PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=562230}

Demeter: Przebudzenie zła

The Last Voyage of Demeter
5,3 6 210
ocen
5,3 10 1 6210
4,5 10
ocen krytyków
Demeter: Przebudzenie zła
powrót do forum filmu Demeter: Przebudzenie zła

Oglądałem film i zastanawiam się nad tym aspektem. Wydaje się, że Bram Stoker stworzył postać budząca grozę, dodając do natury człowieka cechy wygłodniałego zwierzęcia. Nieprzewidywalność, ogromną inteligencja i wyrachowana bezwzględność budziła grozę. W tym filmie przedstawiono wampira jako po prostu humanoidalne zwierzę-stwora, z małą ilością cech ludzkich. Dracula w tym filmie nie mówi (raczej kilka razy coś chrząka), nie nawiązuje relacji, nie myśli- po prostu podrzyna gardło kolejnym bohaterom. Do tego bohaterowie działają czasem w sposób nielogiczny i infantylny. Cała opowieść mogłaby sprowadzić się w zasadzie do wpuszczenia na ten statek tygrysa syberyjskiego, najlepiej z objawami wścieklizny, skutek byłby podobny. Według mnie całość ratuje scenografia i rola kapitana okrętu świetnie zagrana przez Liama Cunninghama. Co sądzicie?

ocenił(a) film na 5
Mical1988

No ja myślałem, że może będzie potrafił się zmienić w bardziej człowieczą wersję. A wyszedł finalnie komicznie kosmiczny syf a nie Drakula.

ocenił(a) film na 3
Mical1988

Tygrys w sumie byłby bardziej logiczny, bo nie paliłby się w słońcu i nie zaznaczył swoim wielkim logiem i mechanizmem swojego legowiska.

ocenił(a) film na 8
Mical1988

Ten film ma duuużo więcej wspólnego z Nosferatu z 1922, niż z książkowym Draculą. Kreacja Maxa Schrecka była właśnie taka: odhumanizowana, zwierzęca. W tym już ponad stuletnim filmie wampir określany jest mianem "nasienia Beliala". W The Last Voyage of the Demeter najczęściej mówią o nim jako o "diable". Obie wersje potwora utożsamiają go z czystym złem, którego nie cechu charyzma Oldmana czy Lugosiego. Ponadto w napisach końcowych wampir jest wręcz podpisany jako Nosferatu, a sam wygląd nasuwa jednoznaczne skojarzenia z niemym klasykiem.

Wiedziałem, że ta kwestia wzbudzi kontrowersje :)

judasiron

...jakie "kontrowersje"??? ten film jest gówniany, nie kontrowersyjny... "Nosferatu z 1922"??? Nosferatu z 1922 był kręcony "z głowy" z talentem i wizjonerstwem, bez powoływania się na wcześniejsze wersje... jeśli ktoś po 100 latach tworzy takie gówno i jeszcze mruga do nas oczkiem starej burdelmamy że "dziwka ta sama tylko bielizna świeża" to sorki... ale tobie nikt zachwycać się nie broni...

ocenił(a) film na 8
kgibas666

Ale do czego konkretnie się tu w ogóle odnosisz? Ja nawiązałem do tematu wyglądu potwora. W popkulturze utrwalił się wizerunek wampira rozpropagowany przez filmy z Lugosim i Lee, dlatego też odejście od tej wizji mogło wzbudzić (i wzbudziło, co widać nie tylko tutaj) konsternacje. Ja pisałem o bardzo konkretnym elemencie produktu, ty wyjeżdżasz z jakiś HURR DURR GUWNIANY FILM.

"Nosferatu z 1922 był kręcony (..,) bez powoływania się na wcześniejsze wersje" no pewnie dlatego, że takich nie było xD Kolejne ekranizacje powieści czerpały z siebie nawzajem bardziej lub mniej jawnie.

judasiron

...kolego... odczłowieczony i zwierzęcy wizerunek Draculi to pomysł samego Brama Stokera... sprawdź koniecznie literaturę... "ordog", "pokol", włosy na rękach, chodzenie po ścianach jak jaszczur, poligamia i ogólny panseksualizm, władza nad żywiołami i siłami natury... piszesz: "mówią o nim jako o "diable"." :) ........ to wiktoriański pomysł samego autora książki. Lugosi jest dystyngowanie teatralny i broadwayowsko hollywoodzki... Oldman zbyt moralnie relatywny... jedynie Lee odzwierciedla zło charakteru Draculi... choć w fabule jest trochę zbyt "obecny". co do wersji Muranua ... w jego wersji Dracula/Orlock to personifikacja śmierci, zła, plagi, rozkładu i końca... a do tego jeszcze nocnego koszmaru i podświadomych leków przed tym wszystkim... rozszerzona wersja + sztywna trupiość żywych zwłok przede wszystkim! to nie do końca jest to co napisał Stoker.. a jest to jedna z pierwszych (jak nie pierwsza bo chyba "dracula halala" nie liczymy) ekranizacji... a jednak ponadczasowa. po 100 latach ktoś tam coś tam nawiązuje a my mamy klaskać uszami??? za co? ja nie wiem... bo film generalnie miałki i chujowy... w sumie bardziej slasher niż cokolwiek + multykulty... to ja dziękuję nawet... pozdro
ps. do ciebie nic nie mam... ale nie piejmy nad nawozem bo tego nie wart.

