Dary Anioła: Miasto kości

The Mortal Instruments: City of Bones
2013
6,5 95 tys. ocen
6,5 10 1 94569
4,2 9 krytyków
Dary Anioła: Miasto kości
powrót do forum filmu Dary Anioła: Miasto kości

od razu widać że autor/ka historii Miasta Kości wzorowała sie na Zmierzchu, przynajmniej co do
głównej bohaterki, zakazanej miłości no i oczywiście walki dobra ze złem. nie wiem jak wam ludzie,
ale mi sie już dawno znudziły filmy gdzie połączono miłość, akcje i przygode. Schemat powstał od
powstania akcji ; jest źle, ale można żyć<główny bohater widzi szanse na lepsze życie<bohater stara
sie zmienić swoje życie i wszystko idzie po właściwej drodze< bohater zbacza z drogi ( w tym
momencie zazwyczaj wszystko sie pierd*li)< i znowu wszystko jest świetnie i pięknie sie kończy. co
zrobiła metaforyczna współczesność, to to że zaczęła dodawać jeszcze większą "wyjątkowość"
głównemu bohaterowi. uważam Dary Anioła: Miasto kości to żałosne ( według mnie) połączenie
Zmierzchu i Constantina.

ocenił(a) film na 6
szulerek

Mam wrażenie, że opinia została wystawiona z postrzeżeń osoby, która widziała tylko filmy, a i tak wypowiada się o książkach.

szulerek

Nie rozumiem twojego porównania, bo Clary wcale nie chciała żyć inaczej, czy lepiej. Ona ani trochę nie chce zmieniać swojego życia. Wręcz przeciwnie cały czas jest o tym, jak bardzo chce żeby jej życie było takie jak kiedyś. Główna bohaterka musi zmienić swoje życie a nie, że "chce". Po za tym ja nie wiem czy wszystko kończy się "pięknie" no bo zaczynając od tego, że jej matka jest dalej w śpiączce, osoba, którą kocha okazała się jej bratem, a kończąc na tym, że kielich, którego potrzebowała najbardziej na świecie, przepadł wraz z jej "zaginionym" ojcem, jest "pięknie"! Oczywiście mówię tu o książce, której jak osoba wyżej podejrzewam, nawet nie wziąłeś/aś do ręki.

ocenił(a) film na 2
Shanonn22

ale czy ja wystawiłem opinie na temat książki czy filmu ?..

ocenił(a) film na 2
szulerek

po za tym, to jest schemat a nie szczególnie przedstawiony plan wydarzeń. właśnie zauważyłem że oceniłaś One gayrection na 10/10, wnioski nasuwają sie same. "główny bohater widzi szanse na lepsze życie", rozchodzi sie o samą zmiane swojego życia.

ocenił(a) film na 7
szulerek

Hm. Ja nie oceniłam One Direction 10/10, więc może uznasz moje zdanie za bardziej przekonujące (chociaż niezbyt rozumiem czemu). Ja i widziałam, i czytałam zarówno "Zmierzch", jak i "Dary Anioła". Moim zdaniem nawet nie patrząc na książki, ekranizacja "Darów..." jest dużo lepsza.
1) Clary jest całkiem inna od Belli. Walczy. Jest niezależna. Zdarza jej się potrzebować pomocy, ale czym bardziej zapoznaje się ze światem, w który wkroczyła, tym bardziej radzi w nim sobie sama. Bella przez wszystkie cztery części jest zaledwie księżniczką do ratowania.
2) W "Darach..." akcja nie skupia się głównie na miłości głównych bohaterów. No dobra, w filmie może trochę bardziej niż w książce, ale nie kręci się dookoła tego cała fabuła filmu.
3) Uważam (ale to tylko moje zdanie), że postacie w "Darach..." są o wiele ciekawsze, bardziej wyraziste i generalnie nie tak wyblakłe i steoretypowe jak w "Zmierzchu".
4) Nie sądzę, żeby fakt, że osoba, w której się zakochała okazała się jej bratem, był schematyczny. Choć muszę przyznać, że czytając książkę (zanim obejrzałam film) w wielu momentach przybijałam sobie mentalna piątkę, ponieważ przewidziałam jakieś wydarzenie/ważną dla fabuły informację itp.

