PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30862}

Deszczowa piosenka

Singin' in the Rain
1952
7,9 54 tys. ocen
7,9 10 1 54215
8,2 54 krytyków
Deszczowa piosenka
powrót do forum filmu Deszczowa piosenka

Ten film prosi się o perfekcyjny polski dubbing z faktu, że jest musicalem. Może po wielu latach zrobi go któraś ze stacji telewizyjnych? Film wiele razy leciał na TCM z lektorem który czytał w trakcie piosenek, co mnie odstraszało. Może Polsat podejmie się tego zadania. Zrobili już 2 dubbingi(bardzo dobre zresztą) do 2 musicali: Miasteczka Halloween oraz Marry Popkins. Mówcie co chcecie, ale ten film chciałbym zobaczyć w wersji dubbingowanej(pod warunkiem, ze dubbing będzie naprawdę dobry, a nie zrobiony na odwal sie jak obecne dubbingi kinowe). A może ten film ma juz polski dubbing tylko nikt o tym nie pamięta?

Replo

Gdyby Polsat miał emitować "Deszczową piosenkę" wykonałby własną wersję lektorską. Powód? Polsat nie zleca dubbingu, emituje jednak filmy, które mają dubbing. Emisja "Miasteczka Halloween" i "Marry Poppins" z dubbingiem nie była wspaniałomyślnością Polsatu. Myślę, że Polsat musiał wyemitować te filmy z dubbingiem - to był nakaz "z góry". Polsat zakupił prawa do emisji i dostał wersję zdubbingowaną na zlecenie Disney characters voices inc. Jednak nie tylko po to powstał ten dubbing. Celem od początku były zapewne reedycje tych filmów na DVD.
Moją tezę potwierdza fakt, iż TV1000, które WSZYSTKO co tylko może, emituje z lektorem, film Disneya "Piotruś Pan: Wielki powrót" wyemitował z dubbingiem. To samo tyczy się Polsatu. Pierwszym filmem, który wyemitował z dubbingiem, była "Księga dżungli". Wcześniej jedynym, co emitował z dubbingiem, były kreskówki z dubbingiem odkupionym z innych stacji. Gdy emitował kreskówkę, której nie było na innym kanale, zlecał lektora.

Czaj_niczek

Nie "Księga dżungli" a "Księga dżungli 2". Sorki za błąd.

ocenił(a) film na 10
Czaj_niczek

To powiem co chcę ;)
Ja tam dubbingu nie lubie, nie lubie słuchać aktorów nieswoimi głosami. Wersja idealna dla mnie to dobrze przetłumaczone napisy podczas piosenek, a wreszcie lektor. ;]

ocenił(a) film na 10
Madeleine29

Także uważam iż napisy są najlepsze w filmach, gdyż przeważnie dubing jest do dupy, a najlepiej słucha się prawdziwych głosów, nawet jeżeli chodzi o bajki. Jedynym wyjątkiem, którym znam to shrek.

ocenił(a) film na 9
Replo

ja jestem fanką oglądania w orginale z napisami. lektor czy tym bardziej dubbing odbierają część filmu.

bluebell_4

Nie wiem, jak ktoś w ogóle może proponować, żeby odebrać Kelly` emu jego głos ;-)

ocenił(a) film na 9
madame_Emi

O nie, dubbingowi mówię stanowcze nie! To by po prostu zabiło urok i magię tego filmu. Pomysł jest tak samo niedorzeczny jakby np. postanowili zrobić remake. Gene Kelly jest tylko jeden- tak samo jak jego głos.


:)

Tinkerbell_88

Wy macie swoją łatwo i ogólnodostępną wersję oryginalną i przy tym pozostańcie. Danie dubbingu nie powinno wam przeszkadzać bo w dobie cyfryzacji która za parę lat dotrze do Polski każdy program będzie miał możliwość wyboru języka, jak np. TCM(niestety obecnie bez napisów). Całej reszcie nie będącej fanem gatunku jak i poszczególnych aktorów z deszczowej piosenki, czyli większości za przeproszeniem 'zwisa' jak brzmi oryginalny głos. Jesli dubbing będzie wykonany poprawnie to nikt się nie będzie buntował. Idea dubbingu polega na tym, aby jak najbardziej oddać ducha oryginału, a nie tworzyć nowe dzieło.

ocenił(a) film na 9
Replo

Pamiętaj, że wszystko działa w dwie strony: skoro zdecydowana większość jest przeciwna dubbingowi, to po co go robić? Robić go tylko dla "zachcianki" paru osób? :)

Poza tym to tak jakby zdubbingować np. "Ojca chrzestnego" czy "Przeminęło z wiatrem"- na samą myśl mam dreszcze.

