Ogólnie moim zdaniem film bardzo dobry. Trzeba znać jednak trochę historię Ameryki sprzed
wojny secesyjnej żeby zrozumieć kilka rzeczy. co do tematu to scena z maskami ku klux klanu
mnie rozłożyła totalnie :D.
Jak Django rozwala dwójkę z trójki braci B. i nadjeżdża doktor na koniu w takim zabawnym stylu i mówi z tą swoją mimiką "kto to był?".
Za dużo do wymieniania.
Na pewny scenka z protoplastami KKK i obie strzelaniny w Candylandzie, scena w barze na początku również dobra, nie można zapomnieć też o pierwszym spotkaniu Stephena z Django. Naprawdę, ten film to kopalnie świetnych dialogów i scen.
I count six shots, nigga
I count two guns, nigga
=D