Tak jak lubiłam Jamiego tu mi się nie podoba, na Lily patrzeć nie mogłam, bo jedyne co widziałam to wie ogromne brwi. Jestem ogromną fanką serii książek, przeczytałam wszystkie i je kocham, jednak ekranizacja to porażka. Irytowały mnie ciągłe zmiany w akcji, oczywiście nie na lepsze.
Wiesz ze postaci do filmu pomagała dobierać Cassandra Clare i to ona była na wszystkich castingach...dla mnie postaci idealnie pasuja,na film trzeba patrzeć trochę z przymrużeniem oka.W końcu po coś czytamy książki i zawsze będą lepsze od filmów!!!
Tak, jednak to nie zmienia faktu że Jace miał jeden wyraz twarzy, a Clary nie była nawet ruda.
Ale mi chodzi o to, ze każde zdanie wypowiadał jednym tonem z tym samym wyrazem twarzy. Tak jakby czytał, a nie grał
Dokładnie, Jace w filmie ma cały czas poker face. W książce jest zabawny i czarujący. Zawsze wyobrażałam go sobie z wesołymi ognikami w oczach i małym uśmieszkiem na ustach ;) Może to wina reżysera, może źle poprowadził Jamiego na planie, kto wie :)
Poniekąd nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Do niedawna byłam przekonana, że książka nigdy nie dorówna filmowi i może stąd usprawiedliwiałam to, że film mnie zawiódł. Po przeczytaniu książek miałam zbyt wygórowane oczekiwania co do DA, jednakże po obejrzeniu WPO zmieniłam zdanie! Igrzyska są doskonałym przykładem tego, jak można dobrze zekranizować książkę! Jeżeli w ogóle powstanie druga część DA, to mam nadzieję, że w pierwszej kolejności zmienią scenarzystkę, która chyba na oczy nie widziała Miasta Kości w wersji papierowej -_-
Nie widziałam Igrzysk, mam zamiar je przeczytać najpierw. ;p HP też całkiem dobrze zekranizowali, nie zawsze tal jest. Jednak ten film zdecydowanie spaprali. xd
Dokładnie:-) Mi osobiście film sie bardzo podobał ,a zwłaszcza Jace!!!Zaznaczam ze przeczytałam wszystkie książki,na film po prostu patrze z przymrużeniem oka.