Nie jest to arcydzieło, ale interesująca historia. Czas szybko zleciał, nie było dłużyzn, Dawca był prawdziwym mentorem. Aktorsko dobrze to wyszło. Chociaż osobiście bardziej mi się podobała Kate Winslet w Niezgodnej jako przywódczyni.
Momenty, kiedy Jonas widział wspomnienia, pełne kolorów, muzyki, śmiechu - to było cudowne. Mimo, że mam to na co dzień to nie macie pojęcia jak było mi smutno, kiedy sobie pomyślałam, że oni w ogóle o tym nie wiedzą, nie doświadczają tego. Tak, wiem, że to tylko fikcja, ale np. osoby niewidome od urodzenia nigdy nie zobaczą jaki nasz świat jest piękny... I znów się wzruszyłam...
Szczerze film warto obejrzeć, jest słabszy od Igrzysk, ale też o coś zupełnie innego w nim chodzi. Warto zobaczyć by się przekonać, co dzieje się z ludźmi, gdy zapominają o uczuciach i emocjach. Ojciec Jonasa i Zwolnienie... Kto widział, ten wie, co mam na myśli. To było straszne a jeszcze gorsze było to, że nie miał pojęcia co robi.