Przestało działać od kiedy nie produkują już maluchów. Trochę głupotek w tym filmie jest, nie chce mi się wymieniać wszystkich. Nie wiem na jak tragicznym poziomie stoi amerykańskie prawo, ale fakt że żona Russela Crowe'a dowiedziała się o tym, że apelacja została odrzucona przez telefon od swojego męża zakrawa o kpinę.
Sceny kiedy rodzina jest już poszukiwana (na podstawie rysopisu) a oni sobie tracą czas na spacerowaniu wokół samochodu, siedzeniu przy drodze i trzymaniu się za rączki...
A, scena w domu dilerów, kiedy facet z shotgunem czekał grzecznie z wypieprzeniem drzwi aż Russel sobie pójdzie (jakby nie mógł go zastrzelić przez drzwi, a nawet jak się bał że postrzeli kumpla to mógł chwilę odczekać i odstrzelić zamek...)
trochę żal :)