Otóż w tym, że jego wszystkie filmy robią się schematyczne i z góry można przewidzieć zakończenie. Tak naprawdę nie ma on problemu z pisaniem kolejnych scenariuszy, gdyż pomysł na film jest taki sam - zrobić jak największą rozwałkę, przy użyciu wszystkich możliwych śródków. Zmieniają się tylko aktorzy i plenery, ale reszta pozostaje bez zmian. Po Bękartach wojny trochę zyskał w moich oczach i liczyłem tutaj na naprawdę pożądny kawałek stojącego na wysokim poziomie kina. Niestety, ale się zawiodłem. Aż nie mogę pojąć jakim cudem za ten słaby scenariusz mógł otrzymać Złotego Globa... Ale i tak psychofani Tarantino będą tutaj podbijać oceny i dawać 9,10, żeby średnia nie spadła. Jedyne plusy Django to kreacje DiCaprio i L. Jacksona. I znowu nie mogę pojąć jakim cudem Waltz, kreacją 100 razy słabszą od tej z Bękartów wojny, mógł pokonać Hoffmana... Na koniec dodać, iż rozumiem, że Tarantino chce pozorować na mega gwiazdę w robieniu filmów, czerpiących dużo z czarnej komedii - jednak prawda jest taka, iż do braci Coenów brakuje mu ogromnie wiele, bo tamci nie są zaszufladkowani i czarne komedie przeplatają z pożądnymi, dającymi do myślenia obrazami (To nie jest kraj..., Fargo), natomiasta pan Tarantino zamknął się w swoim świecie i nic nie wskazuje na to, by go szybko opuścił....
Oczywiście że można przewidzieć zakończenie, tak jak w 90% filmach. Finał zawsze jest widowiskowy i spektakularny i to jest jedyne podobieństwo do poprzednich filmów Tarantino.
o w dupę! musze przyznać że to jeden z niewielu tak odważnych a zarazem trafiających w sedno tematów. zgadzam się w 100% mimo ze bardzo sobie cenie tarantino gl za pf i wsciekle psy. uważam jednak że django do jednak krok w tył po bękartach.
biorąc pod uwagę całokształt :
tarantino=bracia coen [tylko i wyłacznie ze względu na pf co jest arcymistrzowskim filmem] inaczej tarantino<<<<<<<coenowie
Dzięki za wsparcie. Niestety większości nie stać na taką trzeźwą ocenę i potem takie "dzieła" mają takie wysokie oceny....
django to tak czy siak dobry film z doborową obsada i fajnym klimatem 10/10 to przesada ale wydaje mi się że 'trzeźwe' oceny to 7-9 [9 z sympatii]
No właśnie, tak jak napisałeś "dobry film", więc zasługuje na max 7. Niestety, pełno tutaj psychofanów, którzy pewnie jeszcze przed seansem dają 10, bo to przecież Tarantino, więc o innej ocenie nie może być mowy...
poczatek fajny klimatyczne zapowiedz dobrego filmu, ale od polowy to juz parodia, a te dziadki co na koniec nie wiadomo skad wziete odprowadzaja django do kopalnii to juz szczyt bezczelnosci, po co ci zboje w szopie siedzieli co na koniec django ich porozstrzelal jak i tak wzieli jakichs dziadow zeby przetransoprotwac groznego przestepce ktory zabil ich Pana ehhh szkoda quentiin tracisz w mych oczach
te 'dzadki' i sam quentin tarantino to 'eskorta' do jakiejś kopalni gdzie django ma skończyć gorzej niż gdyby mu odcięli jaja.od tego momentu znowu akcja nabiera prędkości [plus fajne bajdurzenie django tak samo jak robil to schultz] aż do kulminacyjnej rozpierduchy.
ten efekt był jakby takim zapychaczem ale z lekkim oczkiem do widza po 1#mamy QT w tej roli po 2# widać zupełna przemiane django.
widzisz nie jestem takim trollem jak ty co gdy nie podoba sie jakas kwestia dajesz od razu ocene 1, dnem nazywam rozwiazanie danej kwestii zaproponowanej przez rezysera
sprzedali go do kopalni a jacyś pracownicy jej właściciela przyjechali po niewolników, co w tym dziwnego?
