co nie oznacza że zły. Luke Goss zagrał nieźle, znam go tylko z filmu "Ja twardziel" ale tam miał o wiele większą konkurencję i nie grał roli pierwszoplanowej, natomiast tutaj miał pole do popisu. Gdyby twórcy nie skopali filmu migawkami jak z gier komputerowych to byłby o wiele lepszy. Ale i tak daję 6/10
Fajnie się ogląda.
nie mogli grać ci sami aktorzy (chociaż niektórzy grali) ale głównego bohatera nie mogło być, ponieważ akcja dzieje się zanim
Jensen Ames trafia do tego więzienia, to jest wina reżysera i scenarzysty. Podobna sytuacja była w "XMen" bo też geneza była na końcu, ale tam co najwyżej ktoś doszedł do ekipy a nie odwrotnie.