W moim przypadku impulsem do obejrzenia "Love Phobii" była Kang Hye-jung, której grę
aktorską uwielbiam :3 W trakcie oglądania wciąż nie mogłem się jednak oprzeć wrażeniu, że w
filmie czegoś brakuje :\

Jest niby romantyczny, ale niestety jest tez strasznie naiwny, przejaskrawiony i nierzeczywisty
do granicy niedorzeczności. Poczuciem humoru przypomina "My sassy girl", a fabułą "A
Moment to Remember". Jeżeli oglądałeś oba i przypadły Ci do gustu to niewątpliwie ten również Ci się spodoba.

Jeśli szukasz koreańskiej komedii romantycznej to Love Phobia owszem, zalicza się do tego
gatunku, jednak za cenę bycia lekko przynudnawym obrazem z gatunku tych, które nie z zapadają na długo w pamieć i do których raczej się nie wraca.

Przykładem wspomnianego przejaskrawienia jest na przykład moment w którym Ari zostaje
pod koniec filmu porwana przez kosmitów. Nie jest to oczywiście faktyczne porwanie ale
alegoria jej śmierci, widzianej przez pryzmat zaufania jakim darzył jej historie o kosmitach Jo.
Jest to jednak przenośnia tak odjechana, ze wręcz kiczowata. Kolejnym takim momentem jest
oblanie się Jo benzyną i zapalenie zapalniczki. Oczywiście w realnym świecie od razu stanąłby
w płomieniach jako, że pali się nie sama benzyna, ale jej opary. Temu podobne
niedorzeczności można by wymieniać jeszcze długo. Przynudnawość natomiast objawiała się
poza naiwna fabula, w na siłę przedłużanych kluczowych romantycznych momentach z
udziałem obojga kochanków, które mnie po prostu nużyły. Nie mówię, że takie długie, powolne
sceny z długimi ujęciami są zawsze niemile widziane, ale przecież to nie "In the mood for love"
tylko - spójrzmy prawdzie w oczy - koreańska komedia romantyczna klasy B.

Trzeba jednak przyznać, że początek filmu obrazujący dzieciństwo obojga głównych bohaterów
był bardzo słodki i ujmujący ^^

Koniec konców: Film mogę polecić tylko hardkorowym fanom koreańskiego kina, bo dla
przeciętnego oglądacza hollywoodu "Love Phobia" może okazać się filmem kompletnie nie do
przejścia i/lub zniechęcic go do obejrzenia innych, bardziej ambitnych koreańskich produkcji.
Dlatego jeśli jest to początek Twojej przygody z dalekowschodnim kinem to dla własnego
dobra zacznij proszę od czegoś innego ;) Pzdr