Lepiej porównywać do filmu przy którym nie wypada tak źle niż do filmu przy którym wyjdzie na kompletny chłam, nie sądzisz?

To jest filmu, który żeruje na popularności ekranizacji książek dla nastolatek, który podaje wtórną do bólu tematykę, nie tyle zapożyczając, co wręcz kopiując inne filmy.
Gdyby ten film powstał te 35 lat temu. Ok byłoby to coś przełomowego, oryginalnego. Ale tak nie jest.

Stąd porównywanie do igrzysk. Kolejna dystopijna wydmuszka, opierająca się na motywach żywcem przejętych z innych filmów.

Podpisuję się pod tym. Ten film to obraz nędzy i rozpaczy w wykonaniu o dziwo dobrych aktorów

Masz sporo racji. Męczą mnie już "rozkminki" na poziomie DYSTOPIJNEJ WYDMUSZKI... To żenujące. Książka z lat 90-tych i jej ekranizacja. Po co szukać powiązania z innymi filmami? To nie są igrzyska i nikt się na nich nie opierał.... To raczej trzeba skierować zażalenie do autorów literatury dla nastolatek - czemu propagują mroczną wizję przyszłości.... Być może dlatego, że to się dobrze sprzedaje, a może dlatego, że przyszłość przed nami. Zwyczajnie. Bez pseudo intelektualnej analazy....
Film fajny. Byłam z całą rodziną. Zgadzam się z tym co napisałeś w Swoim poście. Podobało mi się, że film skierowany głównie dla ludzi nastoletnich pozostawia wiele bardzo ważnych pytań....
Mi trochę przeszkadzał infantylny prekaz i oczywiście zakończenie (ostatnie 20min. najgorsze w całej opowieści) nie mniej bardzo dobry obraz.
p
Polecam - rodzinom całym - na pewno nie jest to obraz nędzy i rozpaczy....