ocenił(a) film na 8
kgibas666

Nigdzie nie twierdzę, że sam fakt nawiązywania do arcydzieła, jakim jest Nosferatu, obliguje do zachwytu nad najnowszą interpretacją postaci. Ba, nie interesuje mnie nawet, czy Demeter ci się podobało, czy uznajesz ten film za niewypał. Wizerunek wampira był dla części odbiorców niezrozumiały, bo są obyci wyłącznie z najbardziej ikoniczną wersją Draculi, ale miał on swoje uzasadnienie, biorąc pod uwagę inspiracje twórców. Tyle. Widzisz tu gdzieś dywagacje na temat jakości samego obrazu? Bo tego tematu jak dotąd w ogóle nie poruszałem.

judasiron

XDDDDDDDDDD nie, nie poruszyłeś.... nie musiałeś, dałeś 8/10

ocenił(a) film na 5
Mical1988

Kilka razy powtarza to, co mówią bohaterowie. Nigdy nie używa własnych słów.

Pewnie dlatego, że formuła filmu bardziej przypomina klasyczny slasher, jak "Halloween", "Obcy", "Piątek trzynastego", gdzie zło również było nieme.

Oglądając liczyłem na to, że Dracula potrafi przeobrażać się także w bardziej ludzką formę i że ukrywa się jako członek załogi. Może i lepiej, że takiego twista nie dostałem.

ocenił(a) film na 5
Mical1988

Spoiler! Ale przecież na koncu dostajemy scenę w pubie kiedy to Dracula pojawia się już praktycznie pod ludzką postacią. Plus w skrzyni znajdują elegancką laskę z którą Dracula w tej ostatniej scenie się oddala. Widzimy też na początku ukazanie go jak ledwo się rusza, zmienia swój wygląd, później zaczyna latać. Wg mnie po prostu podróż go wyczerpała i w miare kolejnych ofiar zdobywa siłę i upodabnia się do człowieka.

Ipog

Nie. On jest tylko ubrany jak człowiek. Wygląd mu się nie zmienił.

BruceD

W tej podróży był bestią,nie ma co doszukiwać się człowieczeństwa,chciał przetrwać.Klaustrofobiczny klimat był jednak męczący.Wracam do staroci.Te bajkowe wersje były lepsze.

Piotros66

W książce to jednak przypominał człowieka.

ocenił(a) film na 3
Mical1988

Sądzę, że jak na rosyjskiego kapitana typ był cały brytyjski.

ocenił(a) film na 5
Mical1988

Serialowy Dracula z 2020 jest o niebo lepszy, a epizod poświęcony "Demeter" ma długość nieznacznie krótszą niż tegoroczne dzieło.
Zaprezentowany Dracula nie przeraża, irytuje, a nade wszystko... wystarczyło w ciągu dnia podpalić statek, a następnie się z niego wynieść za pomocą szalupy. Cała ostatnia batalia nie ma w związku z tym żadnego sensu - zwłaszcza, że i tak mówili o zatopieniu jednostki.

ocenił(a) film na 10
Mical1988

UWAGA NIŻEJ SPOILERY

Czy w tytule pada słowo DRACULA? Nie, dlatego wg mnie nie można od razu zaniżać oceny za to, że nam się nie podoba Dracula.

Wg mojej opinii film skupia się na załodze statku, a Dracula jest tu na drugim miejscu.
Sam wygląd Draculi nie jest zły, był on głodny, przez co ciężko mu było przybrać postać człowieka na stałe. Miał w sobie coś bardziej z nietoperza i gargulca. Jak wiadomo wampir może tymczasowo przybrać formę gargulca (to chyba pisze się wielką literą, ale mniejsza o to) - oczywiście trochę przesadzam, gdyż taka wersja występuje w grze Wiedźmin xD Dla niektórych gargulec i nietoperz mogą wyglądać podobnie xP


Dracula chciał się przedostać w inne miejsce z jakiegoś powodu i możliwe, że robił to nie pierwszy raz. Dziś pewnie wynajmuje samolot i lata w nocy.

