Odwiedziłem kino i byłem na seansie powyższego filmu...i...? Niby film jak film w kinie jest efekt, ale po filmie, który zakończył się nijako. Śmiało można powiedzieć, że to bliźniaczy film Equilibrium. Ten sam problem - brak uczyć, tu zastrzyk, tam fiolka, jeden przestaje brać i zaczyna odczuwać, potem wszystko dobrze się kończy, z tym, że w tej produkcji - mniej spektakularnie, to wszystko.
Ja uważam za stracone pieniądze na ten film, ale może komuś się spodoba, kto nie widział wcześniej ww. prawie bliźniaczego filmu.