Czarny prezydent, czarny Django i dobry Niemiec. Szkoda tylko, że Django był hetero, gdyby był
homo, film byłby idealny. Tu, niestety Tarantino mnie rozczarował.
Przecież w tym filmie czarni byli wręcz poniżani i wyśmiewani na każdym kroku jako ludzie z natury ulegli i nie potrafiący się zbuntować. Jedynie jeden czarny na 10 000 może być inny i właśnie nim jest Django... To że Waltz był Niemcem nie ma nic do rzeczy. Zobacz jak Niemcy byli wyśmiani w Bękartach.
Być może jesteś na tyle młody, ze nie oglądałeś Django, którego grał Franco Nero ( tu pojawia się na chwilę, literując DJANGO) http://www.filmweb.pl/film/Django-1966-38308.
Wybacz, ale dla mnie czarny Django, to jak czarny Hans Kloss, młodszej generacji, nie przeczę, może się podobać. A Waltz, mistrzostwo świata!
Co z tego? Przecież to nie jest film o tym samym Django. Może Ty nie oglądałeś filmu Scorbicciego? Django to tylko imię, więc Twoje pretensje są kompletnie nieuzasadnione.
Nawet motyw muzyczny jest z Django z 1966. A więc Tarantino nie tylko przez zaangażowanie Nero nawiązał do Django z 1966. A poza tym, kto tu mówi o pretensjach, to raczej sentyment.
Wziął tytułową piosenkę bo śpiewają tam "Django". Ten film fabularnie nie ma kompletnie nic wspólnego z prawdziwym Django. Oczywiście że nie samym występem Nero Quentin nawiązał fo filmów Corbucciego ( z reszta nie tylko do Django, bo do innych duzo bardziej) a skoro oglądałeś "Django" z 66 roku, to wyjaśnij mi dlaczego Franco Nero w filmie Tarantino ma założone białe rękawiczki?
Poza muzyką http://www.youtube.com/watch?v=uA0EUIKKgec z Django 1966, tytułem i Franco Nero, wspólny jest jeszcze gatunek, czyli western.
Gdyby Django był filmem kryminalnym, obyczajowym, czy melodramatem, bez wspólnego muzycznego motywu i Franco Nero jako łącznika, wszystko byłoby okey.
Póki co wszystko co piszesz świadczy o tym że nie widziałeś Django z 1966 roku. Nie chcę fałszywie rzucać oskarżeń, więc rozwiej moje wątpliwości.
Odpowiedz mi na pytanie, skoro masz tak wielki sentyment do filmu Corbucciego, to naprewno wiesz dlaczego Franco Nero w filmie Tarantino ma załozone białe rękawiczki?
Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam.
Czytam ten temat i mialem dokladnie tą samą myśl. Pięknie gośćia zagiąłeś. Gość że szpanuje , że ma sentyment do Django z 66 roku, a od razu widać, że filmu nawet nie oglądał. Tacy są najlepsi. Ja wiem oczywiście czemu są białe rękawiczki, bo widzialęm obydwa "Djanga", ale na razie się nie wychylam, bo mam niezły ubaw z tego gościa.
Nie dbam oto czy mi wierzysz, czy nie wierzysz, Django z 1966 oglądałem. Muszę się przyznać że nawet nie zauważyłem, że Franco Nero ma jakiekolwiek rękawiczki tak byłem zafascynowany grą Waltza.
A jeżeli miał, jak twierdzisz białe, to nie wiem z jakiego powodu. może w 1966 miał czarne, ale też tego nie pamiętam.
A poza tym sentyment, to tylko sentyment, i nic poza tym. I na koniec Django Tarantino zwyczajnie mi się nie podobał, nawet gdyby główny bohater był biały, a ja nie oglądałbym Django z 1966. Moim zdaniem Tarantino traci formę, ale to tylko moje, subiektywne zdanie. Film, jak już napisałem, może się podobać.
Hahahahahahaha. Ale ty jesteś żalosny. Piszesz, że widzialeś Django z 66 roku i nie pamiętasz czemu dziś nosi rękawiczki? To najważniejsza scena filmu, więc nie rób z siebie błazna, że nie pamiętasz, bo takiej sceny nie zapomina się do końca życia..
Django z 66 w filmie w jednej scenie miał potwornie okaleczone obie dlonie. Brutalnie polamali mu palce, a dłonie niemalże zmiażdżyli. Zadanie takich ran skutkuje pewnie trwalym okaleczeinem, dlatego jest w rękawiczkach, w dodatku bialych, bardzo rzucajacych sie w oczy. Orprócz tego, że Franco występuje w filmie, to wyraźnie występuje jako Django - wie że D jest nieme i ukrywa okaleczone dłonie.
Super ! dzięki, znalazłeś może jeszcze jakieś smaczki tego typu, czyli nawiązania do klasycznych westernów ?
