Niesamowicie pozytywny film, boże jaki pozytywny!. Sprawia wrażenie bajecznego idealnego świata gdzie bandyta uderza pałka w głowę przechodnia nad którą momentalnie pojawiają się aureola gwiazdek i ptaszków. Świat bez przemocy i problemów egzystencjalnych. Nie istnieje jakby zło w czystej postaci, przybiera formę złośliwego urzędnika czy nazbyt gorliwego wojskowego. Świat w krzywym różowym zwierciadle. Świat czasów zaborów. Prawda czasu, prawda ekranu? Niekonieczne. "Dobry wojak Szwejk" to film czeski a kraj "knedlików, Husa, Śkody,absyntu" chociaż graniczący z polską i mający podobne doświadczenia historyczne jest zgoła inny. Jak inny? Czy ktoś zna polskiego Szwejka a może zna czeskiego Macieja Chmielnickiego? Przewrotne podporządkowanie się to naczelna dewiza Józefa, który meldując się posłusznie waży sobie niezłe piwo, które ze smakiem spija... Nieschodzący uśmiech z jego twarzy w starciu ze srogimi minami wąsatych wojskowych każe jednoznacznie trzymać jego stronę i patrzeć oczami Józefa na Czechy okresu zaborów. "Dobry wojak.." to społeczeństwo czeskie okresu zaborów w przekroju. Obowiązkowa pozycja dla każdego kino maniaka i tylko bez lektora proszę a kto ma wątpliwości - Maciej Stuhr wytłumaczy w skeczu "Lista dialogowa"
Ps. Poslušně hlásím to "Przygód dalsza część dobrego wojaka Szwejka" "Szwejk 2"...
To prawda. Doceniłem ten film teraz po wielu latach i obejrzałem go w oryginale, rozumiejąc w zasadzie 95% jego treści (doskonalę cały czas swój czeski). Dawno się tak nie uśmiałem na jakiejkolwiek komedii - co najmniej kilka długich wybuchów śmiechu, a największy na zakończenie.