Nie wiem, co się ze mną dzieje... Kiedyś takie filmy jak ten chłonęłam, łykałam i łaknęłam kolejnych, a teraz...
No cóż, albo się znacznie uwrażliwiłam, albo ten film jest tak mocny. Podejrzewam pierwszą opcję. Znając siebie, swoją delikatność, wpadłam na genialny pomysł, by włączyć sobie przed snem - a co! A kto mi zabroni?! I wiecie co? To był głupi pomysł... Kilka scen naprawdę wstrętnych, przerażających. Stephen Rea - jak zwykle lub jak często - Genialny! ♥️ Nie chcę wam psuć zabawy i opowiadać zbyt dużo, więc daruję sobie szczegóły, niemniej pozwolę sobie na pewien rodzaj ostrzeżenia... Uważajcie z tym filmem, jeśli odrzucają was np. brud, smród, brak higieny, barbarzyńskie zachowania nieokrzesanych moczymord, agresja, czy krzyki bólu. Momentami kolacja mi się cofała, a raz przewinęłam scenę dalej, bo już, cholera, nie mogłam na to patrzeć.