Hahaha. Ale cię LandaH zagiął. Na tak proste pytanie nie znasz odpowiedzi , a tak bardzo lubisz "Django"? Ale się ośmieszyłeś. Czemu nie odpowiadasz skoro cały czas widać, że sie logujesz na filmweb?
Za czasów PRL, których chyba nie pamiętasz, był tak zwane Spaghetti westerny, i do wielu z nich mam sentyment, tak samo jak do Stawki większej niż życie, i gdyby mnie zapytać dlaczego Brunner nosił czarne rękawiczki, powiedziałbym, ze nie wiem. Ale, skoro w związku z białymi rękawiczkami Franco Nero, zakładacie, ze nie oglądałem filmu Django z 1966 roku, nic na to nie poradzę. A jeżeli przy tym macie ubaw, to tym lepiej.
Oczywiście, że nie oglądałeś. A to, że rękawiczki są białe jest kwestią małoważną. Ale dzięki temu fajnemu zabiegowi od razu rzucają się w oczy i fani spahett westernów wiedzą dlaczego Nero ma rękawiczki.
Cieszę się, ze wiesz lepiej ode mnie co oglądałem, a czego nie oglądałem. Jeżeli to Cie uszczęśliwi możesz wierzyć w to, ze nie oglądałem, mimo, że oglądałem.
ok więc 3 pytanka
Czyje ciało ciągnął przez caly film Django w trumnie?
Jak zginęła Maria?
Co stało się ze złotem, które ukradł Django?
Jeśli szybko odpowiesz to przyznam, że masz rację, a ja się myliłem.
Złoto szlag trafił, zatonęło w jakimś bagnie pod mostem, w trumnie byl maxim, czyli taki szybkostrzelny karabin maszynowy, a jak zgineła Maria juz nie pamietam.
A no to sorki. Przyznaję, myliłem się. Pytanie o Marię też było podchwytliwe. Zostala postrzelona, przez pewien czas wygląda na to, ze naprawdę zginęła, ale w końcu okazuje się, że przeżyła. Tak więc kajam się, i zwracam honor.
Jak pisałem, mam sentyment do tamtych filmów, ponieważ na nich się uczyłem kina. I lekko się irytuje, kiedy mój syn o takich filmach jak Tylko dla orłów, czy złoto dla zuchwałych mówi, ze to starocie :)
Tarantino to zjawisko, facet z ulicy, jak sam powiada robienia filmów nauczył się oglądając filmy video. Nie wiem już kto to powiedział o Tarantino, że gdyby nie został znakomitym reżyserem, zostałby gangsterem :) Kiedy Harvey Keitel przeczytał scenariusz Wściekłych psów, podobno wyłożył sporo kasy na produkcję i sam wybrał sobie rolę Białego. Wiadomo Pulp fiction klasyka. Lubię Cztery pokoje, Desperado, Sin City. Te filmy mam w swojej videotece. Do późniejszych filmów mam mieszane uczucia. Być może przejadła mi się konwencja, ale wierzę, że Tarantino nie powiedział ostatniego słowa.
To nie oglądaj w ogóle filmów Tarantino bo są one jednym wielkim zlepkiem nawiązań do dawnych filmów, nie tylko poprzez imiona, ale poprzez wiele różnych motywów, sytuacji, utworów muzycznych itp, itd, jeśli tego nie dostrzegasz to nie rozumiesz w pełni tych filmów. Zwróć uwagę na to że NIE są to "remejki" dawnych filmów, a te nawiązania częto mają charakter komediowy, absurdalny, a często też sentymentalny.
Sorry, ale lubię filmy Tarantino, i czasem nawet dam jakiś komentarz. Czarny Django skojarzył mi się z poprawnością polityczną i nic poza tym. Być może to złe skojarzenie, ale nic na to nie poradzę.
Podaj ten zlepek tak wielu filmów? Mnie właśnie dlatego ten film zawidół bo nie było praktycznie żadnych nawiązań do spagetti westernów, poza kilkoma scenami. Poczytaj to, adresuję to dla takich jak ty:
http://www.filmweb.pl/film/Django-2012-620541/discussion/Wg+mnie+najs%C5%82abszy +film+Tarantino!+Zaledwie+2-3+10+A.T.+nie+poleca!,2116264
Poprawny politycznie? Zabawne. A wiesz, że mnóstwo ludzi czepiało się Quentina za nadużywanie w tym filmie słowa "nigger"? On tłumaczył, że nie chciał odbierać filmowi prawdziwości, nie chciał go wygładzać tylko dlatego, że tak by było poprawniej politycznie. Nie oglądałam Django z '66-go, więc nie porównuję, ale jestem pewna, że nie o polityczną poprawność tu chodzi.
To jakaś ogólna refleksja czy odpowiedź na mój komentarz? Bo jeśli to drugie, to chyba nie rozumiem.
Co z tego że tyle było tego słowa, skoro tam czarni są pokazani pozytywnie, poza Stephenem nie ma czarnego jako złego. Wszystko sprowadza się na zemście na niewolnictwo.
Ja bym powiedxział, że bardziej pro-murzyńskiego filmu nie widziałem.
