Jak czytam niektóre negatywne komentarze o osobach,którym najnowszy film Tarantino jednak przypadł do gustu, to zastanawiam się, dlaczego niektórzy z was nie uwzględniają pewnych faktów oraz okoliczności.
Pierwsza rzecz jaka mnie osobiście razi u takich osób jest taka, że zapominają o młodszym pokoleniu, którzy może jeszcze nie mieli okazji obejrzeć Pulp Fiction, a nawet jak obejrzeli niedawno, to z pewnością bodźce jakie doświadczyli po filmie musiały się różnić od bodźców, jakie my doświadczyliśmy oglądając go np.10 lat temu.
Druga sprawa, niektórzy z was uparcie twierdzą, że już nic nie przebije Pulp Fiction, więc wszystko co zostało nakręcone po PF z zasady musi być gorsze, a czym gorsze opinie, tym większe ego. Tacy użytkownicy zatrzymali się i ciężko od nich wymagać obiektywnej oceny. Niektórzy nawet do tego stopnia się ośmieszają, że nie potrafią nawet uzasadnić swojego stanowiska.
Ostatnia rzecz - wielu fanów zawiodło się w ostatnich latach na Tarantino, zarzucając mu że on już dalej się nie rozwija. A ja spostrzegam to tak - Tarantino "smakuje" jak dawniej, zmienia się tylko opakowanie,co nie oznacza że Tarantino jest "przeterminowany" czy "nie do spożycia".Wręcz przeciwnie - jego produktami można się delektować wiele razy! Tym, którym się przejadł kawoir i już nie smakuje Chateau Lafite, musi poszukać sobie coś innego,co znów pobudzi jego zmysły.