I... to tyle. Wiem, że ta dyskusja trwała już jakiś czas temu, ale czułam potrzebę wypowiedzenia się.

ocenił(a) film na 7
szulerek

Jesteśmy na forum filmowym, ocenił film, gdyby na forum o książkach ocenił książki widząc jedynie film moglibyście się czepiać.
Nie każdemu ten film się podoba, trzeba się z tym pogodzić.
A mi się podobał w miarę.

ocenił(a) film na 3
szulerek

Napisałeś o autorce :>

Shanonn22

Mam do ciebie dwie uwagi:
1. Kielicha nie potrzebowała najbardziej na świecie, to jej "brat" i "ojciec" go potrzebowali
2. Kielich nie przepadł z jej "ojcem", bo nie wiem czy zauważyłaś ale na końcu jak siedziała na motorze z Jace to miała go w kieszeni. Jej ojciec natomiast dostał replikę prawdziwego kielicha.

aaaniaaa123

1. Ona potrzebowała go żeby odzyskać matkę. O to mi mniej więcej chodziło :) Po za tym jej "brat" wcale go nie potrzebował?
2. Ja nie mówię o tym, jakże cudownym i totalnie zmienionym zakończeniu filmu, tylko o zakończeniu książki. Proszę Cię czytaj ze zrozumieniem, napisałam, że mówię o książce.

ocenił(a) film na 10
szulerek

Poza tym np Clary nie była w książce opisana jako śiczna a w filmie wyglądała jak wyglądała tak jak w "Zmierzchu". I w przeciwieństwie do "Zmierzchu" nie było wszystko tak bardzo przewidywalne...

ocenił(a) film na 5
szulerek

W ten sposób można by opisać 3/4 fabuł, a Meyer nie wymyśliła tego schematu tylko jedzie na tym samym co reszta (niestety zdolności pisarskich nie ma).

ocenił(a) film na 2
diana6echo

źle mnie zrozumiałaś, nie powiedziałem że ona ten schemat wymyśliła. powiedziałem że ona do niego dodała tą wyjątkowość. wiesz o co mi chodzi? że zwykły świat i jego podstawowe problemy już nie wystarczają.

ocenił(a) film na 5
szulerek

Dodała coś od siebie? Wątpię. Powiela schematy samego Stockera, Rice i innych twórców horror-fantasy. Nic nie dodała, nic nie wymyśliła. Przemieliła wszystko na szarą breję.

ocenił(a) film na 7
diana6echo

Polecam wszystkim ciekawskim twórczość tzw. fanfiction. Na tego typu opowiadaniach, bazujących na podstawie istniejących w powieściach bohaterów wypromowały się zarówno Meyer jak i Clary.
I jeszcze autorka " 50 twarzy Greya".
www.fanfiction.net

ocenił(a) film na 5
szulerek

Dodała coś od siebie? Wątpię. Powiela schematy samego Stockera, Rice i innych twórców horror-fantasy. Nic nie dodała, nic nie wymyśliła. Przemieliła wszystko na szarą breję.

ocenił(a) film na 2
diana6echo

ach Stocker... długi czas nie myślałem o nim ^^

ocenił(a) film na 3
szulerek

Nie pisz, że ,,autor/ka historii Miasta Kości wzorowała sie na Zmierzchu", ponieważ jest to kompletnie nie prawda! Możesz powiedzieć, że twórca filmu, a nie twórca historii. Jak już Ci prędzej powiedziano, film jest beznadziejnie różny od książki. Po przeczytaniu w życiu nie powiedziałabym, że to stało koło zmierzchu. Bohaterki są różne, historie całkiem inne. Film fakt, faktem jest beznadziejny, jednak nie ma to nic wspólnego z pierwowzorem. Nie zgadzam się, z tym schematem, który tu przedstawiłeś.

1.jest źle, ale można żyć<główny bohater widzi szanse na lepsze życie- Clary lubiła swoje życie i nigdy nie powiedziała, że jej nie pasuje

2.<bohater stara sie zmienić swoje życie i wszystko idzie po właściwej drodze> - Clary była załamana tym, co się dzieje i chciała usilnie wrócić do tego co było przed

3.bohater zbacza z drogi ( w tym momencie zazwyczaj wszystko sie pierd*li)- Nie wiem co uważasz, za zboczenie z drogi, ale pragnę zauważyć, że kielich im ukradziono

4. i znowu wszystko jest świetnie i pięknie sie kończy.- Wątpię, żeby to zakończenie uznać za piękne, tylko raczej wręcz tragicznie.

