PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=272734}
6,1 319  ocen
6,1 10 1 319
6,0 7 krytyków
Dickson Experimental Sound Film
powrót do forum filmu Dickson Experimental Sound Film

Zastanawiam się, dlaczego przy owym filmie jest tak niska ocena - 5,74. Czego Wam w nim brakuje? Nie ma fabuły? Jakość jest zła? Jak można wystawić ocenę, czemuś, co było pionierskie, niepowtarzalne, nowe, i, jak w tym wypadku sama nazwa wskazuje - zaledwie eksperymentalne? W tamtych czasach ludzie byli zafascynowani możliwością rejestracji ruchu czy dźwięku, dopiero później zaczęto tworzyć zawiłe fabuły, oceniać grę aktorską. A może niektórzy z Was spodziewali się w 1894 roki HD i Dolby Digital?

Jeżeli ten film zasługuję na jakąkolwiek ocenę (chociaż jestem przeciwna ocenianiu tego w ogóle) to 10, ze względu na swoją innowacyjność. Przecież gdyby nie te filmy i ludzie którzy je tworzyli, nigdy nie doszlibyśmy do tego, co teraz mamy.

Lotri

A moim zdaniem takie filmy zasługują obecnie najwyżej na 5/10.

Co z tego, że te filmiki były pionierskie, że były robione pod wpływem fascynacji, skoro nie reprezentują sobą niczego?

Z powodu emocji wiele osób nagrywa przyjęcia rodzinne, ale to nie powód by oceniać na 10 takie filmy, nawet jeżeli byłyby to pierwsze obrazy wybitnych reżyserów, czy operatorów. Taka zwykła ciekawostka, o której szybko się zapomina.

Khaosth

Ja oceniając takie filmiki uwzględniam ich innowacyjność, to czy w jakiś sposób mnie urzekły (jak "Wjazd pociągu na stację w LaCiotat" czy "Wyjście robotników z fabryki"), a także to, czy wprowadzone przez nie zmiany przyjęły się (w tym wypadku nie - dźwięk w kinie zadomowił się dopiero na przełomie lat 20-tych i 30tych).

GstV

Ja idę na kompromis - i daję siódemkę. Trochę zawyżam za innowacyjność. :P
Poza tym warto wiedzieć, że dzisiaj ten film jest uważany przez niektórych za pierwszy film gejowski w historii kina (czasem zresztą nazywa się go "The Gay Brothers"). A jeśli nawet nie gejowski (bo to jest przez niektórych podważane), to z pewnością jeden z pierwszych z parą tej samej płci.

Davus

W sensie: jest tutaj z pewnością para tej samej płci, ale nie wiadomo, czy to para gejów. :P

Khaosth

"Z powodu emocji wiele osób nagrywa przyjęcia rodzinne, ale to nie powód by oceniać na 10 takie filmy, nawet jeżeli byłyby to pierwsze obrazy wybitnych reżyserów, czy operatorów."
To nie były pierwsze obrazy wybitnych reżyserów, ale pierwsze obrazy w historii kina.

NickError

"To nie były pierwsze obrazy wybitnych reżyserów, ale pierwsze obrazy w historii kina."
Takie pierwsze polskie zdanie w historii polskiej literatury. Nadal bardziej ciekawostka, niż ponadczasowe dzieło.

Khaosth

Raczej dokument historyczny.

NickError

ciekawostka historyczna ;)

użytkownik usunięty
Lotri

zasada jest prosta, głownie na podstawie podobnych filmów z tego okresu, na zasadzie porównawczej, intuicyjnie lepsze-gorsze. Poza tym, po co podchodzić do tych ocen tak poważnie, wiadome jest, że to nie są wybitne dzieła, że liczy się tutaj innowacyjność, choć jak dla mnie też przedstawienie świata z tego okresu. To co widać, to , że ludzie na początu filmowali różne "ciekawostki" z życia, trochę tak jak zwykły człowiek dzisiaj, np. zobaczy coś ciekawego na ulicy i wyciąga telefon i robi filmik. Widać więc po tych filmach to czym ludzie żyli, co ich fascynowało, ciekawiło.
Ocena? Jak najbardziej, we wszystkim bowiem jest jakieś stopniowanie. Np. pokazanie prawdziwych Indian tańczących było ciekawsze dla mnie niż dwóch boksujących się facetów. Póki co moja ocena waha się między 3, a 6 za filmy z okresu 1891-1895, ale nie mogę dać 10 za każdy film w imię innowacyjności, bo muszę dać przestrzeń na to, że zobacze teraz coś co przewyższy czymś te filmy.

użytkownik usunięty
Lotri

Ja dałem 5/10 za to dzieło. Generalnie nigdy innowacyjność nie jest dla mnie dominującą wartością, a jest nią to na ile coś mi się podoba, jakie wrażenie na mnie zrobiło czy po prostu jakim to było doświadczeniem, przeżyciem. Oceniam moje przeżycia wywołane danym dziełem - to tak generalnie, tyczy się to nie tylko kina, ale też np. muzyki. Gdybym oceniał innowacyjność jako najwyższy walor to pewnie dawałbym 10 każdemu awangardowemu dziełu, które coś tam nowego wnosi. Ale tak nie jest, bo ostatecznie eksperymentowanie - choć ważne, bo poszerza jakieś granice w danej sztuce - nie powinno być celem samym w sobie, bo tym celem jest wyrażenie przez artystę siebie, tego czym jest. Wtedy film staje się swoistym pomnikiem jego osoby. I w zasadzie to jest najważniejsza innowacja, bo każdy człowiek - artysta jest unikalny, więc jeżeli robi coś szczerze, prawdziwie, to wnosi zawsze coś nowego, jakieś swoje postrzeganie rzeczywistości czy tego czym jest.

Jasna sprawa, że w tego typu fimach aż takich wymagań nie mamy, więc wiadome, że poprzeczkę obniżamy do tego co twórcy w tym okresie byli w stanie pokazać. Choć nie jestem znawcą kina z tego okresu, więc nie wiem na ile coś było technicznie ważne, żeby ewentualnie nadać czemuś większą wartość, czym to się różni od dzieła, które oglądałem przed chwilą. Raczej działam intuicyjnie, jako zupełny laik, no chyba, że portal jest dla wąskiej grupy historyków filmowych i krytyków - i oni tylko mogą oceniać filmy. Ale z tego co wiem na szczęście jest dla wszystkich :)