A co Cię obchodzi kto jakie daje oceny temu czy tamtemu. Z całym szacunkiem oceniaj po swojemu filmy, bo i tak każdy ma wy**bane i tak, gdyż każdy ma swoje własne zdanie.
Hmm a czy przypadkiem nie jest to strona poświęcona filmom? Bo z tego co wiem, to chyba tak, więc dla mnie żartem jest fakt, że taki powielany z poprzednich tytułów filmik jest w top 100....
a ja jego fanka nie jestem i dalam 10 bo naprawde ten film na to zasluzyl pod kazdym wzgledem.
dyskutowanie o gustach jest dosyc wrazliwym tematem. Dlaczego uwazasz ze niektorych nie stac lub nie potrafia ocenic obiektywnie filmu, zawsze mnei to dziwi ze ludzie ktorzy odnosza sie negatywnie na jakis temat sa 100% przekonani ze to ONI maja racje.... Jak dla mnie django to porzadny film akcji, ciekawe ujecia i dobra stylizacja ..
Aha piszesz porządny film akcji, a dajesz 9? u mnie porządne filmy mają 6/7, a 9 otrzymują filmy wybitne, no ale cóż, jak widać kwestia gustu...
i znowu to samo ... a kto powiedzial ze twoja ocena jest wyznacznikiem czegokolwiek ... jw "o dyskutowanie o gustach jest dosyc wrazliwym tematem". A co do "porzadny".. to czepianie sie za slowka - oznacza brak jakiegokolwiek kontrargumentu
zostawmy temat. nie podobal sie django twoja sprawa.
czemu czepianie się za słówka? trzeba było napisać wybitny/ genialny/ rewelacyjny, to wtedy bym zrozumiał, że przynajmniej ci się spodobał. A tak to zrozumiałem tylko tyle, że jest porządnym filmem, mogło być lepiej, ale równie dobrze mogło być gorzej, więc skoro to tarantino, to 9 trzeba machnąć....
oczywiscie ze masz racje.. bo przeciez film sie nie moze podobac .. nastepnym razem, jak bd oceniac jakis film na forum bede pisal "super fantastyczny epicki <333 kochany niemozliwy" zebys zrozumial ... moze wtedy zajmiesz sie cisnieciem po poziomie wypowiedzi, a nie tarantino. to tyle. pisz pan co pan chce ta i tak mi sie juz nie chce tutaj wchodzic
uparty jesteś. I piszesz jakbyś pozjadał wszelkie filmowe rozumy :) do tego polemizujesz z ludźmi którzy mają pojęcie o kinie a im zwyczajnie nie chce się z Tobą wchodzić w dyskusję która nic nie wniesie a da tylko kłótnię. Pozwól ludziom by im się ten film bardzo podobał - nie tylko dlatego że zrobił go Tarantino. Mi bardzo się podobał. Szanuj innych odczucia... Tak na marginesie zacytuję Cię :"bo tamci nie są zaszufladkowani i czarne komedie przeplatają z pożądnymi, dającymi do myślenia obrazami (To nie jest kraj..., Fargo)"... sorry ale przy fargo bawiłem się przednio :)
Tylko probelm w tym, że większości ten film się podoba,bo zrobił go właśnie tarantino...
A co do Fargo i twojej przedniej zabawy, to spoko, przynajmniej nie usnałeś...
rozum sobie jak chcesz, przecież jesteś tak inteligentny, że wyłapałeś wszystko co chciał nam przekazać tarantino, więc tutaj też nie powninieś mieć problemu...
proszę wyjaśnij. Dziękuję za pochlebstwa ale proszę o uzasadnienie Twego osądu.przypominam wątek : film Fargo i opinia "przynajmniej nie usnąłeś" Pozdrawiam serdecznie i czekam na inteligentną odpowiedź
A co to jest koncert życzen? Analizy moich wypowiedzi pozostawiam każdemu do własnych przemyśleń....
dałeś właśnie świadectwo własnej "inteligencji" ... Dołączam się do ludzi którzy powyżej zadeklarowali niechęć do rozmowy z Tobą. Móżdżek masz maluśki ale wielce oceniać chcesz innych. Radzę skupić się- zanim coś się napisze i przemyśleć własne posty.... a być może po prostu obejrzeć jeszcze wiele filmów zanim zaczniesz się kreować za eksperta, albo po prostu dorosnąć :)
Ok w takim razie rozwinę swoją myśl, która zakończy rozmowę z tobą - Fargo nie jest łatwym w odbiorze obrazem, nie każdy go zrozumie i wyciągnie wnioski. Tobie chyba się to nie udało, więc dobrze, że cię nie zanudził i nie usnąłeś. Co prawda nie wiem co sprawiało ci taką frajdę z oglądania, bo bynajmniej do komedii jemu daleko, no ale cóż, co kto lubi....
