Jak wiemy, wiekszość nowych produkcji które wychodzą od nowych reżyserów to prdukty słabe, ten jest słaby i nudny jak telewizyjne seriale...
Zmarnowane 6 zł z wypożyczalni, lub jak kto woli 1.5 godziny w oczekiwaniu na film.
Martin Freeman - słaby, słaby, słaby... od pisania smutnych listów do narzeczonej jeszcze nikt gwiazdą nie został, nuda, nuda, nuda... można umrzeć z nudów i jak twierdzi moja żona znieść jajo!
Gwyneth Paltrow - pełen szacunek dla tej Pani. ale ten film odpierdzieliła w przerwie innego filmu i nawet widać że była zalatana i jej się grać nie chciało - wiadomo, brata film ;-)))
Danny DeVito - jakoś tak jak pamiętam Pana DeVito to sobie myślę żę to miły grubasek, który tą swoją uśmiechniętą mordką urozmaicał kino ale tutaj niestety chciał nam pokazać że z wiekiem stał się lepszym aktorem, a stał się sucharem totalnym...
nie wyszło im to... bida i nudy
szkoda tylko że Penelope tak tanio dała ciała... słaba rola, sł;aby film
matko boska! po co te ceregiele
pozdrawiam i polecam jako film miesiaca miasto zaginionych dzieci - o wiele lepsza historia ;-)