widziałaś jakikolwiek film z kimś z obsady.

panienka_2

Mi się książki nei podobały ale nie uważam żeby były badziewne i nie uważam również żeby takie uogólnianie fabuły i tej historii jak to zrobiłaś było sprawiedliwe dla tej książki, (książek)

ocenił(a) film na 10
pimpek12

Pożyjemy, zobaczymy. Czytałam już niektóre recenzje filmu i nawet porównano go do Mrocznego Rycerza dla młodzieży.