Tinkerbell_88

Większość nie zawsze ma rację. Zwolenników dubbingu według ostatnich badań jest wystarczająco, aby taki rynek był opłacalny. Zresztą płacę-wymagam. Obowiązkiem dystrybutora powinno być dostarczenie mi takiej wersji na płytach DVD

"Poza tym to tak jakby zdubbingować np. "Ojca chrzestnego" czy "Przeminęło z wiatrem"- na samą myśl mam dreszcze."
Nie miałbym nic przeciwko, ale tylko pod warunkiem, że byłby naprawde dobry. Patrzysz na dubbing takich filmów z odrazą a to tylko dlatego, że z dubbingiem kojarzą Ci się jakieś bajki dla małych dzieci bądź pozycje pokroju Gwiezdnych wojen czy nocy w muzeum. Ja całe szczęście miałem okazję pooglądać na 'żywo' w telewizji parę normalnych seriali telewizyjnych(12+) z polskim dubbingiem(niekiedy takie filmy i sie do niego przekonałem. W przypadku wybitnych spolszczeń jak np. te z Wizji 1 nie tykam wersji lektorskiej bo bym 3 minut nie wytrzymał. Na zachodzie dubbinguje się wszystko i nikt nie odważyłby się na wprowadzenie lektora do którego Polacy są tak przyzwyczajeni. Po prostu takie rozwiązanie uważają za największe morderstwo dla filmu w przeciwieństwie do naszych stacji.

ocenił(a) film na 9
Replo

Nie chodzi o skojarzenie dubbingu z bajkami czy marnymi amerykańskimi serialami. Dubbing w filmie to po prostu najgorsza rzecz jaką można mu uczynić (to nawet gorsze od lektora). Nawet idealny dubbing, który będzie lepszy od oryginału nie ma sensu, ponieważ to już nie będzie ten sam film. Przecież gra aktorska to nie tylko gesty i mimika (to właśnie pokazuje "Singing in the rain" i motyw przejścia z filmu niemego do "talking pictures").
No i przy dubbingu jest jeszcze inna istotna sprawa - dopasowanie kwestii aktorów do długości wypowiedzi i ruchu warg. To często prowadzi do wręcz masakrycznych zmian w tekście. Jaki jest więc sens oglądania takich arcydzieł jak "Deszczowa piosenka" w wersji mającej z oryginałem niewiele wspólnego? Właśnie dlatego popyt na takie klasyki w wersji z podłożonym głosem jest znikomy.

ocenił(a) film na 10
sthrug

Dubbing w musicalu? Przecież tu chodzi właśnie o głos i właśnie w tym filmie jest sparodiowane podkładanie głosu (jedna z moich ulubionych scen). Tak nawiasem kto by miał śpiewać za Gene Kelly - Piasek ?

użytkownik usunięty
bluebell_4

Ja oglądać filmów z napisami nienawidzę.Najbardziej to lubię lektora,bo tam to przynajmniej nie trzeba się gapić na dół i czytać.

ocenił(a) film na 10

Ja lubię czytać napisy, ale tylko przy krótkich filmach, bo np. Kleopatre z 63 mam na DVD z napisami, weź człowieku czytaj 4 godziny. Ale do krótkich filmów typu własnie Deszczowa Piosenka to w sumie nieważne.

Replo

Czy ciebie do reszty pogięło? Jak można chcieć dubbingowanej deszczowej piosenki. Zdubbingować najsławniejszą piosenkę w historii musicali. To zbrodnia przeciw filmografii to najgorszy pomysł o jakim słyszałem.

Replo

Dla każdego kinomana dubbing to nic innego jak gwałt na kinie (lektor też). Napisy i koniec! A angielskiego można się po prostu nauczyć.

użytkownik usunięty
Stanley_Hartman

Owszem, dubbing to gwałt i w ogóle mord. Szczególnie że nasi tłumacze na ogół nie dorastają do zadania i robią kretyńskie dość błędy (to akurat dotyczy wszystkich tłumaczeń - napisów i lektora oczywiście też - w "Głębi" znalazł się "podpis akustyczny" statku!). W telewizji wolę lektora (z napisami potrafią się dziać dziwne rzeczy), w kinie tylko napisy. Przy musicalu w telewizji jedyne dobre wyjście to lektor do kwestii mówionych, a napisy do piosenek. Z tym, że animowane filmy dla dzieci ostatnimi czasy miewają dubbing bardzo dobrze zrobiony, przez znanych aktorów (Shreki na przykład, albo Asterixy).

ocenił(a) film na 10
Replo

Dla mnie ideał to napisy. Dobre napisy, bo niestety te które lecą obecnie na Ale kino pozostawiają wiele do życzenia... Za to lektor na TCM jest doskonały.

