Jak wyżej. Myślę, że gdyby nie Tarantino to ten film oberwałby na krytyce. Mało obiektywna ta obecna ocena na fw wg mnie :) Jedynie ciekawe były zaskakujące sceny nagłego mordu - pierwsza jeszcze zaskakiwała, każda kolejna mniej. Wg mnie Django to nic specjalnego, może komuś się podoba ale dla mnie tandeta - to co, że aktorzy, to co, że 3 godziny prawie, to co, że Tarantino - motywy wyświechtane, humor marny, fabuła rozciągnięta - wydaje mi się, że Tarantino myśli, że wszystko za co się weźmie i co zrobi będzie hitem - niestety.
No i muszę się kolejny raz przyznać, że trailer bardzo mnie zachęcił a jak zwykle okazało się, że się przeliczyłem. Chociaż plus za Casha.
Tyle z mojej strony :)
a ja myślę, że gdyby Tarantino tego nie kręcił to wyszłoby z tego coś pokroju Doktor Quinn, Tarantino ma swój niepowtarzalny styl, coś jak bracia Coen, oglądając ich filmy nie trzeba nawet wiedzieć, że to ich dzieła wystarczy "bezwiednie" obejrzeć i od razu wiadomo kogo to dzieci.Myślę, że z Tarantinem, który robi dosyć specyficzne filmy jest tak, że albo się lubi jego kino albo się go po prostu nie lubi, przykładowo dla mnie niemal każdy z jego filmów ma to coś, oczywiście wiadomo są gorsze i są lepsze a ten przykładowo jest z.a.j.e.b.i.s.t.y:)
Nikt inny nie zrobiłby zupełnie takiego samego filmu. Tarantino jest niepowtarzalny.