KURDE. Gdyby z tego filmu zrobiś dramat obyczajowy, albo trochę zmienić bieg wydarzeń to film mógłby mieć rozgłos niczym ,,Piraci z Karaibów". Świetna obsada, ciekawi bohaterowie, super muzyka, piękna scenografia, kostiumy i fryzury, niezły pomysł...to naprawdę jest piekny wizualnie i aktorsko film, więc zepsucie go boli 2x bardziej. Super budowali relacje bohaterów, życie na statku, marzenia załogi, chęć zysku, ale wszystko zepsuła jedna rzecz - to coś na statku. Ni to zwierze, ni to człowiek, zabija randomowo i denerwuje za każdym razem, kiedy się pojawia (oczywiście jest nieśmiertelny i wszystkowiedzący). Postacie da się lubić. Kapitan, chłopiec, zastępca, lekarz to świetne postacie (szczególnie ciekawa i dobroduszna postać chłopca), więc wielka szkoda zmarnowanego potencjału i kilku nielogicznych decyzji postaci.