ocenił(a) film na 8
Replo

No przykro mi, że nie znasz języka. Trochę obciach w 2010 roku, no ale trudno. Ja oglądam bez napisów, w oryginale, tak jak zostało nakręcone. Natomiast dodawać dubbing do musicalu to żenada. Jak chcesz to sam sobie wyprodukuj na własne potrzeby, w końcu płacisz - wymagasz, więc zleć komuś.

użytkownik usunięty
Replo

Dodaję swój głos do tych, którzy uważają dubbing i lektora za zbrodnię. Owszem, dubbing czasem (!) potrafi być kongenialny, ale wymaga znakomitych aktorów, czasu, reżysera (tak!) - a więc sporo kosztuje. Wydawcy DVD na pewno się nie opłaci.

Replo

nie ma mowy! a co z:
- Kosmo, call me a cab!
- OK, you're a cab.

tylko, dobre napisy. a jak ktoś da radę z angielskimi, to zupełnie polecam!

ocenił(a) film na 10
Replo

Wybacz, ale polski dubbing zabiłby ten film. Tylko i wyłącznie napisy.

ocenił(a) film na 10
Replo

DUBBING TO ZŁO I ZROBIŁBY Z TEGO FILM DLA PRZEDSZKOLAKÓW!
OGLĄDAJ Z NAPISAMI

napruto

He he, jak zaskakujące, że ten temat po tylu latach jeszcze ma wzięcie. Ciekawe też ilu tych "pro-napisowców" jest w stanie zrozumieć oryginał, bez potrzeby czytania napisów. Zapewne niewielu. To tylko w sieci się wydaje, że 90% społeczeństwa jest za napisami.

Replo

Dubbing to zło z którym należy walczyć. Profanacja oryginalnego dźwięku w imię czego?!
Znajomość angielskiego przydaje się w życiu a i oglądając wersje z napisami można się wiele nauczyć. Jak można zastępować oryginalną ścieżkę dźwiękową imitacją?
O ile w bajkach się to jeszcze jako tako sprawdza to dubbing musicalu a zwłaszcza takiego to moim zdaniem poroniony pomysł.
lorelei_ wyżej podała prosty przykład;
"- Kosmo, call me a cab!
- OK, you're a cab."
Takich smaczków i niuansów językowych jest w filmach bardzo wiele i nie da się ich przetłumaczyć bez zmiany znaczenia, kontekstu (zawsze będzie to modyfikacja, strata). Taka ingerencja może znacząco zmienić odbiór filmu przez widza. Ludzie powinni sobie uświadomić co tracą poprzez dodanie lektora lub dubbingu. Na szczęście coraz więcej jest koneserów i pewna kultura oglądania filmów także osiąga wyższy poziom.

Tak więc lektor lub dubbing tylko w ostateczności jeżeli już naprawdę z pewnych przyczyn nie ma innego wyjścia.
Zdaje się, że w Niemieckiej tv uwielbiają wszystko dubbingować (a przynajmniej kiedyś tak było), komicznie to wygląda ;-) Z dwojga złego lepszy lektor w polskiej tv niż dubbing (chociaż często się zdarza, że lektor potrafi skutecznie uśpić swoim tonem, barwą głosu). Osobiście prawie nie oglądam tv a filmy preferuję na dvd lub blu-ray w wysokiej jakości.

Karl86

Jako, że nie mogę już edytować swojego wpisu zaznaczę, że w tym dialogu powinno być Cosmo (nie Kosmo). Skopiowałem z błędem i zapomniałem poprawić.

Replo

dubbing przy filmach animowanych lub bajkach jest super :np. sthur w roli osła-REWELKA!! ale w filmach muzycznych??? Lektor dla słów +napisy do piosenek, tak własnie puszczali w tv musicale węgierskie np. "Księżniczka czardasza" miło się słuchało i oglądało :))

użytkownik usunięty
napruto

Lektor jest zdecydowanie lepszy od napisów.Z napisami to wiele rzeczy nie zobaczysz.Fakt,z lektorem to słabo słychać oryginalnych głosów aktorów,ale dla mnie to jest sto razy lepsze od jakiś napisów.

Replo

Chryste Panie uchowaj. Dubbing to dzieło Szatana i kastracja wartości artystycznej filmu.

ocenił(a) film na 10
Replo

To by była zbrodnia. Było by zupełnie jak w tym filmie z zamianą głosów Liny i Kathy (przecież to śmieszne). Jak można wymazać głosy Gene'a i Debbie i zastąpić ich jakimiś tanimi podróbkami. Napisy tak, dobry lektor tak, dubbing nawet genialny nigdy w życiu.