szulerek

Nie rozumiem tej dziwnej mody porównywania wszystkiego do zmierzchu.. za chwilę napiszecie, że Scooby Doo jest podobny do Zmierzchu<..
No przecież popatrz: Zmierzch to był zupełnie inny rodzaj miłości.. śmiertelniczka i wampir, a tutaj jest dwójka nocnych łowców, którzy myślą, że są rodzeństwem, jak dla mnie to bardzo ciekawy wątek i nie sciągnięty z niczego tylko nowatorski... stworzony przez Cassandrę, poza tym radzę przeczytać ksiązki, bo w nich dzieje się jeszcze wiecej :)

ocenił(a) film na 6
kamilcyr

Niestety...oglądając film miałam przeciwne odczucie: znowu związek rodzeństwa, którzy nie mieli o tym pojęcia. Dosłownie w ostatnim miesiącu zetknęłam się z dwoma książkami o tym samym wątku. Zatem to nic nowatorskiego, aczkolwiek dodaje dreszczyku.
Jak już się porównuje do Zmierzchu odróżnię te filmy (bo książek nie znam) tym, że w Zmierzchu koncentrowano się wokół tego co myśli Bella, kogo kocha, jak cierpi, ma rozterki itd. Głównie pokazywano uczucie, tu zaś było więcej akcji, aczkolwiek chemia miłosna chociaż w tle to mało subtelnie ukazana, zaś scena w szklarni....przesada:)

ocenił(a) film na 6
szulerek

Schematyczny, fakt, jak większość filmów, ale mamy jakiś powiew świeżości. W tych wszystkich sweetaśnych filmach o "zakazanej miłości" mieliśmy już nekrofilię, pedofilię, a tu bach kazirodztwo nam zafundowali, czyli jakaś tam nowość jest. No i nie zapominajmy, że tym razem nie było happy endu, na plus. Film trochę naiwny, ale i tak o stokroć lepszy od Zmierzchu, nawet skuszę się na kolejną część.

ocenił(a) film na 10
biedroneczka_90_8

A w każdym razie reżyser tak chciał, żebyśmy myśleli, że to rodzeństwo. Ale czy Valentine'owi można ufać? Jak Jace na końcu powiedział - on czuje że to kłamstwo. Zobaczymy jak to rozwiążą w kolejnej części :)

ocenił(a) film na 6
redone15

Inteligentni ludzie dostrzegą pewien "błąd" w tym filmie. W książce było to przedstawione o wiele lepiej, z nutą tajemniczości, z intrygą, kłamstwem, z prawdziwymi emocjami.
Tutaj wyłożyli kawę na ławę :/

ocenił(a) film na 8
szulerek

Mi się na przykład ten film bardzo podobał :/ schematyczność filmów jest oczywista nie wiem o co autorowi chodzi przecież we wspomnianym Zmierzchu fabuła jest dokładnie tak samo poprowadzona co wiem właśnie z takich komentarzy jak ten powyżej ponieważ, wierzcie lub nie, Zmierzchu nie oglądałam nie czytałam i nie zamierzam ;) i wiecie jaka dzięki temu jestem szczęśliwa? Bo wszystkie filmy nie kojarzą mi się wtedy z tym "dziełem filmowym" które moje koleżanki oblegały tuzinami. Problem? Dzięki temu że nie oglądałam fascynującego dzieła robiącego z wampirów przystojniaków itd. (jak monster high) mogę się cieszyć takimi filmami jak miasto kości bo książki jeszcze nie czytałam ale zamierzam) i nie mieć problemu z tym że te dwie historie są do siebie (PODOBNO) podobne. A tak z innej beczki, czytałam masakrycznie dużo najróżniejszych książek i powtarzalność fabuły to jest rzecz oczywista do której trzeba się przyzwyczaić bo inaczej książka byłaby o niczym, taka prawda :D

ocenił(a) film na 2
ACCT

Film poznać po fanach jego :) a miasto kości fanów ma... sama zobacz :)

ocenił(a) film na 8
szulerek

Nie zaprzeczam :) sama niem jestem

ocenił(a) film na 6
szulerek

Przecież "Zmierzch" to porażka :) Jak można porównywać dobrą książkę do tragicznej książki?
Tak na marginesie - już nawet pozmieniany film "Miasto kości' jest lepszy od "Zmierzchu' jako filmu.

