To jest film punktujący słabości ludzkie. I krytykujący te dziwne ciemne zakątki psychiki człowieka. Wątek pseudo-pastora to jeden z wielu a przecież znajdziemy policjanta opętanego żądzą władzy do tego stopnia że jest w stanie zabić świadka aby grzechy siostry nie zaszkodziły mu w karierze, mamy psychopatyczne małżeństwo „artystyczne”, które czerpie satysfakcję ze zbrodni, mamy ojca z traumą po wojnie którego psychika jest mocno obciążona a smierć żony przelewa czarę goryczy, mamy naiwne dziewczyny które odrzucają istnienie zła nie dostrzegając go w osobie którą są zauroczone, a które to zło widać jak na dłoni (bardzo częsty motyw). Oczywiście mamy kilka wątków religijnych bo akcja osadzona jest na prowincjach powojennych Stanów Zjednoczonych. W każdym razie ja nie odebrałam tego filmu jako krytyki chrześcijaństwa. Są pozytywne postaci chrześcijańskie jak babcia czy przyszywana siostra Arvina czy jej matka (obie naiwne ale słodkie i kochane). Film opisuje krzyżowanie się dróg ludzi o wielu słabościach które oczywiście są mocno uwypuklone.