Dom Nad Jeziorem podobał mi się bardziej niż Piękny Kraj. Zaczynam od porównania, bowiem fabularnie te dwa filmy są do siebie dość podobne, w dodatku są z tego samego roku. Jak dla mnie Dom Nad Jeziorem jest bardziej współczesny, naturalny, prawdopodobny. Mniej szorstki i mniej przygnębiający. Pozwala się uśmiechnąć co jakiś czas. Bardzo przyjemnie oglądało mi sie ten nieśpieszny, kameralny, mądry obraz. Bohaterowie choć tak różni od siebie, nadal tak bardzo do siebie podobni - obaj uciekają w zasadzie przed tym samym. Film mnie nie przygnębił, ale pobudził tę tęsknotę za prostymi, ale niezwykłymi relacjami budzącymi się między dwojgiem zafascynowanych sobą osób. Bardzo ciekawy obraz!