Ale tak do sedna: kurde, przeczytajcie wszystkie trzy tomy (pierwotnie była to trylogia i tego się trzymajmy, wyjaśnia się tam wiele rzeczy) i wypowiadajcie. Zakazana miłość? Pragnę zauważyć, że ona nie zakochała się w kimś, w kim nie mogła, teoretycznie. Byli sobie obcy, jakby nie patrzeć, oboje nocny łowcy - mają prawo razem być. A że okazali się rodzeństwem... To inna para kaloszy. Nie jest to na zasadzie "nie mogą być razem, ale kiedyś będą, bo miłość pokona wszystko".
Akurat to jest czymś zaskakującym, co cenię sobie w lekturach, które dobieram.

ocenił(a) film na 7
szulerek

Co to za nowa moda na porównywanie KAŻDEGO filmu do Zmierzchu????!

ocenił(a) film na 2
Ivey221

bo Zmierzch dużo zarobił i teraz każdy próbuje zrobić coś podobnego aby również zarobić na głupiutkich fanach ? tak myśle że to dlatego "każdy film" jest porównywany do Zmierzchu.

ocenił(a) film na 3
Ivey221

Każdy?
Porównywane są filmy o tej samej podstawie fabularnej, wszystkie posiadające, trójąt miłosny, trochę akcji i elementy nadprzyrodzone (najlepiej związane z samymmi członkami trójkąta). Wszystkie są skierowane do tej samej grupy odbiorców (nastolatek), wszystkie działają według tych samych schematów.

Także nie porównuje się KAŻDEGO filmu, a jedynie filmy które rzeczywiście należy porównywać.

użytkownik usunięty
Dealric

Wiem, ze w przypadku Miasta Kosci to porownanie az samo sie nasuwa, zwlaszcza, ze wiekszosc tego typu produkcji obecnie to popluczyny po Zmierzchu, chec wysepienia najwiecej kasy ile sie da z naiwnych nastolatkow, ale... chwilami to jednak irytuje. Sprawia, ze wszystko zostaje splycone do kategorii "posttwilight" i ciezko jest to oceniac jako tako oddzielnie, doszukujac sie jakichs odrebnych, ciekawych elementow (pomijam tu Miasto Kosci bo film faktycznie robiony dla kasy z bardzo slabym efektem).

ocenił(a) film na 3

Dlatego trzeba kierować się rozsądkiem przy takich zarzutach.
Logiczne jest, że filmy o tym samym targecie i założeniach będą do siebie porównywane, choć oczywiście nie należy przez to traktować filmu jakby nie był oddzielnym dziełem.

Tylko co poradzić na to, że obecnie wiele filmów jedzie na sukcesie zmierzchu (tzn na ekranizowaniu książek dla nastolatek jadących na identycznym schamcie fabularnym by zrobić możliwie małym wysiłkiem filmy które powinny sporo zarobić).

ocenił(a) film na 9
szulerek

Pierwsza rzecz, proszę wziąć słownik do ręki...

Druga, czytałam Zmierzch i go oglądałam, lepiej znam niektóre teksty na pamięć. Sądzę, że ten film nie ma nawet trochę podobnej tematyki, jeśli chodzi o wzorowanie się też nie do końca się zgadzam. Powiedziałabym, że jest podobny do Ucznia Czarnoksiężnika, bo naprawdę podobna fabuła i ogólnie bardzo podobnie zrobiony film.
Proszę spojrzeć, że w dzisiejszych czasach większość młodych dziewcząt ogląda filmy o takiej tematyce, ponieważ to zachwyca. Mnie też zachwyciło, a jestem nieco starsza...
Cóż, autorka zarobiła pieniądze i film również, bo naprawdę jest godny uwagi i wart polecenia.
Demony są świetnie zrobione, akcja jest, miłość też, tragedia też. Wszystko, co młody widz chce zobaczyć. To oczywiście tylko moje własne przemyślenia, bo jest dużo niedociągnięć, a książki niestety jeszcze nie czytałam.
pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
kochanie445

widze że masz bardzo małe wymogi jeśli chodzi o film, książki również'.. no cóż, nie moge nic innego niż współczuć.
wnioskując, uważam że wymiana zdań miedzy Twoją osobą, jest niewarta poświecania czasu na więcej, niż pisanie tego tekstu której aktualnie czytasz,
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
szulerek

Hm, widzę że lubisz szufladkować ludzi. To, jakie książki/filmy oglądam nic o mnie nie znaczy, a Ty próbujesz mnie właśnie obrazić.
Zawsze możemy porozmawiać o czymś innym.

ocenił(a) film na 2
kochanie445

racja, to co czytasz lub oglądasz, nic nie znaczy. Ale to co mówisz o tym co przeczytałaś lub oglądałaś znaczy, i to bardzo.