Załoga dla niego jest tylko pokarmem i tak ich traktuje, czasem im tylko coś mruczy, gdy go rozśmieszą. Po prostu uwielbia, gdy zwierzyna czuje strach i się z nią bawi. Zawsze było tak, że Dracula uważał się za lepszego i więził swoje ofiary tak, jak zrobił to z tą dziewczyną. Nie przejmował się cierpieniem innych, a sam rejs zapewne planował przeleżeć w skrzyni, ale mu obiad uciekł...tu mnie zastanawia to, że w skrzyni nie było pokarmu dla dziewczyny, dawno by zmarła z głodu a tym samym straciłby pożywienie - to jedna z dwóch rzeczy, które mnie rozśmieszyły.
Drugą była głupota załogi, przeszukiwanie statku, jakby szukali jajek wielkanocnych, a nie prawdziwego zagrożenia.
Co do dziecka na pokładzie, to nie często się spotyka je w podobnych filmach. Nie mogę sobie przypomnieć ze starszych filmów, by uśmiercano dzieci. W nowszych filmach tak np. w filmie ZMIERZCH, ale ogólnie miałem kiedyś takie odczucie, że jest zakaz na wykorzystywanie dzieci w podobnych filmach - coś jak brak dzieci w wielu grach, jak np. GTA. Dlatego do końca wierzyłem, że chłopak przeżyje.

Film momentami nudził, w końcu mamy statek, wiemy od początku, że załoga stała się obiadem i tylko czekaliśmy kto będzie następny.

Film byłby faktycznie lepszy, gdyby zamiast Draculi, dać zwykłego wampira, lub zupełnie innego stwora z mitologi. Jak zaczynałem oglądać, to spodziewałem się, że potwór będzie atakował z morza, ale szybko można się domyślić, gdy ludzie uciekają ze statku w porcie. Dracula właśnie w wielu filmach taką reakcję wywoływał.

Szkoda, tylko że film nużył w wielu miejscach, zwłaszcza że tak szybko zginęło dziecko, a mogli go potrzymać do końca.

Alan_F

"Film byłby faktycznie lepszy, gdyby zamiast Draculi, dać zwykłego wampira, lub zupełnie innego stwora z mitologi." - jest film o podobnym temacie, ale z syreną na pokładzie... Ale z tego co pamiętam zdecydowanie bardziej klimatyczny.

Mical1988

ale Dracula nie był człowiekiem już tylko demonem w ludzkiej skórze zdobywającym po trupach to co chciał i u Coppoli również występował w kilku różnych postaciach bestii. Na samym statku zaś siał ferment jako owa postać ze skrzydłami jaką znamy choćby i z babcinych opowiastek i taką też wersję należy przedstawić młoemu pokoleniu ,a my już swoje widzielismy i dziekujemy za uwagę

ocenił(a) film na 6
Mical1988

Nie, bo to jest Blackula. Trochę inna postać.

ocenił(a) film na 6
Mical1988

Mnie się nawet podobało, chociaż ja bym wampira nie określił mianem Draculi a Orlocka Nosferatu.
No wypisz wymaluj na samym końcu w Londyńskim barze - jeszcze ta charakterystyczna czapka.
A na pokładzie bardziej przypominał mi Barlowa z Miasteczka Salem. Nie mniej wyglądał całkiem ok, zwł te zęby.

Mical1988

W sumie to twórcy tego filmu nie do końca wiedzieli w jakim kierunku pójść. Czy przedstawić wampira jako biologiczne stworzenie egzystujące w ramach natury, czy też może jako stwora paranormalnego. To poplątanie znacznie ujmuje logice świata przedstawionego oraz samemu filmowi. Myślę, że teraz w dobie poprawności politycznej chciano ponownie ukazać metodami socjotechniki, że jakieś tam krzyżyki i modlitwy nie działają na wampirzy świat natury (takie mrugnięcie okiem - widzicie, nawet na wampiry to nie działa więc religia jest niepotrzebna), ale jednocześnie nie mogli się oprzeć pokusie, aby wampir ulegał samozapłonowi pod wpływem promieni słońca... A przecież wystarczyło przedstawić to jako jakąś formę światłowstrętu. Pomieszanie z poplątaniem - chciano mieć ciastko i zjeść ciastko. Opcje są dwie, albo mamy świat mistyczny i paranormalny, gdzie ludzie mają broń w postaci osikowych kołków, krzyży i wody święconej oraz światła dnia a same wampiry są formami demonicznymi, albo świat biologiczny, gdzie ludzie walczą wykorzystując naturalne metody jak uczulenie na czosnek i srebro oraz nietolerancję UV  a same wąpierze są jedynie tajemniczymi kryptydami lub mutantami. Przynajmniej tak zauważyłem, że kino poszło w tych dwóch kierunkach i jakoś się to trzyma logiki. Podobnie rzecz się ma z zombiakami (mutacja i wirus lub aspekt paranormalny), choć tam jeszcze mamy podział na szybkie i powolne. Choć należy przyznać, iż czasami mieszanie koncepcji daje ciekawe rezultaty jak choćby w gwiezdnych wojnach, gdzie mamy sf jak i fantasy - jest nauka i magia. Może to kwestia indywidualnych umiejętności twórców i scenarzystów?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones