Czy ktoś mi wytłumaczy powody ich zbrodni? O Carlu było jedno zdanie, że gdy widział umierającego człowieka, to czuł się bliżej Boga, ale co miała z tego Sandy?
Chyba jest prostsze wytłumaczenie, po prostu seryjni mordercy. A powody czemu ktoś zabija to już jego osobiste problemy z psychiką.
Też nie zrozumiałem postaci Mii. Z jednej strony widać było obrzydzenie w stosunku do Carla, z drugiej strony do końca nic z tym nie zrobiła.
Miała coś w stylu syndromu sztokholmskiego. Niby chciała uciec, ale tak długo z nim przebywała, że już się do tego przyzwyczaiła.
Mysle ze ich obojga kręciły zabójstwa (jak to jest u seryjnych zabójców) Na początku widać ze ja tez to bawi. Z czasem widać ze ja to zaczęło obrzydzać, z reszta powiedziała o tym a na koniec narrator opowiada o tym ze chciała uciec z młodym, i może w tym momencie chciała to zrobić lecz jej los potoczył się inaczej.