ocenił(a) film na 9
szulerek

Wiesz, drogi użytkowniku, zaraz się popłaczę :(
Każdy ma swój gust i wcale nie jestem gorsza od Ciebie, Ty oglądasz filmy o zupełnie innej tematyce, dziwię sie, że to obejrzałeś...
Ale spoko, zgrywusek z Ciebie :D

ocenił(a) film na 2
kochanie445

prosze nie wkładaj mnie to żadnej z Twoich szufladek, bo nie jestem osobą o której możesz mieć jakiekolwiek pojęcie.

ocenił(a) film na 9
szulerek

ja nie mam szufladek, bo nie lubię szufladkować. Powiem Ci, przerażasz mnie.

ocenił(a) film na 7
szulerek

Nie widzę podobieństwa między Miastem Kości a Zmierzchem. W mieście kości nie ma mowy o zakazanej miłośći (chyba że przeczytałeś tylko opis z tyłu okładki wtedy może ci się to nasunąć ale opis z tyłu książki nijak ma się do akcji). Wątek miłony jest teraz chyba w każdym filmie i spełnia on mniej lub bardziej znaczącą rolę. Jeśli przeczytasz książki dowiesz się, że ta miłość to właśnie sedno całej książki. Ona pakuje w tarapaty, ratuje itp.

ocenił(a) film na 5
szulerek

Żeby tylko kalka Zmierzchu i Constantina. Tam jest o wiele więcej zapożyczeń .....

szulerek

Jak czytałam serię, zwłaszcza pierwsze dwie części, zaświtało mi delikatne podobieństwo, nie do Zmierzchu, ale do Harrego Pottera.
Clave - Ministerstwo Magii
Instytut - Hogwart
Hodge - taki mniej charyzmatyczny Dumbledore
Inkwizytorka - Dolores Umbridge
Takie moje spostrzeżenie :)

I na koniec malutki apelik... przeglądnęłam wpisy pod tym postem i aż oczy krwawią. Czy to ważne jak ktoś ocenił coś? Każdy ma swój gust, o tym się nie dyskutuje.
Chciałoby się pogadać na forum, wymienić opinie, ale ochota mija jak się czyta kłótnie. Ludzie, szanujmy się.

girl_with_tattoo

Popieram:) wlasciwie mam wrazenie, ze co druga osoba tutaj tylko w polowie chce sie wypowiedziec na temat filmu, a w duchu liczy na mniej kulturalna konwersacje....oczywiscie zartuje. Nie zmienia to jednak faktu ze bardzo szybko do tego prowokuja, jestescie tacy dorosli, a wasze klotnie roznia sie od sprzeczek w przedszkolu jedynie lepsza skladnia, slownictwem i wiekiem. A co do postu-jaka inkwizytorka?

indzietka2000

Oj, przepraszam, nie oznaczyłam spojlera - Inkwizytorka pojawia się w Mieście Popiołów :)

girl_with_tattoo

Naprawde;o w ktorym momencie?xd

indzietka2000

Jakoś od samego początku

girl_with_tattoo

Ahh przepraszam, zle przeczytalam, moj blad:)

ocenił(a) film na 2
girl_with_tattoo

Same oceny nie są ważne, ale to co oznaczają. Po tym jak ktoś ocenił film można ocenić jego typ osobowości rozumiesz? Jeśli ktoś ocenia "Krawawe pomidory kontraatakuja" na 10 i wmawia każdemu że ten film jest zajebis*y to od razy można sie domyślić jaki ten ktoś jest.
Jeśli chodzi o podobieństwo to nie chodzi tu o tło, lecz o głównego bohatera i jego losy :)


Mam nadzieję że teraz zrozumieliście punkt widzenia opisany przeze mnie.

szulerek

Nie... patrząc na ocenę filmu, nie można poznać czyjejś osobowości, osobowość badają testy psychologiczne i ludzie, którzy skończyli 5-letnie studia. Ocena filmu może dać jakieś pojęcie o guście. A gust każdy ma inny, jeżeli ktoś lubi "Krwawe pomidory kontratakują" - proszę bardzo! Co nie daje nikomu prawa oceniania.

ocenił(a) film na 9
szulerek

Ja powiem tak, Fizycznie niemożliwe było wzorowanie się autorki Miasta Kości na Zmierzchu BO Zmierzch został wydany 2 lata później więc sorry... przydałoby się najpierw to sprawdzić zanim się wypowiada