Marynarze z rosyjskiej łodzi podwodnej są od długiego czasu z dala od rodzin i normalnego życia. Są zamknięci w ciasnej metalowej kapsule jak sardynki w puszce i zanurzeni w mrocznych głębinach. Mają już dość. Cierpią z powodu izolacji i braku seksu. Stają się agresywni. Są jak dzikie głodne zwierzęta. I nagle staje się cud. Z głębin oceanu wyłania się na powierzchni ciało młodej kobiety. Podnieceni mężczyźni wyciągają ją z wody i wnoszą do wnętrza okrętu. Lekarz pokładowy stwierdza, że kobieta jest martwa. Czy marynarze urządzą jej uroczysty pogrzeb? ...
Nie przepadam za filmami krótkometrażowymi. Często ich przesłanie jest zbyt enigmatyczne lub też widz ma wrażenie, że twórcy mieli ochotę zrobić długi metraż, ale zwyczajnie zabrakło im kasy. Ale zdarzają się czasem filmy krótkometrażowe zrealizowane w oparciu o świetny pomysł, pomysł, który nie wymaga wcale 120 minutowej opowieści, ale właśnie świetnie nadaje się na film krótki, bo polega na przekazaniu głębokiej refleksji filozoficznej w kilku prostych scenach. Ten film jest najlepszym tego dowodem.
Widziałem go w telewizji, w stacji "Ale kino" pod tytułem "Głębiej niż wczoraj". Byłoby super, gdyby ktoś wrzucił go do sieci, np. na youtube, bo jest to film rewelacyjny, mądry, mocny i nieprzeciętny.