Są pokazani pozytywnie (a postać Stephena nie jest na tyle mało ważna, żeby traktować ją jako zły "dodatek" do dobrej całości) i jest zemsta - bo zemsta u Tarantino jest prawie zawsze i prawie zawsze jest uzasadniona. Pro-murzyński? Dla mnie tylko w tym sensie, że jest o murzyńskiej miłości i wściekłości. Podobnie jak davideck, nie doszukiwałabym się poprawności politycznej, bo to moim zdaniem śmieszne :)
zawsze mnie śmieszy jak ktoś koniecznie szuka poprawności politycznych w filmach :D wyluzuj trochę i obejrzyj film dla czystej przyjemności (czytam, że lubisz Tarantino).
Django Quentina jest hołdem w stronę spaghetti westernów w szczególności Django z Franckiem Nero, który był ulubionym filmem reżysera. Myślisz, że przez przypadek Nero zagrał rolę epizodyczną w tym filmie?
Poza tym Niemiec w roli tolerancyjnego i uczciwego człowieka jest kpiną ze strony reżysera, chodziło tu o paradoksalne zaprzeczenie stereotypu Niemca, wyśmianie.
Jakbyś dobrze czytał cały wątek, to wręcz upierałem się, że nawiązuje do Django z 1966 roku. Lubię Tarantino, ale to wcale nie oznacza, że bezkrytycznie przyjmuję każdy film. Django zwyczajnie mi nie leży. I mam nadzieję, że po dwóch ostatnich, moim zdaniem nieco gorszych obrazach (myślę, że Tarantino zwyczajnie obcina kupony) pokaże jeszcze pazur!
No np wypowiedź:
"Wybacz, ale dla mnie czarny Django, to jak czarny Hans Kloss"
Po pierwsze: to nie jest ten Django, ten film to żaden remake.
A po drugie: Tarantino jakbyś zauważył lubi wstawiać w rolach swoich bohaterów kogoś nietypowego, kogoś paradoksalnego np: Kill Bill blondynka uzbrojona w katanę walcząca jak wielki samuraj, Bękarty Wojny oddział żydów komandosów mścicieli i Django czarnoskóry rewolwerowiec.
Django nie jest czarny, bo to modne, jest czarny, ponieważ to takie paradoksalne. Czarny teoretycznie nie może być wielkim łowcą jak Clin Eastwood, czy John Wane, tutaj reżyser temu zaprzecza, tak samo jak w swoich wcześniejszych filmach.
Słuszna uwaga. Poprawnośc polityczna nakazuje żeby choc jeden bohater POZYTYWNY (!) był homo.
Jakby Django był biały, film nie miałby najmniejszego sensu. Faktycznie, dużo jest w filmie poprawności politycznej, czego z całego serca nie cierpię, jednak jeśli chodzi o dobrego Niemca- to był rok 1859, więc Niemcy mieli na koncie co najwyżej wojny z sąsiadami, nawet nie byli jednym państwem. Do filmów bardzo przydaje się historia. Czy uważasz, że na Południu wszyscy byli uprzejmi wobec swoich niewolników? Wiadomo, że to byli dla nich podludzie, do końca XIX wieku czarni trafiali do ZOO. A zresztą Samuel ukazuje, że oni nie byli wcale lepsi, jak ktoś się wybił od dna, to swoich braci gnębił. Trzeba zachować obiektywizm i rozum, zobacz scenę z czaszką i pogląd naukowy na temat budowy mózgu chociażby.
Film byłby poprawny politycznie, gdyby wycięto z niego takie słowa jak "czarnuch".
Śmieszy mnie ten przestrach Polaków przed "poprawnością polityczną". Wiąże się to zapewne z niskiej jakości skrajnie prawicową propagadną, która jest bezrefleksyjnie powielana nawet przez mainstreamowe media.
Taki przykład - pewnie większość ludzi zna mem, że w Anglii zakazują mówienia mama i tata (w jakimś szpitalu, rzekomo ze względu na pary jednopłciowe). Było o tym nawet w TVNie, w reportażu właśnie o "absurdach politycznej poprawności". Co tylko ukazuje niskie standardy tej stacji, bo nie trzeba było wielkiego riserczu by się przekonać, że nie w Anglii, tylko Szkocji, nie zakazują, tylko sugerują, i co najważniejsze, nie w kontaktach z dziećmi par heteroseksualnych, tylko homoseksualnych - chodziło o ulotkę informacyjną, w której zwrócono uwagę, że nie wiadomo jak w takich parach rodzice to sobie ustalili, a i personel poruszał się po omacku, więc rozmawiając z dziećmi z takich par, zalecano używania po prostu słowa rodzic.
Potem podchwycił to skrajnie prawicowy brytyjski szmatławiec od Murdocha, mocno sprawę przeinaczając, potem podłapali to polscy dziennikarze z głównego nurtu, którzy jak widać zaczytują się w skrajnie prawicowych zagranicznych tabloidach.