Wiele scen w Fargo było komicznych. Bo to taka po trosze makabreska. Ale tu jak piszesz - co kto lubi (i jeszcze co kto rozumie :) A do tego jeszcze wspomnę kolejny Twój cytat "wszystkie filmy robią się schematyczne i z góry można przewidzieć zakończenie" - za kilka lat ( a przynajmniej mam taką nadzieję) zrozumiesz że zakończenie filmu i jego przewidywalność (bądź nie) , niewiele (bądź nic) ma wspólnego z wartością samego filmu... Ale to jeszcze nie czas.... czekaj cierpliwie :)
Być może, jednak póki co uważam, że jeżeli zakończenie jest łatwe do przewidzenia, a tym samym reżyser stosuje wszystkie mozliwe środki, żeby tylko je jak najbardziej uprościć i spłycić, to taki film ma małe szanse na zdobycie u mnie uznania...
Ok, staram się zrozumieć i szanuję. Tak więc odradzam Ci "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" (No bo wiadomo z góry że Robert Ford zabije Jesse'go Jamesa) no i "Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady" (no bo wiadomo że Melquiades nie żyje i że będą 3 pogrzeby) . Dla mnie oba filmy genialne. Pozdrawiam i życzę głębszego spojrzenia w piękny świat kinematografii :)
Pewnie cię zaskoczę, ale oba te filmy widziałem i oba otrzymały u mnie mocne 7, przede wszystkim za świetne ukazanie postaci pod względem psychologicznym....
również pozdrawiam ;)
znów Cię zacytuję : "póki co uważam, że jeżeli zakończenie jest łatwe do przewidzenia, a tym samym reżyser stosuje wszystkie mozliwe środki, żeby tylko je jak najbardziej uprościć i spłycić, to taki film ma małe szanse na zdobycie u mnie uznania..." no to teraz po tym co przed chwilą napisałeś totalnie zgłupiałem ....... ogarnij troszkę Swoje wypowiedzi
I po raz kolejny moja wiara w inteligencję słuchacza została wystawiona na ciężką próbę. Człowieku pomyśl, zanim coś następnym razem napiszesz. Przecież z mojej wypowiedzi jasno wynika, że nie lubię filmów, w których reżyser od poczatku tworzy film łatwy w odbiorze, z przewidywalnym zakończeniem, tak zeby widz po senasie nie musiał wysilać swoich szarych komórek nad analizowaniem poszczególnych scen. W w/w filmach tak się nie dzieje, gdyż mimo iż wiadomo jakie będzie zakończenie, reżyserzy (i chwała im za to) nie idą na kompromisy, ich filmy nie są łatwe w odbiorze (zwłaszcza trzy pogrzeby..), świetnie są ukazane postrety psychologiczne bohaterów, natomiast po seansie my, widzowie musimy sami wyciągać wnioski i interpretacje z obejrzanego obrazu, gdyż nic nie ma podanego na tacy...
Więcej nie będę ci tłumaczył mocih słów, gdyż tylko niepotrzebnie zajmujesz mi czas swoimi śmiesznymi wypowiedziami..
oj nie chciałem Cię aż tak zdenerwować :) wybacz :) Nie uważam że jesteś głupi, wręcz przeciwnie. Ale na pewno dość młody - ale to dobrze że młodzi ludzie szukają dobrego kina :) moja propozycja - mam nadzieję że skorzystasz . Ściągnij sobie "Siódmą pieczęć"Bergmana - i obejrzyj w spokoju (najlepiej sam :P) i przy zgaszonym świetle. Potem pooglądaj Kieślowskiego - na początek 3 kolory. ... świat filmu i nie tylko już nie będzie taki sam :)
wybacz kolego ale jak dajesz produkcji w której murzyn w dodatku raper gra chińskiego kowala to daruj sobie publiczne wystąpienia.