Tarantino robi filmy dla bystrych ludzi, z dystansem do świata, sarkastycznym poczuciem humoru.
Każda scena to czysty klimat, 0 fałszu. Musicie wiedzieć, że Mistrz doskonale bawi się przy każdym swoim filmie, wyśmiewając kolejne konwencje. To rodzaj hollywoodzkiego Gąbrowicza.
Doceniają to najwięksi aktorzy, którzy chętnie podejmują się trudnych ról. To rodzaj teatru i jeśli ktoś nie lubi takiej formy rozrywki, zawsze pozostają doskonałe polskie komedie.
Ulubiona scena? Django wjeżdża na plantacje w niebieskim stroju Pazia jako wolny człowiek:)
Dialogi z właścicielem fermy... bezcenne, podobnie jak wyrównanie rachunków z 3 braci.
Zgadzam się w 100%. Dawno się tak szczerze nie śmiałam i nie mogłam odejść od tego filmu nawet za potrzeba. Film dla ludzi którzy czuja klimat Tarantino.
Żarty sobie robisz? dla inteligentnych ?
w jego filmach jest tylko efekciarska pustka, litry sztucznej krwi, i charakterystyczna dla jego stylu propaganda.
Scena z maskami bez wątpienia jedna z lepszych. Ostatnia scena z Leo i Waltz'em była też dobra :)
wszystko niby sie zgadza tylko w kazdym jego filmie od pewnego czasu czegos brakuje,niby czeka sie na powtorke z pf a dostaje sie tylko zachete w postaci obsady i marki jaka jest quentin.
na film czekalem bardzo dlugo i podobnie jak tdkr pozostawil we mnie pustke,albo sie przeliczylem albo nie tego juz szukam w kinie.
pierwszy blad to dl filmu,niby oglada sie dobrze ale czasami spoglada na zegarek,drugi to brak zapadajacych i unikatowych dialogow, trzeci to nie wyeksponowanie talentu aktorow do granic mozliwosci jak np pitta w bekartach umy w billach czy duetu jacksona i travolty w pf czy chociazby rotha w 4 pokojach. film jak najbardziej do obejrzenia,natomiast moim faworytem raczej nie jest,czekam na lincolna i fenomenalnego day-lewisa.
hehe to sie srodze zawiedziesz panie kolego,mimo że Daniela lubie i cenię to w Lincolnie wręcz mnie drażnił o dziwo do innych aktorów nic nie miałem....
nie mówiąc,że sam film słaby,bez pasji a Daniel zagrał Lincolna jak dobroduszny dziadek o cienkim głosiku,byc moze właśnie taki był Lincoln ale mnie cała ta jego kreacja strasznie zdeprymowała.....
Wszystko spoko tylko naprawdę tych dialogów i super scen było ~30 minut, a film trwał 3h, więc coś tu jest nie tak.
Film nie wymaga od widza wspinania się na wyżyny intelektualne, więc już sobie tak nie pochlebiaj xD
"Wszystko spoko tylko naprawdę tych dialogów i super scen było ~30 minut"-to reszta czym była?
Dokładnie, jak napisałem w swoim temacie, początek wróżył powtórkę z bękartów na co się cieszyłem, jednak druga połowa filmu to po prostu dociągnięcie historii do końca z paroma zwrotami.
Z góry zaznaczam, że nie jestem znawcą kina Tarantino, toteż nie będę się spierał ze fanatykami. Film na naprawdę dobrym poziomie. Gra aktorska była świetna. Na film patrze z przymrożeniem, gdyż wszystkie wodotryski krwi, loty bohaterów po tym jak dostaną kulkę są po prostu komiczne. Sprawia to, że film nas nie przygniata ilością śmierci. Postać Django na długo zostanie mi w pamięci :) Oglądając film zastanawiałem się jedynie nad problemem wyzyskiwania niewolników, to przygnębiające, że takie rzeczy dzieją się nadal w nieco innej formie.