Tarantino odszedł od rozpisywania historii na rozdziały, mieszania w chronologii. Stworzył film jak zwykle przepełniony czarnym humorem, z prostym naiwnym scenariuszem ( to nie wada, kto miał do czynienia z westernami nie tylko z włoskimi ten wie mniej więcej jakie tematy poruszają) oraz z wyjątkowym soundtrackiem. Najważniejszymi elementami dla QT i tak są aktorzy, których role rozpisał perfekcyjnie, gdy reżyserowi znudzi się opowiadanie historii jednego bohatera usuwa go w cień (lub na zawsze) a na scenę wprowadza godnego następce.

Aktorsko DiCaprio najlepszy ze wszystkich, później Samuel, Waltz, najsłabszy Foxx (Do Nero -oryginalnego Django brakuje mu dużo ale z drugiej strony to całkiem inny Django).
Ale podsumowując potyczkę aktorską to Dicaprio a nie Waltz powinien mieć nominacje do Oscara ( Waltz praktycznie gra to samo co w Bękartach tylko tym razem jest pozytywnym bohaterem) .

Tarantino, wykorzystuje motywy, ujęcia już sprawdzone wcześniej w swoich filmach (i nie tylko swoich) np. scena w Willi Candie'go- wbiegający na piętro bandyci to scena jakby żywcem wyjęta z Kill Billa.

Z tego co mówił QT jakiś czas temu w wywiadzie ten film miał być 2 częściowy więc kto wie ile materiału zostało wycięte. W związku z tym liczę na jakaś dużą ilość dodatkowych scen na Blurayu.

PS. Seans daje dużo radości. Ja jako fanboj jestem zadowolony :) 10 zapewne wystawie po zakupie „tłuściutkiego” w dodatki bluraya.

9♥/10